23-11-2011, 00:24
z tego co mi wiadomo Nagarku, to zaklęcia miłosne można stosować tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy wiemy że dana osoba coś do nas czuje - ale np. coś się psuje itp.
Jeśli zastosuje się rytuał w stosunku do osoby która nas nie kocha, to zamiast ją wrócić możemy sprawić że ona bezpowrotnie odejdzie.. Nie chcę tutaj straszyć, ale zastanawiam się jeśli wiedźma ma dobre intencje tylko np. nie jest pewna miłości partnera - to czy ten rytuał nie sprawi że przyciągnie coś zupełnie odwrotnego?
Ja ze swojej strony mogę dodać inny runiczny rytuał:
Potrzebna jest różowa świeca - w całości koloru różowego (a nie tylko oblana z wierzchu).
Na tej świecy igłą trzeba wyryć runiczne znaki od góry do dołu:
- TIWAZ, KENAZ, LAGUZ, EJHWAZ (w intencji powrotu uczuć ukochanego/ukochanej)
-TIWAZ, URUZ, GEBO (na uczucie ukierunkowania miłości)
Znaki runiczne znajdziecie po wpisaniu nazwy danej runy w przeglądarkę. Nie zapomnijcie również wyryć na świecy inicjałów swoich i partnera.
Świeca musi wypalić się do końca, w sposób naturalny.
Ps. "Przepis" na rytuał zapożyczyłam od wróżki Olivii w telewizji Rodin.tv (mam nadzieję że nie pomyliłam imienia) - mistrzyni run.
Jeśli zastosuje się rytuał w stosunku do osoby która nas nie kocha, to zamiast ją wrócić możemy sprawić że ona bezpowrotnie odejdzie.. Nie chcę tutaj straszyć, ale zastanawiam się jeśli wiedźma ma dobre intencje tylko np. nie jest pewna miłości partnera - to czy ten rytuał nie sprawi że przyciągnie coś zupełnie odwrotnego?
Ja ze swojej strony mogę dodać inny runiczny rytuał:
Potrzebna jest różowa świeca - w całości koloru różowego (a nie tylko oblana z wierzchu).
Na tej świecy igłą trzeba wyryć runiczne znaki od góry do dołu:
- TIWAZ, KENAZ, LAGUZ, EJHWAZ (w intencji powrotu uczuć ukochanego/ukochanej)
-TIWAZ, URUZ, GEBO (na uczucie ukierunkowania miłości)
Znaki runiczne znajdziecie po wpisaniu nazwy danej runy w przeglądarkę. Nie zapomnijcie również wyryć na świecy inicjałów swoich i partnera.
Świeca musi wypalić się do końca, w sposób naturalny.
Ps. "Przepis" na rytuał zapożyczyłam od wróżki Olivii w telewizji Rodin.tv (mam nadzieję że nie pomyliłam imienia) - mistrzyni run.

bo ten człowiek, na którego (wówczas jeszcze jako 18-stoletnia panna) stosowałam zaklęcie, chociaż ożenił się z inną kobietą, to szybko się z nią rozszedł i przyznał mi się, że jego żona robiła mu awantury z mojego powodu i była o mnie strasznie zazdrosna (z jakiego jednak powodu, tego nigdy nie pojmę, gdyż nie spotykaliśmy się przecież w czasie jego małżeństwa). Od czasu jego rozwodu minęło 9 czy 10 lat i chociaż jest on tzw. dobrą partią i kilka razy widziałam go na spacerze z jakimiś kobietami, to nic mu się nie układa. Wszystkie jego związki błyskawicznie się sypią. Mało tego - jego mama niedawno powiedziała mi, że często dzwoni do niego jakaś pani zainteresowana bardzo jego osobą, ale on nie chce... I nadal mało tego: tenże zaczarowany przeze mnie osobnik teraz w listopadzie znowu dwa razy dzwonił do mnie domofonem i pukał do drzwi (do mężatki!). Ja oczywiście nie otwieram.
)
No i rzecz jasna pocałował, nawet na drugi dzień po zakończeniu zaklęcia
