Historie z duchami

Hej Uśmiech Widzę,ze jest zastój w historiach o duszkach więc może ja coś skrobnę Rotfl U nas na wsi powiesił się jeden facet w swoim domu na strychu.A jeszcze przed swoją śmiercią moja mama się z nim widziała: dzień dobry,co tam słychac itp. jak to na wsi wszyscy wszystkich znaja.A więc w dniu pogrzebu moja mama nie mogła isc na ostatnie pożegnanie sąsiada,ponieważ obiecała swojej siostrze,że jej pomoże w gospodarce.Mama miala autubus przed 6 rano,gdy wychodziła z domu (przypomnę w dniu pogrzebu) było jeszcze ciemno ,po przejściu ok.200 m uslyszała karawanę, muzykę co na pogrzebach słychać gdy się idzie z koscioła na cmentarz i tak się ciągło za nią ok. 1,5 km .Mama stanęła i myśli co to o 5 rano pogrzeb,dopiero po chwili uświadomiła sobie ,że sąsiad jest zły na nia,że nie idzie na jego pogrzeb ,więc postanowił ją przestraszyć. Krzyk Drugą historie opowiadała mi koleżanka. Jej znajomi jechali rowerami przez las,w tym lesie między drzewami była polana ,zielona trawka i te sprawy Rotfl Nagle zauważyli jakąs kobietę ubraną na biało ,która sobie fruwa nad tą polaną .Oni przestraszeni zaczeli uciekać na tych rowerach,dopiero po którymś kilometrze jeden do drugiego mówi :-widziwłeś? -widziałem! Trzecia krótka historia Boi się U mojego męża na wsi była kobieta ,która leczyła ludzi po domach.W dniu gdy zmarła wszystkim których leczyła śmierc zapukała w okna ,żeby przyjsc na jej pogrzeb albo zawiadimić poprostu że odeszła.
Odpowiedz

Przypomniała mi się pewna historia takiej dziewczyny, koleżanki mojej bratowej... kiedys jak ta miała koło 18 lat zmarła jej matka, przeżyła trochę tą śmierć, ale jakoś sobie to wszystko poukładała - ogólnie udało się bez większej histerii... Jakoś tydzień po pogrzebie dziewczyna pewnego normalnego, ciepłego i co najważniejsze bezwietrznego dnia chciała zejść po coś do piwnicy ich domu... Przechodząc koło okna w korytarzu zauważyła, iż mimo zamkniętego wtedy okna, firanka lata jak oszalała targana niby wiatrem, nie było jednak nic a nic czuć... otworzyła drzwi do piwnicy zeszła kawałek a tam od dołu po schodach idzie ku niej jej matka, ubrana w koszulę nocną taką w jakiej zwykłą chodzić po domu... Dziewczyna tak się przestraszyła że przez jakiś czas nie chciała wracać do domu do ojca i mieszkała pokątmnie u kogoś innego
Odpowiedz

o kurde Rotfl to jak historia którą wkleiłem, z Bartoszem i nieodpartą chęcią przyłożenia Bartoszowi Rotfl
Odpowiedz

cesarzowa napisał(a):W rodzinie mojego ojczyma była taka historia:
Dziadek mojego ojczyma był strasznym pijusem. Chlał na umór, a w domu było 12 dzieci. Żona sama radziła sobie z gospodarką, on w knajpie przesiadywał. Raz zapił i leżał w rowie pijany. Było to w okolicach Zwiastowania Pańskiego. We śnie ukazała mu się Maka Boska. Powiedziała, że dziś powinien umrzeć, ale ona sie nad nim lituje. Dała napić sie wody z kubka bo go pragnienie męczyło. Powiedziała,że ma sie poprawić, a żeby wiedział, że ona była u niego osobiście to zostawia mu kubek i dar: będzie widział do kogo idzie śmierć.
Podobno rzeczywiście widział śmierć, kubek włożono mu do trumny. Wiedział kiedy sam umrze.
ciekawe lituje się czy tam gorzej jest ?
Odpowiedz

Na wsiach chyba tych duchów jest najwięcej :p
Odpowiedz

Ja myślę, że wszędzie jest pełno duchów tylko w niektórych miejscach widzi się je lepiej. Ewentualnie jest na to czas.
Odpowiedz

Pawson87 napisał(a):Na wsiach chyba tych duchów jest najwięcej :p
Na wsi ludzie żyją inaczej, bliżej natury, to i widzą więcej.
Odpowiedz

cesarzowa napisał(a):
Pawson87 napisał(a):Na wsiach chyba tych duchów jest najwięcej :p
Na wsi ludzie żyją inaczej, bliżej natury, to i widzą więcej.
No i nikt na wsi klapkami w duchy nie rzuca...może ewentualnie gumofilcem Rotfl
Odpowiedz

Nie darują mi tego klapka Rotfl wszystko przez Sławka! Rotfl
Odpowiedz

Może ja Wam opowiem co mi się przydarzyło - kiedyś może dwadzieścia lat temu z okładem skończyło się tzw. kino nocne i położyłam się spać. Po pewnym czasie słyszę, że ktoś lub coś mi puka w szybę na balkonie dodam,że mieszkam dość wysoko
na którymś tam piętrze. Byłam cała w strachu pomodliłam się za zmarłych. Rano myślę sobie co to mogło być - kto to mógł być. Żadnego telefonu od rodziny,że się coś stało, a to chyba w porządku. Natomiast w poniedziałek rano poszłam do pracy a tam klepsydra, że zmarł taki człowiek, z którym współpracowaliśmy na co dzień. Przyszedł jak zmarł i dał znak.
I jak tu nie wierzyć w życie pozagrobowe że jest coś więcej niż życie tu na ziemi.
Przychylam się do zdania Janka, że ludzie na wsi żyją inaczej i bliżej natury i przez to widzą więcej, kierują się intuicją. W mieście są ludzie bardziej zagonieni mniej widzą jeśli chodzi o sprawy ducha, a w tzw. diabła to chyba w ogóle mówią, że to było kiedyś. A temu czarnemu z rogami o to chodzi, żeby ludzie w niego nie wierzyli i żeby mógł rajcować w najlepsze.
No może się trochę rozpisałam nie na temat.

Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko
Odpowiedz

barbarus53 napisał(a):Przychylam się do zdania Janka, że ludzie na wsi żyją inaczej i bliżej natury i przez to widzą więcej, kierują się intuicją.
Podkreślenie moje [Janek]
Przykro mi ale to napisała Cesarzowa.
Odpowiedz

:obscene-drinkingcheers: Przykro mi, jeżeli kogoś uraziłam zwracam honor, widocznie nie doczytałam dokładnie, tylko odniosłam się do ostatniego postu.
sorry Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Odpowiedz

No ja na pewno się nie gniewam. Tylko prostuję fakty :obscene-drinkingbuddies:
Ergo bibamus !!!!
Odpowiedz

witajcie,
opowiem wam najświeższą historie, która mnie normalnie w kapcie wbiła, a to z tego względu, że sam ją przeżyłem !!! Boi się
Wczoraj byłem na rybach ze znajomymi no i se łowimy łowimy i słyszymy wszyscy jak ktoś chodzi po krzakach... ale rozgladam się a tam nikogo nie ma... nagle słysze kroki za sobą jakby ktoś już tuż za mną się skradał... jednak wciąż nic nie widze.... kiedy usłyszałem szelest liści tuż obok mnie i patrze na ziemie jak ściółka ugina się najpierw jakby na jedną potem na drugą stopę to mnie zamurowało! Masakra, jak ja stamtąd uciekałem.... normalnie nie mam pojęcia co to mogło być, ale nawet nie chce wiedzieć hehehhee Stres
Odpowiedz

Pewnie wędkarz przyszedł zobaczyć połów. Ile wypiłeś?Uśmiech
Odpowiedz

hehehhe.... no właśnie nic Język ale więcej tam nie jade Rotfl
Odpowiedz

Sławek jak dobre miejsce na połów to bierz klapka i będzie spokój
Odpowiedz

No jak nam Pawson zniknie i zabierze klapki to mi miejsce na połów zniknie Bezradny
Odpowiedz

Sławek....cóż Pawson znika ale może klapki komuś zostawi.
Co do łowiska życzę połamania kija...byle nie na swoim kolanie Uśmiech
Odpowiedz

Witam Rotfl
Miałam kilkakrotnie styczność z duchami więc postanowiłam się podzielić z Wami moimi historyjkami.

Pierwsza miała miejsce bodajże jak miałam 4 lata, kilka miesięcy po śmierci mojego dziadka. Wigilia, mama już wszystko poprzynosiła na stół, klimacik świąteczny i każe wszystkim usiąść do stołu i zwraca się również do mnie po czym ja odpalam z tekstem, że przecież jak mam usiąść do stołu skoro dziadziuś siedzi na moim krzesełku- rodzice ponoć miny bezcenne Oczko historia przez nich opowiedziana mi po latach Oczko

Numer dwa- tu się prawie posikałam ze strachu bo już w pełni ją pamiętam- i raczej już nie zapomnę ;P
Tu czasy gimnazjalne a wiadomo- głupota nie zna granic-z koleżanką wpadłyśmy na "genialny pomysł" żeby wywołać ducha. Siedzimy tak chyba z pół godziny i nic...
W pewnym momencie w kuchni za naszymi plecami poruszył się taboret troche atmosfera się zagęszcza, zaraz potem nad stolikiem kawowym zaczął delikatnie dzwonić dzwonek, podchodzimy a tam na jednym z foteli taki meeega wyraźny odcisk stopy, pamiętam że z krzykiem poleciałyśmy na balkon i próbowałyśmy odwołać ducha, do dzisiaj mam nadzieję że nam się to udało :o

Potem już mam historie związane ze śmiercią bliskich ale nie byłam bezpośrednio świadkiem, dużo rzeczy działo się po śmierci mojego taty, mniej więcej o tej porze w jakiej umarł rodzinie która mieszkała setki km od nas włączały się komputery, dzwonki do drzwi dzwoniły a za drzwiami nikogo, ogólnie fiksowała elektronika. Pamiętam że mojej mamie na dosyć nowym sprzęcie zaczęła lecieć w kółko ta sama piosenka- dosyć smutna opowiadająca o strachu i od razu jej się skojarzyło, że może mieć to odzwierciedlenie w tym gdzie np tata może być albo jak się czuć hmm ale to tylko przypuszczenia albo zbieg okoliczności.tnia związana z moim tatą to

Ostatnią historię związaną z tatą opowiadała mi jego siostra. Ponoć zwierzęta wyczuwają obecność duchów i tak też by̧ło w przypadku jej psa. Na ich podwórku stał samochód ojca i kiedy wypuszczali psa żeby pobiegał po ogrodzie lubił właśnie przychodzić i siadać przy drzwiach od str kierowcy i nieruchomo się patrzeć w okienko...Ciocia mówiła że zawsze omijał to miejsce do momentu jak samochód nie został zaparkowany na podwórku.. Więc coś w tym musi być.

Jeszcze babcia opowiadała o śmierci drugiego dziadka, że też chyba w noc jego śmierci szyba z gierkowej szafy rozpadłą się w drobny mak nad jej łóżkiem , zaznaczała że w sumie ona nie była nawet ruszana bo ze starości się zaklinowała w prowadnicach no to tyle z tego co pamiętam Uśmiech
Jak coś mi się przypomni dopiszę ;P
Odpowiedz

super opowieści... czekamy na więcej Oklaski
Odpowiedz

Tak z duchami to kojarzy mi się King Diamond (stary dobry metal). Pamiętam taką pytę Abigail . Świetna historia. Poniżej opis z Wiki.

"Akcja opowiedzianej tu historii rozgrywa się latem 1845, Miriam i Jonathan La Fey przybywają do odziedziczonej posiadłości. Na drodze spotykają siedmiu czarnych jeźdźców, którzy ostrzegają ich przed klątwą i nakazują wracać do domu. Jonathan ignoruje ich ostrzeżenia. Podczas pierwszej nocy w domu Jonathanowi objawia się duch jego przodka, hrabiego La Fey. Powiadamia on Jonathana, że w łonie jego małżonki odradza się Abigail. To córka hrabiego, którą zabił on wraz z jej matką w 1777, gdy dowiedział się, że nie jest to jego dziecko. Następnego dnia Jonathan odkrywa, że Miriam jest faktycznie w ciąży, a zarodek rozwija się nienaturalnie szybko. Świadom niebezpieczeństwa nie potrafi jednak zabić żony, chociaż Miriam sama go do tego namawia. Ostatecznie, znajdująca się pod kontrolą Abigail, Miriam spycha męża ze schodów, zabijając go. Rodząc Abigail, Miriam umiera. Niedługo potem przybywają na miejsce czarni jeźdźcy, by raz jeszcze zniszczyć Abigail"
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 17 gości