Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07-11-2010
Reputacja:
0
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.smiech.net/flas_s1/koty.swf">http://www.smiech.net/flas_s1/koty.swf</a><!-- m -->
:laughing-rolling: :laughing-rolling: :laughing-rolling: ....to dobre....
Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07-11-2010
Reputacja:
0
Życie i śmiech idą w parze
Pino Pellegrino
Wydawnictwo Salezjańskie
Innym entuzjastą mocy śmiechu jest Norman Cousins. Ten dziennikarz amerykański ma powody, by propagować potęgę radości: doświadczył jej na własnej skórze. Przypadek Cousine’a (opisany w 1974 r. w znanym amerykańskim czasopiśmie lekarskim “New England Journal of Medicine") jest zbyt interesujący, by go nie przytoczyć.
Otóż dziennikarz zachorował na ciężką chorobę: na usztywniające zapalenie kręgosłupa w wyniku którego tkanka łączna pomiędzy kośćmi szybko ulega zwyrodnieniu. Po tygodniu od wystąpienia pierwszych symptomów, znalazł się w szpitalu, niezdolny do poruszania kończynami i z potwornym bólem. Nie mógł zupełnie spać. Lekarze stwierdzili, że szansa na wyzdrowienie wyraża się jak 1:500. Cousins jednak nie chciał uwierzyć, że choroba jest nieuleczalna.
W jego wypadku, choroba mogła była wywiązać się w wyniku stresu fizycznego i psychicznego w czasie męczącej podróży po Związku radzieckim. Norman przypuszczał, że emocje negatywne wywołały zmiany w ciele. Może wobec tego emocje pozytywne zdołają spowodować zmiany korzystne. Musi więc wpłynąć na swój stan emocjonalny! Co lepiej od radości mogło przyczynić się do tego? Zaczął więc oglądać wyłącznie wesołe programy telewizyjne. “Zrobiłem szczęśliwe odkrycie - powie później - że 10 minut szczerego śmiechu, gwarantowało mi przynajmniej 2 godziny spokojnego snu".
Konsekwentny do końca, Cousins postanowił porzucić przygnębiające środowisko szpitalne i zamieszkać w hotelu, w górach, z książkami i filmami humorystycznymi. Tam wyzdrowiał zupełnie dzięki śmiechowi i witaminie C. Dzisiaj Cousins mówi wszystkim: “Życie i śmiech idą w parze".
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.bosko.pl/book/export/html/12212">http://www.bosko.pl/book/export/html/12212</a><!-- m -->
...Z tej samej strony....
Podobnie sądzi psycholog hiszpański Jose Elias: “Śmiech powoduje w ślinie wzrost immunoglobiny, która jest podstawowym składnikiem obrony organicznej, natomiast stres i smutek powodują jej umniejszenie". “Śmiech - stwierdza dalej Elias - wpływa na wytwarzanie przez mózg endorfin, które uodparniają całe ciało na choroby a więc przedłużają życie". W związku z tym badacz hiszpański wysuwa oryginalną hipotezę: dłuższe życie kobiet może jest wynikiem ich większej umiejętności uśmiechania się!
Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07-11-2010
Reputacja:
0
Virgil...poprosimy o twoje uśmiechy w tym wątku....będzie bardzo na temat...
Liczba postów: 2.195
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07-11-2010
Reputacja:
0
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=J5yV47HHcWU[/youtube]