Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Kadisz
Nie mam w kieszeniach nic prócz własnych grzechów
które się w taszlich kruszą w moich dłoniach
Z każdym okruchem jakby serca kawał
od wspomnień ciężki w przepaść głuchą spadał
Miłości moja życiodajny chlebie
Mój pierwszy tiszri bez ciebie
Spleciony lulaw a pora deszczowa
dobrzmiewa wolno w zaciszu mej mykwy
Zanurzam ciało w wodzie zapomnienia
co miesiąc ten sam rytuał i scena
Lecz czasu upływ wspomnień nie pogrzebie
Kolejny nisan bez ciebie
Tewet szwat adar Zimowe miesiące
sygnalizują ogniska na wzgórzach
Łzy wolno płyną po menory palcach
szepczę modlitwę w twego zgonu jarcajt
Miłości moja która jesteś w niebie
Wznoszę le-chaim za ciebie
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Miłość i inne czasy
To przychodzi, gdy już stoisz na peronie.
Z walizką pełną zmiętych ciuchów,
z determinacją Anny Kareniny.
Tyle razy już tak stałaś
i pociąg zanosił cię do miejsc
z góry przewidzianych przez rozkład jazdy.
Teraz masz w oczach zamęt
jakby nagle sypnęły iskry z komina.
Jakby iluminizm przytrafiał się śmiertelnikom
na zaplutych dworcach.
To przychodzi, a ty wiesz,
że pewnych scen nie da się powtórzyć.
Że kobiety w woalkach popychają na tory
wielkie namiętności i źli reżyserzy.
Ty pamiętałaś nawet o bilecie.
Nie wiesz wprawdzie, czy to bilet
na samolot, na parowiec, na tamten świat.
Stoisz na peronie, bo wyruszasz w podróż.
Bo przed czymś uciekasz. A może wróciłaś?
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Pocałunki
Bóg nam pomieszał języki albowiem
twój w moich ustach, a mój... Nie wypowiem,
po prostu Bóg namieszał.
A my strzępimy języki, tak słabi
w pomieszaniu zmysłowym utrwalamy Babel
niczym biblijna rzesza.
Bóg nam pomieszał języki już w łonach
matek przed laty. Więc jak cię przekonać,
na migi? Gesty zawieszam
w drżącym powietrzu jak flagi sflaczałe,
jak białe języki... Celebrujesz dalej
filologiczny przeszał.
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Podwójne życie W.
Miała dołeczki w policzkach i ciepłą skórę
Gdy ją pocałowałam zrozumiałam że całuję
siebie samą Zastanowiłam się przez chwilę
czy to jest przyjemne czy te perfumy
działają jakoś na wyobraźnię tych którzy
całowali mnie dotychczas Na moją podziałały
Wciśnięta w fotel w absolutnej ciemności
patrzyłam jak śniady facet kwintesencja
poezji i męskości zrywa dla niej purpurowe
róże W tle rysował się Kair czy Bagdad
W tym momencie drgnęła jedna z klatek
filmowych w których była uwięziona
Spojrzała w moją stronę i zrozumiała
że z pasją voyeurki podglądam film jej życia
Niemą groteskę z elementami melodramatu
Potrąciłam nerwowo torebkę i na podłogę
wysypało się moje życie w odcinkach Panowie
uwielbiają zgłębiać czeluście torebek Zastępcze
wnętrza kobiet Nawet ten śniady przystojniak
zapomniał o róży Patrzył jak zarumieniona
chowam szminkę której ślady miał na kołnierzyku
Ona oddychała nerwowo Drżało płótno
teraz wszyscy oglądali mój film Ten obok mnie
buszujący na kolanach wśród resztek popcornu
czuł na sobie jej wzrok Marzył jej się
taki praktyczny mężczyzna Ten śniady
był od święta Ileż świąt mamy w kalendarzu
kilka sporadycznych czerwonych wysepek
Ona być może przystałaby na zamianę
Chciałam podejść do niej naruszyć
prawa magii Poczuć raz jeszcze ciepło
własnego policzka Dotknęłam lustra
miało zimną powierzchnię bez dołeczków
Nie drżało
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Premedytacja
Pal moje listy. Pognębiaj papier.
Za to, że nie czuje ciepła. Nie wie,
że płonie. Pal papierosy. Zachłannie,
jak przed egzekucją. Każdy z nich
zbliża cię do mnie. Pal mosty.
To też zbliża. Zaciera dystans.
Dystans to mój ostatni
sprzymierzeniec. Pal go licho.
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Retrospekcja
Gdzieś w kosmatych mchach
śpi może teraz
nasze leśne całowanie
W iglastym pralamusie
mateczniku
pierwszych doznań
Gdzieś może kwitnie bezczelnie
nie zerwany przez nas
kwiat paproci
Skamieniały
pokryty patyną
niedoczekania
Gdzieś może jeszcze
zieje Sezam
czuły na zaklęcia
wiecznie pełny
niewyczerpany
A my boimy się wejść
na bosaka
po raz drugi
do tej samej rzeki
By nie musnęły nas
słowa
pisane niegdyś
palcem na wodzie
Liczba postów: 54.106
Liczba wątków: 2.120
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Putzlacher Renata
Trio
Jest nas dwoje, ale to On
rozdaje karty. Śpi między nami
za twoim cichym przyzwoleniem.
Cechuje go niebiański spokój.
Opowiada dowcipy z brodą.
Często się dwoi i troi. Co noc
wysyłam mu e-maile do nieba.