Wątek zamknięty

Klub Królowych Mieczy
#89

To moze ja tez se zrobie blond, jeszcze nigdy nie bylam jasna blandynka...
#90

MałaMi napisał(a):Czemu nigdy blond ? Zapraszam do odkrywania nowej twarzy. Ja mam i jestem szczęśliwa. Buźki
ja juz kiedyś odkryłam... i to była katastrofa Głupek Raczej z tych czarniawych jestem, w blondzie wygladam jak błazen w czapce z dzwonkami. Niestety Beczy
#91

Oj bo i ja mam cerę rózowiódką, więc blond mi pasuje, ale taki zimny niebieskawy...
#92

katarynka napisał(a):Ja tez ze wszystkich królowych jestem najbardziej królową mieczy. Taki mam charakter, światopogląd, sposób bycia i nawet zawód Uśmiech)) Oraz kosmogram. I bardzo lubię inne królowe mieczy bo nadajemy zwykle na tych samych falach.

Z tym, że w ogóle nie uważam królowej mieczy za kobietę "poranioną, cierpiącą". Cierpienie (szczególnie z miłości) bardziej mi się kojarzy z ... pucharową! Mieczowa to, jak dla mnie, raczej bardziej racjonalistka.

No, norrrmalnie jak cie czytam, to juz wiele razy pomyslalm..."wyjelas mi to z ust"...piszesz dokladnie to co ja chce napisac lub pomysle...Na twoim blogu tez, katarynka...mam wrazenie ,ze jestes moim, albo ja jestem twoim sobowtorem mentalnym...To jest bardzo zabawne...naprawde... Rotfl Buziak

katarynka napisał(a):Terapia kolorami i kamieniami strrrrasznie mi się spodobała! Będę zgłębiać temat bo widzę, że tu kopalnia wiedzy na ten temat, zwłaszcza wątki Krystyny Mniam

Ja tez wierze w dzialanie kolorow. Od dawna jestem zatopiona w pomaranczowy(czesto rudy odcien)...a takze fiolet, ale taki mocny o cieplym odcieniu. Mialam kiedys taki sweter , jakby to powiedziala moja Zuzia ...parpulowy...gdy sie w niego zanurzalam wszystko dokola stawalo sie inne. Naprawde tak to czulam, czulam sie w nim szczesliwa i takaa...natchniona...uwielbialam ten sweter. Muza
#93

A wiesz Rudi, że pomarańcz ( taki czerwony pomarańcz) i fiolet to też moje ulubione kolory. I fiolet faktycznie tak działa, jak piszesz.
MUśmiech
#94

Lila, to ja się czuję zaszczycona! Buźki Cudownie mieć takiego sobowtóra mentalnego!
W pomarańczowym Ci bardzo do twarzy, twój awatar ma pomarańczową tonację i bardzo ładnie w nim wyglądasz Uśmiech

Ja się też dobrze czuję w fioletach ale też granatach i w kolorze śliwki. I mchowych zieleniach. Nie chodzi o "twarzowość" bo np. w tych zieleniach mi nie do twarzy. Po prostu te kolory mnie "otulają" a inne niekoniecznie. Ale muszę mieć pstrokate dodatki, bez tego czuję się jak goła. Torebki, apaszki, kolczyki - to musi być kolorowe (najlepiej strażacka czerwień Uśmiech). Nie wiem czemu.
#95

no moje drogie królowe mieczy, przyszedł maj - myślę bardzo sprzyjający dla nas miesiąc Uśmiech
delektujemy się przyrodą, co da nam trochę wytchnienia od mieczowych atrybutów, zrelaksuje nas...
jak tam u Was? Uśmiech
#96

No to ja się melduję. Helge mi pogrzebała w maju, to wie że tam takie nastoje. Bo bardzo mi wewnątrz królowomieczowo.
Pozdrowionka.
#97

Nie wiem czy pamiętacie, ale u mnie w rozkładzie rocznym na miesiąc maj była Królowa Mieczy.. (<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=63&t=2910">viewtopic.php?f=63&t=2910</a><!-- l -->)

Co za zbieg okoliczności.. hmm.. Oczko
#98

u mnie było 2 mieczy ale to bliziutko Q Oczko
#99

Oj "Królowe"moje kochane chyba z nadejściem dłuższych dni, krótszych nocy i wysokiego Słońca z tej "mieczowej zimy" uciekłyście w "buławowe lato"!!!
może to i dobrze, bo w końcu ten wątek miał być tylko przystankiem....

Jeżeli chodzi o Królową mieczy, to nie wzbudza zbytnio mojej sympatii i choć jej archetypowe znaczenie nie jest mi obce, to kojarzy mi się raczej z Królowa śniegu... Doceniam jej doświadczenie, mądrość i intelekt, ale w uczuciach to dla mnie "zimna ryba", taka Pani "wszystko wiem najlepiej, bo wszystko już przeżyłam i nikt mnie nie zaskoczy..." Nie lubię tej zgagi i już! Bezradny
Na dokładkę nie widzę w niej osoby zranionej, a raczej osobę która rani.
Może dawniej, gdy była jeszcze królowa pucharów, została zraniona, ale ma to już dawno za sobą
i teraz nie pamięta już przysłowia "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"
Co do nazwy wątku, to mnie pasowałaby bardziej "Klub mieczowych 10".
Z Waszych opowieści wynika (mam podobną sytuację...), że wszak gorzej być nie może (tak w skrócie nazywam tę dziesiątkę), może być tylko lepiej Hura więc po 10 mieczy dźwigajmy się dziewczyny czym prędzej iiiiii do boju!
Naprzód do boju o lepsze jutro, o wielką miłość i wielką przyjaźń! Naprzód szukajmy, pukajmy do innych drzwi i nie zapominajmy otworzyć swoich, gdy ktoś do nich zapuka!!! Buźki
Wątek zamknięty




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości