12-03-2012, 09:56
Witam ....
Może ktoś wytłumaczy ten sen.
Sen zaczyna się jak by wiezienie.
Czuje jak by ja miałem dużo to bardzo dużo siły .
Jest strażnik jaki mi tłumaczy ze mam 3 miesięcy.
Ja zrozumiałem ze dostałem 3 miesiące kary.
Nie robię to na mnie wrażenie tylko mam przez cały sen złość i to potężna złość strażnik tak jak by się bal
mnie ja tam czuje się jak by znalem dobrze to miejsce.
Strażnik mówi zęby zaparkowałem auto tuz przed tym budynkiem to był mały parking betonowy 5 na 10 metrów .
Ten parking to tez było coś ważnego im zależało zęby ja tam zaparkowałem. Ja olałem i wybrałem duży parking z drobnego kamienia był
Z boku i 1 latarnia po środku i ciemność a późnej mały pokój światło zółte .
Ja to olałem i poszedłem do tego pokój przy tym więżeniu tam rozmawiałem z mamą ze dam rady to tylko 3 miesięcy i tak dalej.
Rozmowa została przerwana i stałem przed strażnikiem .
Za nim był jasny korytarz ale z ciemności
po jawił się mój kolega Dawid był z kimś, osoba jakaś ciemna nie rozpoznałem.
Dawid był w humorze śmiał się.
i pyta mnie ty tez tu . Był bardzo pokojowy koleżeński .
Ale ja poczułem jak by bylem tłumiony wiec zrobiłem lewą ręką ruch jaki sprawił im ból i strach i jaki zamazał obraz.
od razu zostałem wepchnięty do celi tam tez poczuł ze dużo osób paczy na mnie, to zrobiłem te same ruchy ale 2 rękami na raz i zamazałem obraz i wiedziałem ze dostali ból i strach coś jak by zrobiłem huragan . No i wywalili mnie teraz bylem na parkingu w aucie przed tym wiezieniem tak jak by uciekłem. Jest jedna latarnia ja cofam się w ciemność i tak czuje się jak by bylem teraz bardzo słaby (jak by bylem w ciele i bylem małym dzieckiem taki słaby bez radny) . Słyszę glosy chodź do nas ja od powiadam
nie,i ze dam rady i tak znikam w ciemności tak jakby unikałem kogoś chowam się i znikam to koniec snu....
sen jak sen i tyle, miałem gorsze sny.
sen miałem 24 grudnia 2011 roku za parę dni gadam z bratem on pyta czy ja wiem ze mój kolega Dawid zmarł 24 grudnia w nocy .(pokój jego duszy).
I tu pytanko był to sen czy była to brama za światów.? i nie wpuścili tam mnie
I czy był to duch kolegi jaki pyta ( ty tez tu.).
3 miesięcy to święta wielkanocne coś może być ?. mam termin ?.
czy to tylko sen ?
sorka za błędy.
Może ktoś wytłumaczy ten sen.
Sen zaczyna się jak by wiezienie.
Czuje jak by ja miałem dużo to bardzo dużo siły .
Jest strażnik jaki mi tłumaczy ze mam 3 miesięcy.
Ja zrozumiałem ze dostałem 3 miesiące kary.
Nie robię to na mnie wrażenie tylko mam przez cały sen złość i to potężna złość strażnik tak jak by się bal
mnie ja tam czuje się jak by znalem dobrze to miejsce.
Strażnik mówi zęby zaparkowałem auto tuz przed tym budynkiem to był mały parking betonowy 5 na 10 metrów .
Ten parking to tez było coś ważnego im zależało zęby ja tam zaparkowałem. Ja olałem i wybrałem duży parking z drobnego kamienia był
Z boku i 1 latarnia po środku i ciemność a późnej mały pokój światło zółte .
Ja to olałem i poszedłem do tego pokój przy tym więżeniu tam rozmawiałem z mamą ze dam rady to tylko 3 miesięcy i tak dalej.
Rozmowa została przerwana i stałem przed strażnikiem .
Za nim był jasny korytarz ale z ciemności
po jawił się mój kolega Dawid był z kimś, osoba jakaś ciemna nie rozpoznałem.
Dawid był w humorze śmiał się.
i pyta mnie ty tez tu . Był bardzo pokojowy koleżeński .
Ale ja poczułem jak by bylem tłumiony wiec zrobiłem lewą ręką ruch jaki sprawił im ból i strach i jaki zamazał obraz.
od razu zostałem wepchnięty do celi tam tez poczuł ze dużo osób paczy na mnie, to zrobiłem te same ruchy ale 2 rękami na raz i zamazałem obraz i wiedziałem ze dostali ból i strach coś jak by zrobiłem huragan . No i wywalili mnie teraz bylem na parkingu w aucie przed tym wiezieniem tak jak by uciekłem. Jest jedna latarnia ja cofam się w ciemność i tak czuje się jak by bylem teraz bardzo słaby (jak by bylem w ciele i bylem małym dzieckiem taki słaby bez radny) . Słyszę glosy chodź do nas ja od powiadam
nie,i ze dam rady i tak znikam w ciemności tak jakby unikałem kogoś chowam się i znikam to koniec snu....
sen jak sen i tyle, miałem gorsze sny.
sen miałem 24 grudnia 2011 roku za parę dni gadam z bratem on pyta czy ja wiem ze mój kolega Dawid zmarł 24 grudnia w nocy .(pokój jego duszy).
I tu pytanko był to sen czy była to brama za światów.? i nie wpuścili tam mnie
I czy był to duch kolegi jaki pyta ( ty tez tu.).
3 miesięcy to święta wielkanocne coś może być ?. mam termin ?.
czy to tylko sen ?
sorka za błędy.