Piękne słowa i obrazy

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Jesienna miłość
Jesienna miłość jest stateczna,
u niej rozsądek ma prawo głosu.
Zdumiewa siłą, pyszni się złotem
i aromatem dojrzałych owoców.

Na twardym stoi fundamencie,
w takiej miłości zbędne słowa,
zawsze jest pewna swego jutra.
To miłość wielosezonowa.

Dojrzała miłość nie ma wzlotów,
ma bukiet niczym stare wino.
W takim uczuciu błogi spokój,
spleciony wspomnień pajęczyną.

Miłość jesienna jest poważna,
ma czułość wiosny i żar lata.
Jest taka cenna w ciepłych barwach,
brązach, purpurach i szkarłatach.

Miłość dojrzała dla koneserów,
srebro, platynę we włosach nosi.
Misternie ciepłem przetykana
jesienna miłość dla smakoszy.
autor canna
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Jesień samotnych
Zajeżdża jesień wśród owocobrania.
Pożółkłe blaski dojrzałych dni lata.
Lazur się z mrocznych zasłon mgły wyłania.
Lot ptaków mitem starego tchnie świata.
Moszcz wytłoczony, na wieczne pytanie
Odpowiedź ciszy wydzwania kantata.

I tu, i ówdzie krzyż na nagim stoku;
Trzoda się gubi w złotolistnym borze.
Nad staw wypłynął majestat obłoków;
Wieśniak-maruda ostatkiem sił orze.
Wieczór powoli ogarnia w cień zmroku
Strzechy chat starych i czerń skib pod zboże.

Rychło gwiazd spokój opromieni czoła;
W mroku izb znowu otucha się wkrada
I niebo schodzi w postaci anioła
Z ócz kochających, którym dola rada.
Zaszumiał szuwar; lęk przejmuje zgoła,
Gdy nocą rosa z drzew bezlistnych pada.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Nadzieja
Oczy często żalu pełne
Smutek je napełnia łzami
Człowiek chwieje się na wietrze
I za słabość swą się gani.

Kiedy sił mu brak tak często
Kiedy poddać się już pragnie
To światełko widzi w mroku
Chwyta mocno, nie przepadnie.

Drżące palce niespokojnie
Tańczą tuląc ognik tlący
Baczą by nie uciekł  w mroku,
Człowiek tak nadziei chcący.

Chociaż może tylko zwiewna
Może tylko jest muśnięciem
Chciałby ją zatrzymać  w sobie
Łzami, siłą czy zaklęciem.

Daje ciepło, błysk radości
Przebijając się przez chmury
Mając w sercu, mając w duszy
Człowiek chce przenosić góry.
Hanna
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Jesienny wieczór
Jest w świetlistości przedjesiennych zmierzchów
Tkliwy, tajemny czar zadumy,
Złowieszczy blask i barwność drzew w rozpierzchu,
Czerwiennych liści lekkie, czule szumy.
I cichy błękit, co się mgliście chmurzy,
Że ziemia wokół smutnie sierocieje,
I jak przeczucie nadchodzącej burzy
Czasem porywczy, chłodny wiatr zawieje.
Znużeniem wszystko, wyczerpaniem tchnie,
Uśmiechem cichym schyłku i więdnienia,
Co u rozumnej się istoty zwie
Podniosłą wstydliwością jej cierpienia.
Fiodor Tutczew

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Liście jesienne
Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.
Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.
W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba – mgłą siwą, czerwona leszczyna – skrzydłem motyla, topole – ciemnymi kolumnami.
Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin.
Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane.
Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą.
Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj.
Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia.
Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny.
Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień.
Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny.
Wiosna – kaprys, wiosna – łaska.
Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia.
Maria Jasnorzewska Pawlikowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Przed domem jarzębina
Przed domem jarzębina
Ku ziemi się ugina.
Widzisz, coraz to śmielej
Jesień sobie poczyna.

Już z pożółkłych połonin.
Hucuł swe stada goni.
Weź pierwsze z brzegu ziele,
Rozetrzesz je na dłoni.

W garsteczce tego prochu,
W trembity ruskiej szlochu,
W obłokach, ach, we wszystkim,
Jesieni jest po trochu.

Zapisz te porę, zapisz,
Bo zaraz ja utracisz.
Pozbieraj ja, pozbieraj,
Jak umiesz, jak potrafisz.
Jerzy Liebert

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

* * *
Jesienne liście wolno opadają
Na puste ozłocone parkowe alejki
Wiatr cicho szepce ciepłe słowa
Tylko kasztany nieruchomo trwają
We wiotkich dłoniach gałęzi
Ziemia poraniona kolcami postępu
Płacze nitkami chylących się wierzb
Pamięci pył miota się niespokojnie
Powracają obrazy - kontury dni, których
Nie zapomnisz już nigdy...
Zbigniew  Barteczka

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
George Loring Brown (1814-1889)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 577 gości