Piękne słowa i obrazy

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Pieśń o słońcu niewyczerpanym
Kiedy smutek się zmiesza z wieczorem -
- podobne do siebie są z barw -
razem stają się dziwnym napojem,
który z lękiem nachylam do warg.

Więc, ażeby  w tym niepokoju
nie pozostawiać mnie samego,
odjąłeś  grozę wieczoru,
dałeś wieczności smak chleba.

Gdy z bezmiaru wyłaniałeś czas
i opierałeś się na przeciwnym brzegu,
usłyszałeś daleki mój płacz,
i od wieków wiedziałeś, dlaczego.

Wiedziałeś, że takiej tęsknoty,
która raz się napiła z Twych ócz,
nie nasycą słoneczne zachwyty
lecz rozkrwawią jak brzegi róż.
***
Jest we mnie toń przeźroczysta,
dla mych oczu zasnuta mgłą -
kiedy, jak potok upływam zbyt bystro,
na tak głębokie nie zasługuję dno.

Tam Pan mój co dzień przychodzi i pozostaje -
smuga krwi gdy zatapia się w śnieg -
- i poznany wzajemnie poznaje
i wzajemną obfitością tchnie.

Gdyby wtedy ktoś toń przeźroczystą
potrafił odsnuć z mgły,
ujrzano by - w jakiej nędzy -
ujrzano by - w kim -

i ujrzano by - jaka światłość
zalewa przyćmioną toń,
ujrzano by - w sercu ludzkim,
najprostszym z słońc.
Jan Paweł II

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Wybrzeża pełne ciszy
***
Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem.
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej
aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.

Tam już spojrzeń żadna zieleń nie nasyci,
nie powrócą oczy uwięzione.
Myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym Życiem
w głębiny przechylonym.

Z nurtu tego - to wiedz - że nie ma powrotu.
Objęty tajemniczym pięknem wieczności!
Trwać i trwać. Nie przerywać odlotów
cieniom, tylko trwać
coraz jaśniej i prościej.

Tymczasem wciąż ustępujesz przed Kimś, co stamtąd nadchodzi
zamykając za sobą cicho drzwi izdebki maleńkiej -
a idąc krok łagodzi
 - i tą ciszą trafia najgłębiej.
***
To Przyjaciel. Ciągle wracasz pamięcią
do tego poranka zimą.
Tyle lat już wierzyłeś, wiedziałeś na pewno,
a jednak nie możesz wyjść z podziwu.

Pochylony nad lampą, w snopie światła wysoko związanym,
nie podnosząc swej twarzy, bo po co -
- i już nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany,
czy tu w głębi zamkniętych oczu -

Jest tam. A tutaj nie ma nic prócz drżenia,
oprócz słów odszukanych z nicości -
ach, zostaje ci jeszcze cząstka tego zdziwienia,
które będzie całą treścią wieczności.
***
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.

A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.
***
Ktoś się długo pochylał nade mną.
Cień nie ciążył na krawędziach brwi.
Jakby światło pełne zieleni,
jakby zieleń, lecz bez odcieni,
zieleń niewysłowiona, oparta na kroplach krwi.

To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
które się we mnie osuwa, a pozostaje nade mną,
chociaż przemija opodal - lecz wtedy staje się wiarą i pełnią.

To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
taka milcząca wzajemność.

Zamknięty w takim uścisku - jakby muśnięcie po twarzy,
po którym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez słowa,
która nic nie pojmuje, niczego nie równoważy -
w tej ciszy unoszę nad sobą nachylenie Boga.
***
Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat,
spragniony ciepła słonecznego.
Więc przypłyń, o światło z głębin niepojętego dnia
i oprzyj się na mym brzegu.

Płoń nie za blisko nieba
i nie za daleko.
Zapamiętaj, serce, to spojrzenie,
w którym wieczność cała ciebie czeka.

Schyl się, serce, schyl się, słońce przybrzeżne,
zamglone w głębinach ócz,
nad kwiatem niedosiężnym,
nad jedną z róż.
***
Stać tak przed Tobą i patrzeć tymi oczyma,
w których zbiegają się drogi gwiazd -
O oczy, nieświadome Tego, Kto w was przebywa,
odejmując Sobie i gwiazdom niezmierny blask.

Więc wiedzieć jeszcze mniej, a jeszcze więcej wierzyć.
Powieki powoli zamykać przed światłem pełnym drżeń,
potem wzrokiem odepchnąć przypływ gwieździstych wybrzeży,
nad którymi zawisa dzień.

Boże bliski, przemień zamknięte oczy
w oczy szeroko otwarte -
i nikły podmuch duszy drgającej w szczelinach róż
otocz ogromnym wiatrem.
***
Często myślę o tym dniu widzenia,
który pełen będzie zdziwienia
nad tą Prostotą,
z której świat jest ujęty,
w której przebywa nietknięty
aż dotąd
- i dalej niż dotąd.

A wtedy konieczność prosta coraz większą się staje tęsknotą
za owym dniem,
który wszystko obejmie taką niezmierną Prostotą,
miłosnym tchem.
Błogosławiony Jan Paweł II

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

***
Uwielbiam cię siano wonne, bo nie znajduję w tobie
dumy dojrzałych kłosów.
Uwielbiam cię siano wonne, któreś tuliło w sobie
Dziecinę bosą.

Uwielbiam cię, drzewo surowe, bo nie znajduję skargi
w twoich opadłych liściach.
Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki
w krwawych okiściach.

Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba,
w którym wieczność na chwilę zamieszka,
podpływając do naszego brzegu
tajemną ścieżką.
Błogosławiony Jan Paweł II

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Bo nie ma takiej wdzięczności, aby objęła nieskończoność,
żeby serce objęło Ciebie słoneczną smugą czerwoną -...

Każde życie, nawet najmniej znaczące dla ludzi,
ma wieczną wartość przed oczami Boga.

Każde życie określa się i wartościuje
poprzez wewnętrzny kształt miłości.
Powiedz mi, jak jest twoja miłość,
a powiem ci, kim jesteś.
Błogosławiony Jan Paweł II

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Drzewa niewierzące
Drzewa po kolei wszystkie niewierzące
ptaki się zupełnie nie uczą religii
pies bardzo rzadko chodzi do kościoła
naprawdę nic nie wiedzą
a takie posłuszne

nie znają ewangelii owady pod korą
nawet biały kminek najcichszy przy miedzy
zwykłe polne kamienie
krzywe łzy na twarzy
nie znają franciszkanów
a takie ubogie  

nie chcą słuchać mych kazań gwiazdy sprawiedliwe
konwalie pierwsze z brzegu bliskie więc samotne
wszystkie góry spokojne jak wiara cierpliwe
miłości z wadą serca
a takie wciąż czyste
ks. J. Twardowski

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Różne samotności
Przyszedłem ci podziękować
za samotności różne
za taką gdy nie ma nikogo
lub gdy się razem płacze
i taką że niby dobrze
ale zupełnie inaczej
za najbliższą kiedy nic nie wiadomo
i taką że wiem po cichu ale nie powiem nikomu
za taką kiedy się kocha i taką kiedy się wierzy
że szczęście się połamało bo mnie się nie należy
jest samotnością wiadomość
list dworzec pusty milczenie
pieniądz genialnie chory
minuty jak ciężkie kamienie
czas zawsze szczery bo każe iść dalej i prędzej
mogą być nawet nią włosy
których dotknęły ręce

są samotności różne
na ziemi w piekle w niebie
tak rozmaite że jedna
ta co prowadzi do Ciebie
ks.J.Twardowski

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

O miłości bez serca
Modlę się jeszcze do miłości bez serca
niezapominajki niby niebieskiej ale szorstkiej
jak często tylko od płaczu potrzebne jest serce
do pisania listów na miękko
okolicznościowych wzruszeń
malowania świętych
szukania drugiego chociaż nie do pary
po to aby wybierać środki łatwe i nie złote
żeby zazdrościć przez telefon
wynajdywać słabe strony kamienia

Serce to jeszcze za mało żeby kochać
ks.J.Twardowski

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Carl Spitzweg (1808-1885)
Malarz i rysownik niemiecki.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 29 gości