06-09-2022, 14:44
Piękne słowa i obrazy
06-09-2022, 14:45
Uwierzyć w słowa bez…
dziękuję że w świecie wirtualnym… jesteś…
że odnajdujesz mnie czasami w sieci…
i za rozmowy o czymś mniej ważnym
za płomień który w duszy wzniecasz…
że z labiryntu melancholii nie jeden raz
kreśląc dla innych nieczytelne znaki
wyprowadzasz i porywasz bliżej gwiazd…
że uczestniczysz w wierszowaniach…
że umiesz dostrzec zerwaną uczuć nić
i związać delikatnie tak… że nijak
nie można dostrzec miejsca zerwania…
że umiesz uczuć moc wyrazić prostymi słowy
przekonać jak wierzyć w słowa bez… przysięgania…
bez zaklinania…
Jan Murawko
dziękuję że w świecie wirtualnym… jesteś…
że odnajdujesz mnie czasami w sieci…
i za rozmowy o czymś mniej ważnym
za płomień który w duszy wzniecasz…
że z labiryntu melancholii nie jeden raz
kreśląc dla innych nieczytelne znaki
wyprowadzasz i porywasz bliżej gwiazd…
że uczestniczysz w wierszowaniach…
że umiesz dostrzec zerwaną uczuć nić
i związać delikatnie tak… że nijak
nie można dostrzec miejsca zerwania…
że umiesz uczuć moc wyrazić prostymi słowy
przekonać jak wierzyć w słowa bez… przysięgania…
bez zaklinania…
Jan Murawko
06-09-2022, 14:46
A jesień tego roku…
a jesień tego roku tak romantyczna…
opowieść snuje szelestem liści…
wspomina wiosnę… wspomina lato…
sięga do głębi… otwiera duszę…
ujawnia tajemnicę całemu światu
o romansie z niezwykłą małolatą…
uczucia w fali tsunami utonęły
i na ekranie zostawiły ślad…
i wierszowane myśli splecione w wianki
rzucone w środek nurtu
wróciły z powracającą falą
by urzeczywistnić nieziszczone…
by się przytulić w strugach deszczu
z jesieni wiosnę… czynić…
dopóki ktoś w zasięgu jeszcze…
żarem zbliżenia zmieniać rzeczywistość
duszę wypełniać obrazem ze wspomnień wziętym…
Jan Murawko
a jesień tego roku tak romantyczna…
opowieść snuje szelestem liści…
wspomina wiosnę… wspomina lato…
sięga do głębi… otwiera duszę…
ujawnia tajemnicę całemu światu
o romansie z niezwykłą małolatą…
uczucia w fali tsunami utonęły
i na ekranie zostawiły ślad…
i wierszowane myśli splecione w wianki
rzucone w środek nurtu
wróciły z powracającą falą
by urzeczywistnić nieziszczone…
by się przytulić w strugach deszczu
z jesieni wiosnę… czynić…
dopóki ktoś w zasięgu jeszcze…
żarem zbliżenia zmieniać rzeczywistość
duszę wypełniać obrazem ze wspomnień wziętym…
Jan Murawko
06-09-2022, 14:47
włóczęga-wiatr odleciał w stepowy bezkres
wysokie trawy wstrzymały oddech na chwilę…
niezwykła i urocza… zjawiła się na skraju ciszy
minione lata… świat cały sobą przesłoniła…
myśl się zrodziła aby wypełnić niszę…
od lat ciążąca do granic wytrzymania…
pozostać na okamgnienie na skraju ciszy
wypełnić od lat trwające oczekiwanie…
w zwyczajny dzień… jak grom z jasnego nieba…
stanęła w świetle błyskawicy… jak zjawa…
falą tsunami… powodzią wrażeń… sięgnęła głębi…
rozwiała nieufność… i obawę…
to wizja wyprawy do baśniowego kraju
w zarys perspektywy wpisanej barwami tęczy…
to był jak przedsmak odlotu do wirtualnego raju
na skrzydłach akordów niebiańskich dźwięków…
zatrzymać ciszę na lata… na wieczność…
podążać za nią… za wyobraźni objawieniem…
nie składać skrzydeł… i nie obniżać lotu…
uchwycić…zatrzymać… obraz ulotny i… zwiewny…
Jan Murawko
wysokie trawy wstrzymały oddech na chwilę…
niezwykła i urocza… zjawiła się na skraju ciszy
minione lata… świat cały sobą przesłoniła…
myśl się zrodziła aby wypełnić niszę…
od lat ciążąca do granic wytrzymania…
pozostać na okamgnienie na skraju ciszy
wypełnić od lat trwające oczekiwanie…
w zwyczajny dzień… jak grom z jasnego nieba…
stanęła w świetle błyskawicy… jak zjawa…
falą tsunami… powodzią wrażeń… sięgnęła głębi…
rozwiała nieufność… i obawę…
to wizja wyprawy do baśniowego kraju
w zarys perspektywy wpisanej barwami tęczy…
to był jak przedsmak odlotu do wirtualnego raju
na skrzydłach akordów niebiańskich dźwięków…
zatrzymać ciszę na lata… na wieczność…
podążać za nią… za wyobraźni objawieniem…
nie składać skrzydeł… i nie obniżać lotu…
uchwycić…zatrzymać… obraz ulotny i… zwiewny…
Jan Murawko
06-09-2022, 17:21
Brzeg skalisty całowała…
ciepła fala brzeg skalisty całowała…
na przystani zapatrzona w bezkres wód
niespokojnie keję przemierzając wspominała
historyczne pożegnanie sprzed lat dwóch…
o świtaniu smukła łódź oddała cumy
kompas wskazał kurs NORD-WEST…
sternik co w tawernie cię przytulał
już z pokładu rzucił krótkie… cześć !
dziś horyzont znów jest „pusty”…
ani łodzi… ani żagli… zamazane tło…
mija miesiąc może piąty… może szósty
na przystani dzień kolejny nasłuchujesz
jaką wieść przyniesie wiatr z północy
wieść radosną… czy też złą…?
Jan Murawko
ciepła fala brzeg skalisty całowała…
na przystani zapatrzona w bezkres wód
niespokojnie keję przemierzając wspominała
historyczne pożegnanie sprzed lat dwóch…
o świtaniu smukła łódź oddała cumy
kompas wskazał kurs NORD-WEST…
sternik co w tawernie cię przytulał
już z pokładu rzucił krótkie… cześć !
dziś horyzont znów jest „pusty”…
ani łodzi… ani żagli… zamazane tło…
mija miesiąc może piąty… może szósty
na przystani dzień kolejny nasłuchujesz
jaką wieść przyniesie wiatr z północy
wieść radosną… czy też złą…?
Jan Murawko
06-09-2022, 17:25
Muzyka płynie…
życie to nie maj bez końca… nie śpiew i tańce…
tu ludzie się rozstają… tu liczą na łut szczęścia… tu przelewają łzy…
gdy nagły podmuch wiatru okryje umysł szronem
symfonia ciepłych dźwięków spieszy z odwilżą…
płynie muzyka… wesoła… nastrojowa…
i ziemia wiruje w jej rytmie zmiennym … jak pory roku…
nie wszystko się spełniło w potoku lat… w strumieniu dni…
a dźwięk muzyki - od zawsze - wypełniał ciszę samotnych chwil…
zabrzmiała… popłynęła… akordami wysokich sypiąc dźwięków…
jak niewidzialne skrzydła… spiesząc z pomocą…
wspomnienia o porażkach rozwiały się w przestrzeni
muzyki brzmienie wypełniło tło i ustąpiło co niemiłe było…
i płyną dźwięki… i krążą wysoko pod obłokami…
muzyka drogowskazem do zdarzeń… których jeszcze nie znamy…
Jan Murawko
życie to nie maj bez końca… nie śpiew i tańce…
tu ludzie się rozstają… tu liczą na łut szczęścia… tu przelewają łzy…
gdy nagły podmuch wiatru okryje umysł szronem
symfonia ciepłych dźwięków spieszy z odwilżą…
płynie muzyka… wesoła… nastrojowa…
i ziemia wiruje w jej rytmie zmiennym … jak pory roku…
nie wszystko się spełniło w potoku lat… w strumieniu dni…
a dźwięk muzyki - od zawsze - wypełniał ciszę samotnych chwil…
zabrzmiała… popłynęła… akordami wysokich sypiąc dźwięków…
jak niewidzialne skrzydła… spiesząc z pomocą…
wspomnienia o porażkach rozwiały się w przestrzeni
muzyki brzmienie wypełniło tło i ustąpiło co niemiłe było…
i płyną dźwięki… i krążą wysoko pod obłokami…
muzyka drogowskazem do zdarzeń… których jeszcze nie znamy…
Jan Murawko
06-09-2022, 17:26
Znaczy nie ranić…
kochać… i nie ranić…
tęsknić za ulotnym
widzieć niewidzialne
nieuchwytne - schwytać…
czasem…
posłać uśmiech niezwykły
albo przyjazne głowy skinienie…
skreślić magicznych słów kilka
i cieszyć się że się spełniło
jedno z niespełnionych wcześniej
czyjeś marzenie…
Jan Murawko
kochać… i nie ranić…
tęsknić za ulotnym
widzieć niewidzialne
nieuchwytne - schwytać…
czasem…
posłać uśmiech niezwykły
albo przyjazne głowy skinienie…
skreślić magicznych słów kilka
i cieszyć się że się spełniło
jedno z niespełnionych wcześniej
czyjeś marzenie…
Jan Murawko
06-09-2022, 17:26
Każda sekunda…
bywa… miłością…
wyrzutem… zarzutem… bywa bólem…
wersem… lub słowem…
nadzieją na wzajemność… w przyszłość marzeniem…
radością wirtualnej więzi…
czasem cierpieniem ukrytym pod wykrzyknikiem…
sekunda utracona nie powraca…
jest jeszcze czas aby pokochać życie
czas światu pokazać to co w ukryciu…
czas zrozumieć znaczenie chwili
którą z kimś… kiedyś… w uniesieniu…
w ramionach emocji… dzieliłaś…
Jan Murawko
bywa… miłością…
wyrzutem… zarzutem… bywa bólem…
wersem… lub słowem…
nadzieją na wzajemność… w przyszłość marzeniem…
radością wirtualnej więzi…
czasem cierpieniem ukrytym pod wykrzyknikiem…
sekunda utracona nie powraca…
jest jeszcze czas aby pokochać życie
czas światu pokazać to co w ukryciu…
czas zrozumieć znaczenie chwili
którą z kimś… kiedyś… w uniesieniu…
w ramionach emocji… dzieliłaś…
Jan Murawko
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 192 gości