Brawo DR.LOKI ! I like it !
morfeusz napisał(a):A co może oznaczać nurkowanie?
Kilka razy już mi się śniło, dziś też. Koniecznie takie z zejściem do dna, bez żadnego sprzętu czy coś.
Woda niezbyt ciekawa, mętna, nieprzejrzysta i zimna, często zielona.
Jeśli nie jest to głęboki basen, to bardzo często morze, ale sztormowe. Wiem, że na dnie tego morza są jakby wydrążone owalne jaskinie i to dno może nie być przyjazne.
Tego nurkowania zawsze się boję, nie chce mi się, jest zimno, ale taki mam przymus.
A z nerkami i moczem u ciebie wszystko w porzadku , morfeusz ?
Kiedys , gdzies czytalam , ze jak snimy wzburzone morze to moze oznaczac problemy w pracy, moze nawet grozic utrata...byc moze cos jest nie tak , czujesz to i twoja podswiadomosc daje ci znaki...Ale nie przejmuj sie tym zbytnio, choc pamietam ,ze kiedys cos takiego bylo na rzeczy i mi sie potwierdzilo, dlatego to pewnie pamietam.
Ogolnie jednak uwazam, ze kazdy z nas musi...powinien wypracowac sobie swoj wlasny "bank informacji sennych" i wtedy to jest prawdziwe. Nie bardzo wierze w znaczenia snow innych ludzi w odniesieniu np. do mojej osoby. To tak nie dziala moim zdaniem...ale ja niewiele wiem na ten temat...tak tylko sobie mysle...
Przy tej okazji opowiem wam taka moja "przygode" z wizyta u pewnego bioenergoterapeuty. Nie opowiem wam jak sie uniego znalazlam, bo byloby za dlugo...Wkazdym razie , to nie byl jakis tam pierwszy lepszy samouk . To czlowiek , ktory studiowal zarowno medycyne konwecjonalna , jak i niekowencjonalna, uczyl sie u jakichs (chyba) kanadyjskich zakonnikow i tam tez zbieral ziola o wskazanych porach roku. Dokladnie nie pamietam , bo to juz dosc dawno bylo. Niestety nie pamietam rowniez jego nazwiska. To bylo w Lublinie.
Zatem jestem juz u niego...rozmawiamy...
"Jakie ma pani problemy"-pyta. Bardzo zle sypiam-mowie-czuje sie jak bloto gdy sie obudze, ciagle mam jakies ciezkie, meczace sny. "Czy je pani pamieta?"-pyta. Oczywiscie-odpowiadam- czesto mam wrazenie ,ze przekazuja mi jakas wiadomosc.
"A skad to pani wie?"-pyta.
"Hmmmm...nie wiem...tak jakos czuje, ze to cos oznacza i to tlumacze...A potem , gdy mi sie przzysni podobny sen, to wiem co sie wydarzy."-mowie.
"A czy moze mi pani opowiedziec jeden z takich snow, ktorego znaczenie sie potwierdzilo..."
No wiec opowiadam mu sen , ktory mi sie czasem przysnil i mowie co on znaczyl, i jak sie sprawdzil. A on mnie pyta "A skad ma pani te wiedze?" . No to ja ,ze nie wiem...nie mam pojecia skad to wiem...
Wtedy on mowi do mnie tak..."Czyli...ma pani taki swoj "bank Informacji, tak ?"...Nnnnooo...chyba tak- mowie...
"A teraz...Prosze mi pokazac reka...ale bez zastanawiania sie...tak natychmiast, pokazac na sobie... skad sie pani ta wiedza bierze, gdzie pani umiejscowilaby te wiedze"...
No to ja podnioslam reke i pokazalam czolo...On nic nie powiedzial...nic nie skomentowal... Dosc dlugo zatem nie mialam zielonego pojecia co to wszystko moglo oznaczac.
Wtedy mnie to nawet az tak bardzo nie interesowalo. Wtedy jeszcze nie mialam pojecia co to jest "trzecie oko". Dopiero po latach zrozumialam te cala sytuacje.
I dlatego wlasnie dzisiaj mysle, ze kazdy ma w sobie taki "bank informacji", ktory musi sobie uporzadkowac i wypracowac i wtedy sny beda bardziej zrozumiale.