Piękne słowa i obrazy

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

*** (zapisuję wschody)
Zapisuję wschody – wszystkie, po kolei.
Skrzętnie zbieram smugi, aby mieć podstawę
do tego, by łatwiej przejść przez trudne chwile
oraz samej siebie, po prostu – nie zawieść.

Wtulona w marzenia wierzę, że jest warto
tańczyć w smugach światła, wiatrom lot wytyczać,
skrzydła ptaków chwycić, by wznieść się wysoko
i uśmiechów szukać na codziennych listach.

Niechaj blask słoneczny ukołysze ciepłem,
napełni spokojem spojrzenie i serce,
strumień realności pozwoli kształtować,
tak, by dni skostniałe, rozgrzać jak najprędzej.
autor   Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Kruche słowo
Wiem, jak to jest, gdy rankiem chwycę skrzydła
anioła, który stróżował przy mnie nocą.
Wzniosę się w górę, by dojrzeć błysk słońca
- na horyzoncie, o pieśń piękna prosząc.

Zimowy pejzaż ciągle jeszcze chłodzi
a ja ku ciepłu kieruję wzrok tęskny,
stąd te skowronki, zieleń traw, szmer baśni,
świergot wpisany w słowa się niebieszczy.
***
Kruchemu słowu nie daj się zabłąkać,
ocal je w sobie, z uśmiechem daj innym.
Wygładzi bruzdy lęków - zmysły tuląc.
Dotykiem jedna, wiele dobra czyni.

To nic, że zima, słowa są płomieniem,
potrafią objąć, przytulić, rozświetlić.
Idąc pod rękę ze słońcem codziennie,
marzenia łatwiej wyplątać z uwięzi.
autor Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Chodź pójdziemy...
Chodź pójdziemy złapać światło
w kształtach swych nieobliczalne
może błyśnie w smug wachlarzu
dając piękno nam bezpłatnie

może wzniesie się z fantazją
jeszcze dotąd nie spotkaną
rozpuszczając magii pukle
wyzwoloną z serca gamą

i jak pnącze poprzez granat
zaszeleści wzniesie w górę
chcąc przez jedną lśniącą chwilę
księżyc dotknąć jak najczulej
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Gdy trwa karnawał
Gdy trwa karnawał smutny nikt nie jest
więc nawet zorza choć nieco blada
płaszcze wyciąga chcąc się odmienić
strój jak wiadomo czasem odmładza

ruchem skrzydlatym snop światła zgarnia
dyskretnie cugle wiatru w dłoń bierze
bo jakby skoczył zakręcił pobiegł
zmieniłby obraz – powiedzmy szczerze

złocistym pasmem jak wiernym kluczem
otwiera okno by spojrzeć w przestrzeń
cichutko czeka na pocałunek
co delikatnie noc prześle jeszcze

czuła ta chwila uśmiech przynosi
znad horyzontu płyną motyle
to nic że zima one są barwą
skąd ich się wzięło dzisiaj aż tyle

są więc rumieńce jak mak pąsowe
szafirem łatwo zawrócić w głowie
więc złoto kłosów rozjaśnia granat
kojąco muska rozpieszcza – powiesz

wystarczy myśli skierować ciepłe
w stronę skąd światło do nas przybywa
a już zakuty w ciężar uporu
horyzont w szeptach nadzieją wpływa
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Kiedy przekraczam granicę nocy
Słowo ożywa, gdy na dłoni kładę
światło skupione w krysztale mych pragnień.
Kiedy przekraczam granicę dnia rano
w myślach nadzieja szamocze się na dnie.

Trzymam oburącz ją tuż, tuż przy sercu
szlifując ciepłem każdą krawędź ostrą.
Poczucie strachu zostawiam za sobą,
liczy się przecież, to co bardzo prosto

wywróżyć można z optymizmu świtu.
z rytmów odwiecznych spotkania dnia z nocą,
gdy dopisując snom melodię marzeń,
okruchy szczęścia ciążą wagą złotą.

Rytm, co brzmi w sercu od lat jakże wielu
pozwala oczy przecierać uśmiechem,
łowić, co piękne z tego, co jest wokół,
chociaż codzienność żłobi czas pośpiechem
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Ciepłe kropelki
Naniżę kropelki
na smugi tęczowe
niechby słońcem błysły
pulsy ich miarowe

i tak powolutku
i tak po cichutku
dojrzewając barwą
rozjaśniały myśli

magia jest od tego
by wracała do nas
z nutami radości
wznosząc ciepłem toast

w uśmiechach w zadumie
w rozmowach z bliskimi
w przytuleniach w gestach
wiosnę chcąc uczynić

niech zamieszka w dłoniach
w dotykach ich czułych
w sercu znajdzie swoje
niezmienne reguły

by dostarczyć oczom
gwiazd kiedy są głodne
budować i leczyć
gdy życiowy odmęt

zaciska się pętlą
porwie stłamsi zgniecie
magia co jest wokół
wesprze cię najlepiej

tylko trzeba chwilę
wykorzystać dobrze
otworzyć na szepty
światła uśmiech dojrzeć
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Zakręciło światło
Zakręciło światło niewidzialnym kołem,
Pył, którego nigdy los nam nie żałuje,
Zawirował lekko w tańcu pośród cieni.
Zamknął się w granicach ciepłolubnych złudzeń.

Loty zniżał nagle, musnął drzew korony,
Zapewne mu było żal ich nagich ramion,
Porwał na pamiątkę zapach igieł sosny
Z rozrzewnieniem wtulił w brzozę z chłodu drżącą.

Trwało to przez moment, kroplę czasu tylko,
spływającą świtem z pomostu pomiędzy,
Tym, co noc wyśniła a tym, co dzień z sobą
Wziął, byś mógł docenić jego gest serdeczny.
Maria Polak, Maryla

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Jozef Israëls (1824-1911)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 123 gości