Posłuchaj...
Posłuchaj, co szepcze wiatr
gdy rankiem wyciąga skrzypce.
Nastraja struny, bo wie
jak trudno być wielkim mistrzem.
Jak trudno złapać ów rytm
co wabi, melodią kusi
i cichą błękitu toń
do zgodnej współpracy zmusi.
Niech zieleń przybliża moc
a barwa się kładzie tęczą.
To dobry początku znak,
bo wkreśla w codzienność piękno.
Ja pył z szafirowych gwiazd,
co śni się po nocach stale,
przyjaźnie rzucam dziś w nurt
i uśmiech ciepły dodaję.
Pragnę odnaleźć sposób,
jak można przepaskę szczęścia
nałożyć, by oczu blask
ogrzał zakątki serca.
Wiersz jest dość "stary" ale krąży po internecie bezimienny. Trochę, go zmieniłam. Może przyda się Wam na tak chłodną sobotę
Maria Polak, Maryla