24-01-2013, 02:39
Jak pokochać siebie
28-01-2013, 15:22
Fajnie, no to tak po naszemu, jak pokochać siebie?
Co Miruś radzisz?
M
Co Miruś radzisz?
M
28-01-2013, 15:33
Ja tego nie potrafię. O ile swojego ducha tak to ciała nie. Chętnie poczytam co radzicie.
28-01-2013, 16:31
A zadam Ci Pitunia pytanie - kto to jest Ty?
Duch, ciało? A może jeszcze co innego?
Duch, ciało? A może jeszcze co innego?
28-01-2013, 16:49
Ja tam się kocham
28-01-2013, 16:57
Ja w sumie chyba też, no może trochę za krytyczna jestem w stosunku do siebie i lubię się ranić wspomnieniami, ale generalnie nie jest źle. A już na pewno siebie lubię
Moze tak poszukajmy objawów niekochania?
M
Moze tak poszukajmy objawów niekochania?
M
28-01-2013, 17:00
Daje słowo !!!Ja siebie kocham, tylko czasami nie lubię hahhahhaa Nie lubie siebie za moja melancholię, mimo, ze dla mnie ona jest bardzo atrakcyjna. To moje schronienie emocjonalne, który powstaje często na skutek straty , czy cierpienia.
28-01-2013, 18:34
KatiJo napisał(a):A zadam Ci Pitunia pytanie - kto to jest Ty?Pewnie co innego . Kosmita.
Duch, ciało? A może jeszcze co innego?
28-01-2013, 20:56
A kochasz tego kosmitę?
Jeśli się z nim utożsamiasz - wystarczy jego pokochać, ducha i ciała nie trzeba
Wiem, że napisałaś to na żarty, ale zastanów się na serio - kim jesteś...
Wszyscy się zastanówmy...
Nasunęło mi się to, jak przeczytałam takie słowa... (niestety nie pamiętam gdzie, ale jak sobie przypomnę, niezwłocznie umieszczę źródło... chyba, że ktoś wie...)
Mistrz: Więc mówisz, że jak umrzesz, twoja dusza pójdzie do nieba?
Uczeń: Tak.
Mistrz: A twoje ciało będzie w grobie?
Uczeń: Tak.
Mistrz: A czy mogę w takim razie zapytać - gdzie TY będziesz?
Jeśli się z nim utożsamiasz - wystarczy jego pokochać, ducha i ciała nie trzeba
Wiem, że napisałaś to na żarty, ale zastanów się na serio - kim jesteś...
Wszyscy się zastanówmy...
Nasunęło mi się to, jak przeczytałam takie słowa... (niestety nie pamiętam gdzie, ale jak sobie przypomnę, niezwłocznie umieszczę źródło... chyba, że ktoś wie...)
Mistrz: Więc mówisz, że jak umrzesz, twoja dusza pójdzie do nieba?
Uczeń: Tak.
Mistrz: A twoje ciało będzie w grobie?
Uczeń: Tak.
Mistrz: A czy mogę w takim razie zapytać - gdzie TY będziesz?
28-01-2013, 21:15
KatiJo napisał(a):Mistrz: A czy mogę w takim razie zapytać - gdzie TY będziesz?
dobre
a ja chyba za soba nie przepadam, zawsze mialam sporo "ale"
z wiekiem dochodze do wniosku, ze "wtedy" bylam glupia - bo zal mi tego, co juz odeszlo i nie wroci, choc moze sie tym nie zachwycalam
duchowosc mi, niestety tego rekompensuje - wciaz mam za maly przerost formy nad trescia
chcialabym kiedys dojsc do takiej rownowagi, zebym byla z siebie zadowolona...
28-01-2013, 21:50
Alatheo zgadzam się z tobą bo czuje podobnie. Choć lubie siebie ale nie cierpię tego co. Robię swojemu ciału bo ciało traktuje jak nie moje. Nie podobam się sobie i nie robię nic żeby było lepiej . Moje ciało żyje swoim własnym życiem a ja nie umiem tego zaakceptować -hm. Może to z wiekiem przychodzi ?
28-01-2013, 22:06
Ja kocham siebie i może zabrzmi to samolubnie ,lub ktoś pomyśli ze wpadam w samouwielbienie,ale to już nie mój problem.
Wstając rano roztrzepana i patrząc w lustro,zawsze mowie Elwira,ale jesteś fajna ,o każdej porze ,gdzie bym nie była puszczam
sobie oczko,nie raz jak coś odwale -pukam się w głowę,ale zawsze z uśmiechem na twarzy. Jadąc samochodem,lub autobusem śmieje się jak głupia do sera,pewnie niektórzy myślą -wariatka,ale co mi tam ,w nosie mam co inni myślą. Po prostu Kocham siebie
Wstając rano roztrzepana i patrząc w lustro,zawsze mowie Elwira,ale jesteś fajna ,o każdej porze ,gdzie bym nie była puszczam
sobie oczko,nie raz jak coś odwale -pukam się w głowę,ale zawsze z uśmiechem na twarzy. Jadąc samochodem,lub autobusem śmieje się jak głupia do sera,pewnie niektórzy myślą -wariatka,ale co mi tam ,w nosie mam co inni myślą. Po prostu Kocham siebie
28-01-2013, 22:09
o, zazdroszcze... i uwazam, ze to sympatyczne
28-01-2013, 22:09
Pitunia, ale jak to ciało żyje własnym życiem? Nie masz z nim kontaktu?
28-01-2013, 22:11
Wiecie co? przypomniała mi się sytuacja z mojego zakładu zprzed kilku dni.
Przyszły 3 młodziutkie dziewczyny...gdzieś tak może ok.15 lat...Jedna z nich weszła do przymierzalni i wyszła w sukience, którą trzeba było skrócić...Pozostałe dwie koleżanki pochwaliły jej sukienkę, która chyba była z odkrytymi ramionami(nie pamiętam), bo nagle zaczęły dyskujsę na temat swoich ramion ...Jedna z nich powiedziała "I hate my arms"(nienawidzę moich ramion)...Popatrzyłam na nie...wszystkie prześliczne...szczuplutkie jak laleczki...Pomyślałam "Mój boże...jakie one będą miały problemy za kilka lat...a jakie gdy będą jeszcze starsze..". Nic jednak nie powiedziałam , choć mnie korciło aby coś zażartować , bo one i tak by tego nie zrozumiały...
Nie wiem dokładnie jaki jest twój problem pitunia2005, ale domyślam się z twoich wypowiedzi, że nie lubisz swego ciała , bo jesteś........pulchna ?....czy tak..?
Jeśli tak to masz dwa wyjścia....1- polubić siebie - co , jak widać raczej odpada....albo 2 - schudnąć ... a na to trzeba tylko odrobinę dyscypliny...
Ja od siebie tylko dodam, że każde ciało może być piękne...jeśli jest kochane...
Przyszły 3 młodziutkie dziewczyny...gdzieś tak może ok.15 lat...Jedna z nich weszła do przymierzalni i wyszła w sukience, którą trzeba było skrócić...Pozostałe dwie koleżanki pochwaliły jej sukienkę, która chyba była z odkrytymi ramionami(nie pamiętam), bo nagle zaczęły dyskujsę na temat swoich ramion ...Jedna z nich powiedziała "I hate my arms"(nienawidzę moich ramion)...Popatrzyłam na nie...wszystkie prześliczne...szczuplutkie jak laleczki...Pomyślałam "Mój boże...jakie one będą miały problemy za kilka lat...a jakie gdy będą jeszcze starsze..". Nic jednak nie powiedziałam , choć mnie korciło aby coś zażartować , bo one i tak by tego nie zrozumiały...
Nie wiem dokładnie jaki jest twój problem pitunia2005, ale domyślam się z twoich wypowiedzi, że nie lubisz swego ciała , bo jesteś........pulchna ?....czy tak..?
Jeśli tak to masz dwa wyjścia....1- polubić siebie - co , jak widać raczej odpada....albo 2 - schudnąć ... a na to trzeba tylko odrobinę dyscypliny...
Ja od siebie tylko dodam, że każde ciało może być piękne...jeśli jest kochane...
28-01-2013, 22:14
kontakt mam słaby bo nie każda cześć ciała chce mnie słuchać . Eh. . Tu za dużo. Tam coś wisi . I brak silnej woli -i jak tu siebie kochać. Poczytam jeszcze . To wszystko ciekawe co piszecie.
29-01-2013, 17:36
Hej dziewczyny pozwolicie, że się włączę do dyskusji bo zaczynam łapać ducha pozytywnego nastawienia i lepiej mi się z tym żyje a mędziłam jak potłuczona jakie to wszystko straszne i mroczne a za oknami mgła. Może łatwe i proste to nie jest i nie działa natychmiast ani w każdej sytuacji ale z tyloma problemami trzeba sobie w życiu radzić, że dodatkowe dobijanie się na pewno nie pomoże. Jak mi powiedział mój serdeczny przyjaciel (chłop a oni muszę przyznać mają jakieś takie zdrowsze podejście do życia, bardziej racjonalne niż emocjonalne przez co dłużej cieszą się zdrowiem, dlatego warto czasem ich posłuchać mianowicie: JAK SPOTKASZ NA DRODZE MOST TO BĘDZIESZ MYŚLAŁA JAK GOP PRZEJŚĆ. nie ma co się martwić na zapas.
O! mam jeszcze jedno: "myślał indyk o niedzieli a mu w piątek łep ucięli...." może mi ktoś powie, że nie z życia wzięte ?
Słucham w aucie jadąc do pracy , polecam
http://www.youtube.com/watch?v=sPMgFSjr1qg
O dobrym nastawieniu plotkują na każdym kontynencie, już nawet piosenkę o tym napisali to coś musi w tym być.
O! mam jeszcze jedno: "myślał indyk o niedzieli a mu w piątek łep ucięli...." może mi ktoś powie, że nie z życia wzięte ?
Słucham w aucie jadąc do pracy , polecam
http://www.youtube.com/watch?v=sPMgFSjr1qg
O dobrym nastawieniu plotkują na każdym kontynencie, już nawet piosenkę o tym napisali to coś musi w tym być.
29-01-2013, 18:11
3-maja - genialne przemyślenia.
Właśnie o to, moim zdaniem chodzi, by skupiać się na teraźniejszości i łapać tu i teraz.
Nie ma co się martwić na zapas, ani przeszłością żyć.
A Ty Pitunia - spróbuj poczuć ciało, jakby od wewnątrz... Nie patrz na nie w lustrze, tylko poczuj od środka...
Jeśli Ci się to uda, chociaż na chwilę - załapiesz to uczucie... Potem coraz dłużej.
I pokochaj je tak, poprzez czucie, a nie patrzenie...
Potem, nawet patrząc oczami, miej w świadomości to czucie...
Działa fantastycznie, nie widzi się tego, co wcześniej.
Ja np nie schudłam ani deka, a odkąd patrzę czując jestem jakaś smuklejsza)))
Właśnie o to, moim zdaniem chodzi, by skupiać się na teraźniejszości i łapać tu i teraz.
Nie ma co się martwić na zapas, ani przeszłością żyć.
A Ty Pitunia - spróbuj poczuć ciało, jakby od wewnątrz... Nie patrz na nie w lustrze, tylko poczuj od środka...
Jeśli Ci się to uda, chociaż na chwilę - załapiesz to uczucie... Potem coraz dłużej.
I pokochaj je tak, poprzez czucie, a nie patrzenie...
Potem, nawet patrząc oczami, miej w świadomości to czucie...
Działa fantastycznie, nie widzi się tego, co wcześniej.
Ja np nie schudłam ani deka, a odkąd patrzę czując jestem jakaś smuklejsza)))
29-01-2013, 18:44
pitunia-Ty chyba jesteś perfekcjonistka...a z perfekcjonizmem cięzko z tym życ, bo perfekcjonista zawsze wymaga od siebie więcej i więcej... zawsze można cos lepiej i czepiając się szczegółów toniemy w oceanie ogółu i niezadowoleniu; dlatego trzeba nauczyc się sobie pobłażac, dawac sobie okazje do uśmiechu i zadowolenia, nauczyc się lubic siebie za swoja wyjatkowosc...świat byłby koszmarny, gdybyśmy wszystkie były jak lalki Barbie ...chyba są takie osoby dla których to jakiś tam wzorzec kobiecosci( od razu mówię , że dla mnie nie), ale patrząc na realny świat-to chyba ten ,,ideał,, jest dla mniejszosci(mam nadzieję)
lila-i to świadczy m.in. o dojrzałości- mam na myśli brak przymusu przypodobybania ( -ale słowo)się innym-w celu podnoszenia naszej wartości w oczach innych
lila-i to świadczy m.in. o dojrzałości- mam na myśli brak przymusu przypodobybania ( -ale słowo)się innym-w celu podnoszenia naszej wartości w oczach innych
no i pamietaj- nie graj w szachy z gołębiem
29-01-2013, 18:50
Dziękuje za rady.macie rację ma 100procent. Muszę popracować trochę może nie nad sobą ale nad tym aby pewne sprawy olac tak poprostu . I cieszyć się dniem dzisiejszym.
16-02-2013, 11:30
PITUNIA dla Ciebie !!! wydrukuj i na lodówkę
16-02-2013, 23:44
lila napisał(a):Ja kocham siebie i może zabrzmi to samolubnie ,lub ktoś pomyśli ze wpadam w samouwielbienie,ale to już nie mój problem.Ja też Ciebie za to kocham
Wstając rano roztrzepana i patrząc w lustro,zawsze mowie Elwira,ale jesteś fajna ,o każdej porze ,gdzie bym nie była puszczam
sobie oczko,nie raz jak coś odwale -pukam się w głowę,ale zawsze z uśmiechem na twarzy. Jadąc samochodem,lub autobusem śmieje się jak głupia do sera,pewnie niektórzy myślą -wariatka,ale co mi tam ,w nosie mam co inni myślą. Po prostu Kocham siebie
Ja też tak chcę co do ciała nie mam problemu (czasem nawet podziwiam ) ciało mam "na sobie" i to jest przyjemne, zmysłowe intencje (czyli serce) zawsze mam czyste w głębi bez wszelakiego osądu. i to koniec niestety dobrego
tu zaczynają się u mnie schody, bo umysł mam lekko zdziwaczały i chory - szalony i emmmmmooooooocjeeeeeeeee nnniiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeaaaaaaaadekwatnie za duże ZDECYDOWANIE!
i próbuję zdobyć akceptację właśnie a nawet ją wymusić, żeby mi ktoś mówił że nie jestem głupia, gdy mi się wydaje że głupia
sama siebie źle osądzam i sama się w tych osądach z sobą kłócę wkręcając w to innych ludzi. Chcę czuć, że jestem tego co najlepsze warta, a tak nie czuję.
Nad tym wszystkim teraz postanowiłam pracować stąd między innymi to forum
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 17 gości