Entliczek petliczek Miriamkowy Pamietniczek

Cytat dnia:
Serce ludzkie bywa czasem tak zgłodniałe, że rzuca się nawet na kamienie, nie czując ich martwoty i chłodu
Feliks Chwalibóg

[Obrazek: di4sof03iku_cP_orig.gif]

O jesieni, jesieni

Niech się wszystko odnowi, odmieni....
O jesieni, jesieni, jesieni .....
Niech się nocą do głębi przeźrocza
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary,
niesłychane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech się tylko coś prędko odmieni.
O jesieni!... jesieni! ... jesieni!

Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało!
Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
już się tyle rozprysło wędzideł ...
Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
Niech się wszystko odnowi, odmieni! ...
O jesieni! ... jesieni! ... jesieni.
Iłłakowiczówna Kazimiera
Odpowiedz

Miriam, ale cytat dałaś...
O bosz...
MUśmiech
Odpowiedz

A do mnie ten cytat bardzo przemawia Uśmiech
Odpowiedz

E... to jakaś ściema Wnerw
Najważniejszym obowiazkiem kazdego człowieka jest mądra troska o samego siebie. Bo najczęsciej, jesli nie jesteśmy sami o siebie wystarczająco zatroszczeni, troską o innych ludzi próbujemy zagłuszyć własne problemy lub podkarmić swoje ego Rotfl
MUśmiech
Odpowiedz

ma_ewa01, zgadzam się z Tobą w tym, że wszystko trzeba zacząć od siebie samego... ale ileż jest ludzi, którzy łakną miłości tak bardzo, iż tkwią w toksycznych związkach Oczko
Odpowiedz

dlatego tak mnie wstrząsnął ten cytat Miriam...
MUśmiech
Odpowiedz

Mną ten cytat również wstrząsną . Prawda jest jak piszecie, ze najpierw trzeba pokochać siebie, by móc kochać innych mądrą miłością. Kiedyś przypominam sobie jak na innym forum prowadziliśmy dyskusje na temat miłości . Jeden z uczestników dyskusji (mężczyzna) oburzył się na słowa koleżanki , ze nie warto kochać zbyt mocno . Zgadzam sie z tymi słowami , nie warto! We wszystkim trzeba zachować równowagę nawet w miłości. Nie warto dawać drugiemu człowiekowi całego siebie. Nawet temu najbardziej kochanemu i bliskiemu. Prawda jest również , ze często tkwimy w takich toksycznych związkach i mimo , iz wiemy , ze są dla nas niszczące nie potrafimy z nich się wyzwolić. Polecam bardzo fajna książkę na ten temat. Może komuś będzie pomocna , czy do pracy z innymi , czy tez dla poprawienia swojego zwiazku. Uśmiech Toksyczni mężczyźni
Tytuł oryginału: TOXIC MEN
LILLLIAN GLASS
Odpowiedz

Cytat dnia

Chowanie urazy, to jak picie trucizny w nadziei, że pozabija Twoich wrogów.

Nelson Mandela

były prezydent RPA, jeden z przywódców ruchu przeciw apartheidowi, laureat pokojowej nagrody Nobla

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTbbtH_udowWHmh4n-_0n4...MDw74wIytg]


P.S. Jesiennej miłości

I oto nadeszła pora
czerniawa traw zżętych
pozostał za nami
kosmos jesienny
przyszło nam u drogowskazu
z napisem "donikąd" stanąć
a w nas słowa jak ptaki zmoknięte
a w nas myśli strachliwe jak zając
i oto czas nadchodzi
wyjaśnień nie zbędnych
stoimy obok chociaż
na wyciągnięcie ręki
Żeby choć chwila niewielka
by spokój znowu znaleźć
lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte
lecz w nas myśli strachliwe jak zając
i oto popatrzmy tylko
stoimy na rozdrożu
z którego każde odejść
osobną drogą może
I każde z nas obce pośród
stron świata wybierając
bo w nas słowa jak ptaki zmoknięta
bo w nas myśli strachliwe jak zając
a tyle drogi przed nami
tyle światów przed nami
a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni przed nami
Wolna Grupa Bukowina


<!-- m --><a class="postlink" href="http://mirkli.wrzuta.pl/audio/4oJADbZRUYw/24_post_scriptum_jesiennej_milosci_-_wolna_grupa_bukowina">http://mirkli.wrzuta.pl/audio/4oJADbZRU ... a_bukowina</a><!-- m -->

Karta na jutro 10 buław
[Obrazek: 31~8.jpg]

No jestem ciekawa z kim , albo z czym będę się jutro zmagać. ? Chyba z sama z sobą heheh. Jak mnie nikt nie kopnie w tyłek to tak może być. Rotfl Rotfl
Odpowiedz

Kolejny trafny cytat Uśmiech
Odpowiedz

Miło mi , ze zaglądasz do mnie i czytasz. Buziak
Odpowiedz

miriam napisał(a):Mną ten cytat również wstrząsną . Prawda jest jak piszecie, ze najpierw trzeba pokochać siebie, by móc kochać innych mądrą miłością. Kiedyś przypominam sobie jak na innym forum prowadziliśmy dyskusje na temat miłości . Jeden z uczestników dyskusji (mężczyzna) oburzył się na słowa koleżanki , ze nie warto kochać zbyt mocno . Zgadzam sie z tymi słowami , nie warto! We wszystkim trzeba zachować równowagę nawet w miłości. Nie warto dawać drugiemu człowiekowi całego siebie. Nawet temu najbardziej kochanemu i bliskiemu. Prawda jest również , ze często tkwimy w takich toksycznych związkach i mimo , iz wiemy , ze są dla nas niszczące nie potrafimy z nich się wyzwolić. Polecam bardzo fajna książkę na ten temat. Może komuś będzie pomocna , czy do pracy z innymi , czy tez dla poprawienia swojego zwiazku. Uśmiech Toksyczni mężczyźni
Tytuł oryginału: TOXIC MEN
LILLLIAN GLASS

Miriam, słyszałaś może coś o kodach uzdrawiania? wrzuć w google, jakby co.
Skąd Ty wyrywasz te cytaty, Kochana. Są niesamowite. Wszystkie sobie przepisuję skrzętnie do zeszycikuUśmiech.
Co do kochania bardzo, za bardzo itp. Tak, masz rację my kobiety najczęściej kochamy oddając całą siebie, zapominając o swoim świecie, zainteresowaniach, pasjach, dzieciach, mężach, zdrowiu, obowiązkach,zapominając o sobie. Ale wiesz, ostatnio doszłam, że to wcale nie jest miłość- to zwykłe przywiązywanie się, toksyczne uzależnienie, próba zagłuszenia lęków z dzieciństwa, rzekome panaceum na wszelkie bóle życia, narkotyczna ucieczka przed sobą. I tak niechcący obarczamy całą odpowiedzialnością za własne szczęście drugą osobę, pozwalamy jej rządzić naszym życiem emocjonalnym i nie tylko. Przymykamy oczy na wszystkie " wybryki", zamiast pogonić gada, bo przecież
" nie można żyć bez powietrza".
Tak, wolna miłość, to nie seks na każdym skrawku płaskiej powierzchni i z każdym, na kogo przyjdzie ochota. To miłość bez przywiązania, bez bólu , niemożliwa do zaistnienia bez umiejętności bezwarunkowego kochania świata. Kocham Cię - dzisiaj jestem z Tobą, ale jeśli jutro odejdziesz, też będę Cię kochać i nie będzie bolało. Bo miłość to nie posiadanie na własność, to stan, to stosunek do rzeczywistości, do każdej żywej istoty... Miłość, to nie to, co ja daję, oczekując w zamian niemożliwego.
Miłość to niezależność emocjonalna, to spokój duszy i sumienia, to sposób na życie w zgodzie ze sobą i w pełnej akceptacji siebie. To świadomość pełni, kompletności i nieoczekiwania. To stan oświecenia...
Ale, gdzie nam tam do niego, słabym kobietkom, ech... Bezradny
Pozdrawiam Cię Miriamku serdecznie i przytulam sie mocno do Ciebie i Ciebie do siebie też
MUśmiech
Odpowiedz

ma_ewa01 napisał(a):E... to jakaś ściema Wnerw
Najważniejszym obowiazkiem kazdego człowieka jest mądra troska o samego siebie. Bo najczęsciej, jesli nie jesteśmy sami o siebie wystarczająco zatroszczeni, troską o innych ludzi próbujemy zagłuszyć własne problemy lub podkarmić swoje ego Rotfl
MUśmiech
dokladnie sie z Toba zgadzam Hura niestety tacy ludzie nie chca sie do tego przed soba przyznac , ze tak naprawde chca kupic sobie czyjas milosc, podziw, podkarmic swoje ego ''jaka to ja jestem dobra / jak ja sie poswiecam'' i zatracaja sie w pomaganiu, by odwrocic swoja uwage od tego, ze nie kontroluja swoich problemow i wlasnego zycia....zamiast zajac sie soba i rozwiazaniem wlasnych spraw, wola zajac sie cudzymi problemami i kontrola zycia innego czlowieka... niestety kupic milosci za tego typu ''bezinteresowna'' pomoc , nie udaje sie. i potem mowia ze nie warto bylo kochac...gadaja tak, jakby oczekwiali, ze kochanie kogos mialo sie OPLACAC...
Odpowiedz

W tym wszystkim przerażająca jest " inteligencja" naszego ego, które za wszelką cenę chce nas ochronić, podtykając pod nos cudze problemy- są z tego dwie korzyści- odwrócenie uwagi od własnych problemów oraz zadowolenie z wspaniale wypełnionego obowiązku wobec ludzkości. I ego pęcznieje z dumy... a my mamy względny spokój- do czasu Wyśmiewacz
MUśmiech
Odpowiedz

miriam napisał(a):Miło mi , ze zaglądasz do mnie i czytasz. Buziak

Bo...warto do Ciebie zaglądać Uśmiech


ma_ewa01, muszę powiedzieć, że ja popatrzyłam wstecz i sporo cytatów też sobie zapisałam...
Odpowiedz

No tak gdyby nie to nasze "ego" i ten cień , który tkwi gdzieś głęboko w nas to , życie byłoby o wiele prostsze. Rotfl Trzeba zmierzyć sie ze swoim cieniem i zaakceptować go , wtedy wszystkie strachy odlecą . Uśmiech

Dziewczyny dzięki Buźki Buziak .
Odpowiedz

Cytat dnia

Niech każdy pozamiata przed własnymi drzwiami i cały świat będzie czysty.

Johann Wolfgang von Goethe

niemiecki poeta okresu romantyzmu, dramaturg, prozaik, uczony, polityk


[Obrazek: 223078_6228_sxc_hu_390.jpeg]

Jeżeli nienawidzisz
Jeżeli nienawidzisz jakiegoś człowieka,
będziesz go w myślach i słowach,
w pragnieniach i czynie zabijał.
Jeżeli kogoś kochasz,
będziesz robił wszystko, aby żył,
by rozkwitał w cieple twojego serca.
Podobnie jak kwiat rozkwita
w korzystnym dla siebie klimacie,
to też rozwój człowieka
zależy od jego duchowego klimatu.
Zachowanie się ludzi zależy od tego,
czy otwarcie czy też skrycie myślą o innych,
i co wobec siebie odczuwają.
Obojętność i nieufność dzielą ludzi.
Atmosfer staje się lodowata.
Zgoda i zaufanie zbliżają ludzie do siebie.
Na świecie robi się wówczas cieplej.

Gdy dobrze o kimś myślę,
daję mu do zrozumienia:
nie jesteś mi obojętny.
Znaczysz dla mnie wiele.
Lubię cię.

Phil Bosmans
Odpowiedz

Ten cytat znam...i od dawna mi się podoba...To takie ładne ujęcie, żeby każdy zajął się swoim tyłkiem Oczko

Miłego dnia Uśmiech
Odpowiedz

ma_ewa01 napisał(a):Tak, wolna miłość, to nie seks na każdym skrawku płaskiej powierzchni i z każdym, na kogo przyjdzie ochota. To miłość bez przywiązania, bez bólu , niemożliwa do zaistnienia bez umiejętności bezwarunkowego kochania świata. Kocham Cię - dzisiaj jestem z Tobą, ale jeśli jutro odejdziesz, też będę Cię kochać i nie będzie bolało. Bo miłość to nie posiadanie na własność, to stan, to stosunek do rzeczywistości, do każdej żywej istoty... Miłość, to nie to, co ja daję, oczekując w zamian niemożliwego.
Miłość to niezależność emocjonalna, to spokój duszy i sumienia, to sposób na życie w zgodzie ze sobą i w pełnej akceptacji siebie. To świadomość pełni, kompletności i nieoczekiwania. To stan oświecenia...
ma_ewa01...jesteś niesamowita ! ty to tak sama z siebie ? Szok JOKE! już kolejny raz zadziwiasz mnie swoimi mądrymi i szczerymi wypowiedziami. Buziak
Do twojej myśli dodam od siebie, że jeśli kogoś bardzo kochasz , lecz z jakichś powodów nie jest wam dane być razem, i jeśli naprawdę szczerze pragniesz by ta druga osoba była szcześliwa,nawet z kimś innym...zwłaszcza z kimś innym...to to jest MIŁOŚĆ...

Wiedżmy dobrotarotowe ! jesteście wszystkie wspaniałe !

Miriam ...to bardzo ładny wątek..świetne cytaty i wiersze. Myślę,że wszyscy tu zaglądają tylko nie każdy się wypowiada czy komentuje... Uśmiech Ok
Odpowiedz

No tak, jakoś mi wyszło... Miałam dobrego nauczycielaUśmiech
Zgadzam się, że Miriam robi tu wspaniałą robotę. Bardzo, bardzo poszerza świadomośc ten wątekUśmiech.
Pozdrawiam Lilu Ruda
MUśmiech
Odpowiedz

Dzieki dziewczyny za Wasze wpisy. Buźki

Marzenka to bardzoo mądrą wiedźma. Wiele sie od niej nauczyłam , a nauczyciel ...ech..pozazdrościć. Rotfl Buziak
Odpowiedz

Cytat dnia :
Jeśli usuwa się z życia miłość i życzliwość, to usuwa się się wszelką przyjemność.
Caritate benevolentiaque sublata omnis est e vita sublata iucunditas. (łac.)
Cyceron


[Obrazek: 4mx2.jpg]


Zazdrość jest reakcją prymitywną. Dlaczego pies szcze­ka na dziecko, które pieścisz i hołubisz? Dlaczego nie­które spośród dzikich zwierząt zabijają swoich pobratym­ców, którzy zdobyli więcej pożywienia? Dlaczego mó­wiący i umiejący korzystać z toalety trzylatek zaczyna gaworzyć i brudzić majtki, gdy w domu pojawia się nowe dziecko?

Przyczyną tego jest zazdrość i towarzysząca jej za­wiść — poczucie niezadowolenia i dyskomfortu, wzbu­dzone czyimś bogactwem, powodzeniem lub szczęściem, oraz pragnienie posiadania tego dla siebie. Jeżeli toksyczni ludzie zachowują się wobec ciebie niewłaściwie, ponie­waż ci zazdroszczą, ważne jest, abyś uświadomił sobie, że zazdroszcząc innym, ty także możesz postępować w tok­syczny sposób.

Jako dziewięcioletnia dziewczynka miałam okazję za­obserwować archetypiczną zazdrość w działaniu. Ogląda­łam w telewizji program, przedstawiający konkurs piękno­ści dla dzieci. Dwie małe zawodniczki stały przed kame­rami, niepewnie trzymając się za ręce. W tle słychać było dudnienie bębnów, zwiastujące ogłoszenie nowej królowej piękności. W końcu nadszedł wielki moment — imię zwy­ciężczyni zostało odczytane. W tej samej chwili jej rywalka zacisnęła piąstkę i — na oczach wszystkich — uderzyła nowo wybraną królową prosto w twarz. Zwyciężczyni wy- buchnęła histerycznym płaczem, gdyż została uderzona. Przegrana płakała histerycznie, ponieważ przegrała. Ja, w domu, także wpadłam w histerię, bo uznałam to za naj­zabawniejszą rzecz, jaką widziałam w życiu, zwłaszcza że gospodarzowi programu nie udało się rozdzielić dziewczy­nek, a ich matki krzyczały na siebie nawzajem i na pro­wadzącego, który robił, co mógł, by odzyskać zimną krew i kontrolę nad programem.

Zachowanie dziewczynki, która przegrała konkurs, było przykładem najbardziej podstawowej reakcji na sytuację, w której kto inny otrzymuje to, na czym tobie samemu zależy. Mała zawodniczka była tak zazdrosna i tak rozzło­szczona własnym niepowodzeniem, że zaatakowała zwy­ciężczynię.

Wspominając ten incydent jako osoba dorosła, wcale nie uważam go już za zabawny. Widzę w nim raczej ja­skrawy przejaw pewnego negatywnego aspektu ludzkiej kondycji, który udziela się zbyt wielu osobom, zarówno młodym, jak i starszym — przejaw zazdrości.

Jeden z moich klientów, przystojny, elegancki i wyspor­towany mężczyzna, umówił się na randkę z czarującą, atrakcyjną dziewczyną. Ponieważ spodobali się sobie na­wzajem, postanowili spotkać się ponownie, by zagrać w te­nisa. Kobieta, niegdyś należąca do czołowych zawodniczek w kraju, wygrywała raz za razem, co wprawiało go w coraz większe niezadowolenie, aż w końcu, gdy stała odwrócona do niego plecami, rozmyślnie uderzył ją piłką w głowę.

Chociaż zrobił wszystko, by wyglądało to na przypadek, i chociaż gorąco ją przepraszał, w głębi duszy był szczę­śliwy, że z powodu uderzenia musiała przerwać grę. Opo­wiadał mi tę historię ze złośliwym uśmiechem na ustach, dumny, że tak sprytnie uniknął „zawstydzenia przez ko­bietę”.

Jego opowieść napełniła mnie niesmakiem. Było oczy­wiste, że jego słaby charakter opanowała zazdrość wobec kobiety, która grała lepiej niż on. Nie potrafił pogodzić się z tym, że partnerka przyćmiła go, więc postąpił dokładnie tak samo jak czteroletnia „przegrana” zawodniczka konkur­su piękności — uderzył ją.

Ciosy zadawane z zazdrości bywają nie tylko fizyczne, ale często również psychiczne. Są to wszelkiego rodzaju nie­czyste zagrania, okrutne słowa i grubiańskie zachowanie.

Idąc przez życie, widzimy, że są na świecie bogaci i bied­ni lub — ogólniej biorąc — zwycięzcy i przegrani. Każdy z nas, w rozmaitych życiowych sprawach, to zwycięża, to znowu ponosi klęskę. Żadne uczucie nie jest przyjemniej­sze od tego, które przynosi wygrana, i nie ma nic gorszego od porażki. Przegrywając, wpadamy w depresję, tracimy poczucie własnej wartości; czując się ofiarami, często zwra­camy się przeciwko sobie, jemy lub pijemy za dużo, ucie­kamy w narkotyki lub zakazane rozrywki. Często nasz gniew i rozczarowanie obracamy ku innym, zwykle ku najbliż­szym lub najdroższym nam osobom. Ich negatywne reakcje na nasze zachowanie wprawiają nas w jeszcze gorszy na­strój, umacniając nas w przekonaniu, że jesteśmy przegrani.

„Zwycięstwa” innych pogłębiają naszą frustrację. Gdy rozglądamy się dokoła i widzimy naszego sąsiada, któremu się „powiodło”, czujemy się jeszcze gorzej. Bo cóż, on ma duży dom, dzieciaka w Harvardzie, kochającą żonę i nowy sportowy samochód. Jest w świetnej formie, dobrze się ubie­ra, ma kupę forsy i dwa razy do roku wyjeżdża z rodziną na wakacje w różne strony świata. Wydaje wspaniałe przy­jęcia dla wielu gości, którzy chyba naprawdę go lubią, a on i jego żona zawsze sprawiają wrażenie osób, które dobrze się bawią. Zawsze się uśmiecha i każdy, kto z nim rozmawia, musi go polubić, więc czemu, u licha, ty go nie cierpisz?

Dlatego, że on ma wszystko, a przynajmniej tobie tak się wydaje. Zamiast cieszyć się wraz z nim i wziąć z niego przykład, zmieniając swoje życie, ty — podobnie jak wielu innych — pragniesz go zniszczyć.

Do tego celu posłużyć ci mogą złośliwe uwagi, zbijające z tropu odpowiedzi lub nieszczere wyrazy radości z jego sukcesu. Twoja twarz i gesty przeczyć będą twoim słowom. „Zwycięzca” nie jest głuchy, ślepy i pozbawiony czucia. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje, i rani go to, sprawiając mu największą przykrość. Postępowanie takie szczególny ból zadaje osobom, które uważają cię za przyjaciela.

Jennifer wyjawiła swej najbliższej przyjaciółce, Marilyn, sekret, którego nie zdradziła jeszcze nikomu innemu — jest w ciąży. Obie spędziły niezliczone godziny na rozmo­wach, które zawsze dotyczyły jednego tematu: ich tykają­cych zegarów biologicznych i pragnienia posiadania dziecka. Teraz Jennifer udało się zajść w ciążę. Z niecierpliwością czekała na chwilę, w której powie o tym Marilyn, pewna, że ta podzieli jej radość.

Spotkało ją jednak rozczarowanie. Zamiast podskoczyć ze szczęścia, Marilyn z wysiłkiem przełknęła ślinę i ze zmartwiałą twarzą wydusiła sucho: „To świetnie, cieszę się bardzo”. Nie ulegało wątpliwości, że jej słowa zadają kłam uczuciom. Nie trzeba być geniuszem, by odgadnąć, że Marilyn wcale nie myślała w tej chwili o szczęściu Jennifer i o jej dziecku, ale o dziecku, którego sama nie ma. W oczywisty sposób zazdrościła swojej przyjaciółce, a Jennifer wyraźnie zdała sobie z tego sprawę. Ale — ina­czej niż postąpiłaby większość ludzi, pozwalając raczej, by gniew zniszczył ich przyjaźń — Jennifer mocno uściskała swoją przyjaciółkę.

Uczucia zazdrości i zawiści zwykle ujawniają się, gdy doznajemy pewnego dyskomfortu — kiedy odczuwamy brak czegoś lub odnosimy wrażenie, że ktoś inny ma więcej.

Zazdrość jest elementem leżącym u podstaw większości rozstań. W nieoficjalnym badaniu, które przeprowadziłam na stu pięciu osobach, zadawałam pytanie: „Co przyczyniło się do zerwania waszego związku z bliskim przyjacielem?” Ponad siedemdziesiąt pięć procent przyznało, że powodem zerwania była zazdrość ówczesnego przyjaciela. Szczegól­nie wyraźne jest to w bardzo zażyłych związkach, gdy jed­na ze stron obawia się opuszczenia przez drugą. Kierowana zazdrością osoba taka staje się zaborcza i często zachowuje się agresywnie, co przejawia się słownymi lub fizycznymi atakami na partnera.

Rozmawiając z psychologami i terapeutami rodzinnymi, pytałam: „Dlaczego małżonkowie zwykle spierają się ze so­bą?” Zapytani byli zgodni co do tego, że powodem sporów jest zazdrość jednego z partnerów, który czuje się tak za­grożony, że ucieka się do przemocy, aby tylko zdobyć wię­kszą kontrolę nad związkiem. Na ogół przemoc ogranicza się do słów i przejawia się jako krytyka.

Prawdopodobnie właśnie dlatego tak wielu wpływo­wych i poważnych biznesmenów, zarządzających wielkimi firmami i kierujących pracą tysięcy ludzi, musi w domu znosić obelgi z ust własnych żon. Kobiety te nieustannie zrzędzą i krytykują ich, aby zyskać choć trochę władzy i zepchnąć swych mężów z piedestału.

Krytyka, ofiarowana życzliwymi słowami i ciepłym, przyjaznym tonem, jest cennym darem. Nie jest też bez znaczenia, kto i dlaczego cię krytykuje. Czy chodzi o to, byś mógł się zmienić? Czy słowa są szczere i mają na celu twoje dobro? Jeśli tak jest, nie będziesz żywił negatywnych uczuć wobec krytykującej cię osoby. Może nawet będziesz szanował ją za to, że mówi ci prawdę. Często konstruktyw­ną krytykę poznać można po tym, że przykrą prawdę osła­dza życzliwymi słowami zachęty i czułości.

Z drugiej strony, niektórzy krytykują cię, wcale nie ma­jąc na względzie twojej korzyści. Atakują twoją osobę, gdyż cię nie znoszą lub zazdroszczą ci, zaś możliwość wytknię­cia ci wad sprawia im przyjemność.

Ktokolwiek wytyka palcem twoje wady, powinien za­wsze spojrzeć na siebie. W końcu, chociaż jeden palec wska­zuje na ciebie, trzy są skierowane w tył, ku krytykującej osobie. Dlatego każdy, kto cię osądza, powinien zastanowić się, dlaczego to robi. Człowiek całkowicie uczciwy zwykle dostrzeże, że jednym z motywów jest zazdrość o coś, co ty masz, a czego jemu brak lub czego pragnie.

Lillian Glass
Odpowiedz

Jak mi mówił, ktoś mądrzejszy ode mnie, zazdrość sama w sobie nie jest zła, ale musi być tylko emocją chwili. Ma być motorem do dążenia ku lepszemu, a nie rozpamiętywaniu dlaczego, ktoś ma lepiej ode mnie. Drugim bardzo ważnym aspektem jakim wyniosłam od tej osoby na temat zazdrości - nie można stwarzać sytuacji, w których nasz partner jest o nas zazdrosny. To jest całkowity brak szacunku dla jego osoby.

A tak poza tym to zdjęcie z "krwawą" truskawką bardzo mnie rusza Shock
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości