Historie z duchami

Czytałam dziś legendy mojej miejscowości i jedna szczególnie mi się spodobała . Muszę się z wami podzielić tą opowieścią
Schody do Ziemi
Jak głosi jedno z podań, w górze nad jeziorem w Kolnie ukryte są schody prowadzące do środka Ziemi.
Nad jeziorem koło Kolna góruje spore wzniesienie. Ponoć przed wiekami można było tam spotkać rycerza na wspaniałym rumaku. Jego zbroja świeciła w ciemności, a - jak mówili starzy i doświadczeni ludzie - wojownik czuwał nad bezpieczeństwem kmieci i łyków. Ponoć ostrzegał ich przez niebezpieczeństwami, a w razie potrzeby - bronił ich i ratował z opresji. Bywało i tak, że towarzyszył chłopom, którzy wracali furmankami z międzychodzkiego rynku. Stał w najbardziej niebezpiecznych miejscach i odstraszał ewentualnych zbójców.
Dwa razy rycerz pojawił się także za dnia. Raz przepędził szwedzkich rajtarów, łupiących kmieci, a później przegnał Kozaków, którzy chcieli powiesić chłopa za to, że udzielił pomocy rannemu Francuzowi. Zaporożcy tak się wystraszyli rycerza, że zatrzymali konie dopiero w Kamionnej.
Ludzie mówili, że to duch Dobrosława Nałęcza. Przez pewien czas rycerz nie pokazywał się jednak w tych okolicach, dlatego niektórzy z mieszkańców nabrali odwagi i zaczęli szukać w górze dziury, w której ponoć zapadł się duch magnata. Odnaleźli tajemnicze schody prowadzące w głąb. Właściciel Kolna wynajął więc górników, którzy mieli je spenetrować. Kiedy robotnicy przystąpili do pracy usłyszeli głos, ostrzegający ich przed kopaniem. Zlekceważyli jednak ostrzeżenie, co jeden z nich przypłacił życiem, pozostali salwowali się ucieczką.
Przerażeni górnicy byli przekonani, że schody wiodą do wnętrza Ziemi, dlatego ich chlebodawca kazał im zasypać wejście. Od tego zdarzenia upłynęło już wiele lat, jednak mieszkańcy Kolna wiedzą, gdzie znajduje się zawał. Wskazują na jeden z uskoków w górze i mówią, że pod kilkumetrową warstwą ziemi kryje się wejście do środka planety, a być może do samego piekła.

Krzyk Krzyk Krzyk


Więcej historii z mojej okolicy możecie poczytać tutaj. Polecam niektóre nawet ciekawe
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.miedzychod.pl/content.php?cms_id=37">http://www.miedzychod.pl/content.php?cms_id=37</a><!-- m -->
Odpowiedz

irving super historiaUśmiech
Odpowiedz

Wow Irving !!! Krzyk Krzyk
Odpowiedz

Ja opowiem wam historię którą kiedyś wyczytałam.

Rzecz działa się w czasie II wojny światowej, przez środek pewnej wsi przechodził las, aby z jednego końca dojść do drugiego trzeba było ten las przemierzyć. Młoda dziewczyna wtedy ok 14 letnia przechadzała się tamtędy dosyć często i zauważyła ,że tej samej drogi używają również Niemcy do robienia obław na różne domy. Była to bardzo pobożna osoba ,która każdego dnia modliła się za dusze w czyśćcu cierpiące, robiła to z racji tego ,że wojna zabrała wielu członków jej rodziny a tylko tak mogła im pomóc. Pewnego dnia przemierzała tą drogę nocą, wracała bodajże od chorej koleżanki i nagle zobaczyła w oddali Niemców, oblał ją straszny strach bo wiedziała ,że gdy tylko ją spostrzegą to zostanie zabita. Szła przed siebie ze spuszczoną głową aż dotarła do Niemców, jakie zdziwienie ja ogarnęło podczas gdy oni co prawda zwrócili na nią uwagę ,ale zamiast do niej strzelać to się do niej ukłonili i po chwili odeszli co chwilę sie oglądając. Dziewczyna biegiem wracała do domu, o daje sytuacji zapomniała aż do pewnego dnia. Jej koleżanka opowiadała jej historię którą zasłyszała od rzekomych Niemców jakoby widzieli młodą dziewczynę w towarzystwie ponad 10 oficerów niemieckich bardzo wysokich rangą co bardzo ich zdziwiło ale wypadało się do nich ukłonić, zdziwiona dziewczyna spytała kiedy to się wydarzyło, gdy usłyszała datę zamarła. W tej opowieści chodziło O NIĄ! Sama po pewnym czasie stwierdziła ,że to z pewnością duchy jej bliskich przybrały taką postać aby uratować ją od śmierci..
Odpowiedz

Kurde jak doczytałem do tych oficerów to mi ciarki przeszły :p
Odpowiedz

a propos Niemców, to przypomniała mi się historia... byliśmy sobie ze znajomymi w Niemczech, jeszcze na studiach i okazało się że w pokoju w którym nocowaliśmy straszy. Poprzedni lokatorzy opowiadali różne historie, ale znajomi nie wierzyli, dopóki sami nie doświadczyli czegoś niezwkłego. Moja znajoma przebudziła sie w nocy i zobaczyła jak z ciemności wyłania się postać, podchodzi do łóżek staje nad nimi, przygląda się leżącym tam po czym patrzy jej prosto w oczy i cofa się w ciemny róg pokoju... Krzyk co gorsza duch, zjawa czy co to było... wyglądało identycznie jak pewna nasza znajoma, która spała w tym momencie w jednym z tych łóżek...
Dobrze że nikt w nią kapciem nie rzucał - ale wtedy nie znaliśmy tego patentu Język

pozdro
Odpowiedz

a właśnie trzeba było trzasnąć ;p
Odpowiedz

Znając życie zaczęło by się od syku Rotfl , przeszłoby w pisk a skończyło na szybszym nach Hause Język
Odpowiedz

Haha Rotfl śmiej się śmiej :p ja tam z klapka nie zrezygnuję ;p
Odpowiedz

Mi przypomina się kilka historii usłyszanych od teścia:

1) We wrześniu `39 zaraz po wkroczeniu wojsk niemieckich - w jednej z wiosce w której obecnie mieszka teść, zebrano kilku czołowych obywateli i razem z dwoma miejscowymi niemiaszkami poszli do pobliskiego lasu. Po pewnym czasie, gdy znikli z pola widzenia usłyszano strzały, a ci dwaj wrócili. Nigdy ich nie znaleziono, ale czasem przy drodze widywane są białe postacie.

2) Niedaleko istnieje bardzo gęsty las (teraz to podobno jest pikuś a nie mroczny las) i wiążą się z nim dziwne historie. Miejscowi unikali po zmroku tego miejsca.
Zdarzyło się to ok 30-40 lat temu. Nie pamiętam skąd ale wracał tamtędy pewien chłopak na rowerze. Był środek nocy (jesień) i nagle jadąc przez las zobaczył zbliżającą się białą postać (goniącą go). Przycisnął pedały i spogląda, ale postać jest jeszcze bliżej więc zaczyna się modlić. Znów mocniej dociska ale nagle postać jest jeszcze bliżej i w końcu go mija i skręca na skraju lasu. Gość wrócił do domu zlany potem położył się spać.* - cdn

3) Dziadek żony prowadził w polu prace (orał koniem lub coś w tym stylu). Jako, że nie starczyło czasu w dzień, pracował pod wieczór. Żeby nie bać się wziął ze sobą psa. Pies należał do bardzo agresywnych i niezwykle odważnych.
Podczas prac zbliżył się do miejsca, gdzie podobno kogoś podczas wojny zabito. Nagle pies skulił ogon i z wyciem wyrwał do domu. Dziadek stwierdził, że chyba on tez wróci a skończy następnego dnia.

A teraz historia usłyszana od ojca z czasów jego młodości.

Pojechał sobie ojciec na zabawę motorem, wypił parę piwek i wracał do domu. Nagle gdy był pod domem zaczął go gonić wielki pies z czerwonymi oczami. Ojciec wytrzeźwiał momentalnie, wpadł do szopki złapał siekierę i wybiegł na zewnątrz, ale na podwórku nie było niczego.


a teraz uzupełnienie historii nr 2.
* Jesiennego wieczoru chłopaki z wioski poszli sobie wypić na zabawę do sąsiedniej wioseczki z którą mieli lekko na pieńku. Jeden dość mocno zalał się i został wyciągnięty przez miejscowych na zewnątrz. Rozebrano go do kaleson (wersja góra +dół) i miał dostać łomot. Wyrwał się i zaczął uciekać do domu przez "straszny" las biegnąc najszybciej jak się da. Zgadnijcie jaki kolor miały kalesony Uśmiech
Odpowiedz

Straszne są wasze historie Boi się Uwielbiam historie o duchach z czasów II wojny światowej może dlatego ze jest ich najwięcej albo są najciekawsze Oczko

Znam pewna historie ale nie wiem czy to prawda, w każdym razie słyszałam o błąkających się duszach ze świecami w reku którzy chcą je wcisnąć żywym ludziom żeby nie błąkać się po ziemi i ich do nieba ale za to ta żywa osoba będzie się tak błąkać. W każdym razie jak ktoś podejrzany będzie chciał wam dać świeczkę to nie bierzcie i zasłońcie oczy rekami. Oczko
Odpowiedz

Moja siostra widziała demona. Był w naszym wiejskim kościele na chórze. Stał i patrzył na dół. Ona siedziała pod chórem po przeciwnej stronie w głębi. Miał na sobie habit jezuity i straszną twarz.Jak ja zobaczył, twarz zaczęła mu normalnieć i rozwiał się w powietrzu.
Po kilkunastu latach, w czasie mojego ślubu, siostra znów zawitała do kościoła. Trwał remont i odsłonięto stare malowidła na jednej ze ścian. Na jednym z nich siostra rozpoznała zakonnika,którego twarz przybrał demon jak sie zmienił.
Odpowiedz

Tak a propos demonów..... ostatnio miałem taki przypadek, gdy zemknęłam oczy i próbowałem się wyciszyć zobaczyłem swoją zmarłą matkę jak się uśmiecha, a jej uśmiech nagle przekształcił się w czarne usta a z nich wyszła demoniczna twarz.... coś psycha mi siada. Oby Uśmiech

Niestety nie miałem klapka pod ręką....
Odpowiedz

Pawson, czym prędzej opatentuj klapek bo za chwilę to się zrobi główna broń egzorcystów.
Odpowiedz

kame kame klapeeeek, jak Songo z bajki Język

MOże jak uda się ogarnąć ten sabat to spotkamy się na historiach przy ognisku... Cwaniak
Odpowiedz

dobra dobra to tak nie działa :p trzeba mieć specjalny klapek ;p najlepiej firmy walky kupiony w pośpiechu bo spieszyłem się na trening ;p więc takie zwykłe to odpadają :p i pewno mają małe przebicie ;p
Odpowiedz

Takie klapki lepsze Rotfl W demona z klapka Kubota Rotfl
[Obrazek: kubota%20navy-2.jpg]
Odpowiedz

Klapki klapkami ale odbiegamy do tematu...
Odpowiedz

Janek Twoja karta Glupca w awatarze jest z Rider Waite Tarot Radiant?
Odpowiedz

Jak to odbiegamy... ten klapek to część jednej z najstraszniejszyc historii hehehhee Rotfl
Odpowiedz

Pawson87 napisał(a):dobra dobra to tak nie działa :p trzeba mieć specjalny klapek ;p najlepiej firmy walky kupiony w pośpiechu bo spieszyłem się na trening ;p więc takie zwykłe to odpadają :p i pewno mają małe przebicie ;p

dobrze pawson gadasz Rotfl tylko walky działa najlepiej i to w kolorze czarnym, sam takie użytkuję Rotfl Hura i git majonez Rotfl
Odpowiedz

moje granatowe :p dlatego takie uderzenie Rotfl
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości