Muszę się z Wami podzielić moimi wrażeniami, bo kiedy coś mi się tak bardzo podoba, nie mogę się powstrzymać, żeby nie dzielić się moim zachwytem dookoła
Mam tę zwykła wersję, w standardowym rozmiarze.
Jakość i wykonanie typowe dla Lo Scarabeo, czyli beż zarzutu.
Karty mają wąskie, czarne ramki i nie ma na nich napisów w kilku językach, są tylko angielskie podpisy na dole.
Tarot ten nie jest w żaden sposób powiązany z Iluminatami, wspólna jest tylko nazwa, która pochodzi od łacińskiego słowa "illuminatus", czyli oświecony.
Tarot Illuminati zawiera w sobie światło iluminacji, uświadomienie i prawdę (wg broszurki dołączonej do talii).
Karty są pomyślane tak, aby przypominały witraże w oknach kościoła, przez które prześwieca słońce.
Każdy kolor małych arkanów umiejscowiony jest w odpowiednim dla danego żywiołu miejscu - regionie kulturowo-historycznym. I tak:
Pentakle - to starożytny Daleki Wschód, symbol bogactwa, dobrobytu, pomyślności i zdrowia,
Miecze - to średniowieczna Anglia, z całym swoim przepychem strojów, gdzie królowa kojarzy się z Elżbietą I-szą, a król z Henrykiem VIII- mym.
Buławy - to Persja, ognista, dynamiczna i namiętna,
Kielichy - to fantastyczna, baśniowa kultura - może to Atlantydzi ze swymi białymi włosami i jasnym, przenikliwym spojrzeniem?
Wielkie Arkana są równie piękne.
Cesarzowa, Kapłanka, Świat, Pustelnik, Sila (choć szkoda, że ma tu nr VIII) i Diabeł są dla mnie najpiękniejsze!
Talia jest bardzo wyrazista i pobudzająca wyobraźnię. Świetnie mi się ją czyta.
No i jeszcze jedno - przepiękne rewersy!
Na razie tyle.
Podzielcie się swoimi opiniami.