22-07-2011, 19:46
![[Obrazek: top.jpg]](http://www.poezjaani.republika.pl/bajki/38.dar-rozy/top.jpg)
Dar róży
Rozumiał mowę drzew i kwiatów, tęsknoty ptaków i marzenia górskich potoków. Znał tajemnice ukryte w lisich norach i wyznania szybujące wysoko w orlim locie. Dzielił strach z trzęsącą się osiką i dumę z wyniosłymi, potężnymi dębami. Tylko jego nikt nie rozumiał. Aż spotkał różę...
Jedyna, która zawsze wiedziała, jak milczeć. Jedyna, która łączyła w sobie jego sny i jego codzienny trud. Ukochana. Nie mogła jednak pójść z nim. Zbyt była zrośnięta z ziemią, zbyt zazdrośnie strzegły ją oczy wielu kwiatów w ogrodzie.
Gdy wzlatywał wysoko lub szedł odwiedzać potężne buki - swoich przyjaciół, tęsknił. A jego tęsknota była ogromna jak pustynne przestrzenie.
Kiedy wyruszył w kolejną wędrówkę, najdłuższą w swoim życiu, koniecznie chciał zabrać ze sobą jakąkolwiek pamiątkę od swojej róży. Nie mógł wziąć pęku jej pięknych kwiatów - zbytnio by ją ogołocił, ani liści - bo chroniły jej wątłe ciało. Zabrał więc jeden z kolców. Wbił go głęboko w swoje serce, aby ten najdroższy dar nigdy nie zaginął. I choć czasami serce z tego powodu bolało, to przecież był szczęśliwy. Była z nim. Tą jedyną swą cząstką... Krople krwi, które sączyło serce skrywające dar róży, znaczyły jego pielgrzymie drogi, różane drogi...
ks. Andrzej Zwoliński
Pozdrawiam. Natka