28-04-2014, 00:29
Malkar,
Archetypowość tarota to zbieżność z obrazami, które istnieją w ludzkiej świadomości kolektywnej. Na początek najlepszy jest klasyczny Rider-Waite-Smith. Talia była stworzona przeszło 100 lat temu, jako jedna z pierwszych, gdzie obrazki umieszczono na każdej bez wyjątku karcie. Cała talia tarota to w pewnym sensie system 78 obrazków przedstawiających symbolicznie to czym żyjemy codziennie i od święta, co robimy, tworzymy, co myślimy, co czujemy i jak pracujemy. Tworzy to pewien obrazkowy alfabet służący do porozumiewania się z podświadomością. Interpretacje poszczególnych kart to indywidualna sprawa, nie ma to jedynie właściwej prawdy. Kupisz 10 książek na ten temat i w każdej możesz znaleźć inne informacje, bo tam są tylko zapisane osobiste opinie autora. Skoro te obrazki to narzędzie do porozumiewania się z własną podświadomością to wspólnie musicie tego języka się nauczyć. Jako przykład weźmy kartę III Cesarzowa. To archetyp ziemskiej matki. Niektórym nie przejdzie przez gardło to słowo do określenia ich własnej, bo zabrzmi obraźliwie, oskarżycielsko. Użyją słowo mama, mamusia. Ja o swojej myślę Mamuśka i nie potrafię napisać tego inaczej jak z dużej litery. Każdy człowiek inaczej rozumie pojęcie "matka", tak samo "miłość", "ojciec" itd. To są archetypy właśnie. W związku z tym nie może istnieć raz na zawsze ustalone znaczenie każdej karty, bo każda z nich co innego znaczy w różnym kontekście, zmienia się w zależności od towarzystwa. W zależności od stanu Twojej wiedzy, doświadczenia, intuicji wylosujesz takie karty jakie najlepiej Tobie przekażą wiadomość od podświadomości. One mają wyzwolić myśli, skojarzenia i zrozumienie przekazu. Sam obrazek na karcie nie jest przesadnie istotny, najważniejsze jest czy przyniesie właściwy przekaz. Trochę bez sensu jest też pytanie innych jak interpretowaliby te karty, bo najpewniej jako odpowiedź na to samo pytanie oni sami dostaliby inne, choć końcowa odpowiedź bywa ta sama, a przynajmniej jej wydźwięk.
Kontynuując z Twoim przykładem pytania o inną kobietę/mężczyznę w życiu człowieka, którym się interesujesz. To jest kwestia Twojej umowy z podświadomością. Zadajesz pytanie, dobrze zrobić to głośno, na tyle by samej to słyszeć, a najlepiej to nawet zapisać. Dla mnie to nie działa tak, że wyciągam kartę i dopiero wtedy zastanawiam się co może oznaczać. Dla większości z nas przy tak postawionym pytaniu fakt wylosowania karty z postacią kobiety, a więc i kart dworskich, może oznaczać poważne potwierdzenie. To jednak kwestia umowy przed wyciągnięciem karty. Pytania zaczynające się od "Czy.." są typu tych TAK/NIE. Prawdą jest, że odpowiedź może nie być do końca wiarygodna. Lepiej doprecyzować to pytanie, zawrzeć czy jest obecnie w związku. Dla Twojego WyższegoJa kryteria jakie my ludzie stosujemy do oceny sytuacji często są obce, niezrozumiałe. Weźmy jako przykład często stawiane pytanie "Czy powinnam...". Jak to ocenić, zaklasyfikować? Z jakiej pozycji na to patrzeć, jakie Boskie czy ludzkie przykazania tu zastosować. Powinnam dla własnego dobra, dla uniknięcia bólu, a czasem on jest właśnie dla naszego dobra, bo najszybciej czegoś uczy. Odpowiedź na nasze pytania zadane w naszym własnym wieloznacznym języku nie mogą być jednoznaczne.
Archetypowość tarota to zbieżność z obrazami, które istnieją w ludzkiej świadomości kolektywnej. Na początek najlepszy jest klasyczny Rider-Waite-Smith. Talia była stworzona przeszło 100 lat temu, jako jedna z pierwszych, gdzie obrazki umieszczono na każdej bez wyjątku karcie. Cała talia tarota to w pewnym sensie system 78 obrazków przedstawiających symbolicznie to czym żyjemy codziennie i od święta, co robimy, tworzymy, co myślimy, co czujemy i jak pracujemy. Tworzy to pewien obrazkowy alfabet służący do porozumiewania się z podświadomością. Interpretacje poszczególnych kart to indywidualna sprawa, nie ma to jedynie właściwej prawdy. Kupisz 10 książek na ten temat i w każdej możesz znaleźć inne informacje, bo tam są tylko zapisane osobiste opinie autora. Skoro te obrazki to narzędzie do porozumiewania się z własną podświadomością to wspólnie musicie tego języka się nauczyć. Jako przykład weźmy kartę III Cesarzowa. To archetyp ziemskiej matki. Niektórym nie przejdzie przez gardło to słowo do określenia ich własnej, bo zabrzmi obraźliwie, oskarżycielsko. Użyją słowo mama, mamusia. Ja o swojej myślę Mamuśka i nie potrafię napisać tego inaczej jak z dużej litery. Każdy człowiek inaczej rozumie pojęcie "matka", tak samo "miłość", "ojciec" itd. To są archetypy właśnie. W związku z tym nie może istnieć raz na zawsze ustalone znaczenie każdej karty, bo każda z nich co innego znaczy w różnym kontekście, zmienia się w zależności od towarzystwa. W zależności od stanu Twojej wiedzy, doświadczenia, intuicji wylosujesz takie karty jakie najlepiej Tobie przekażą wiadomość od podświadomości. One mają wyzwolić myśli, skojarzenia i zrozumienie przekazu. Sam obrazek na karcie nie jest przesadnie istotny, najważniejsze jest czy przyniesie właściwy przekaz. Trochę bez sensu jest też pytanie innych jak interpretowaliby te karty, bo najpewniej jako odpowiedź na to samo pytanie oni sami dostaliby inne, choć końcowa odpowiedź bywa ta sama, a przynajmniej jej wydźwięk.
Kontynuując z Twoim przykładem pytania o inną kobietę/mężczyznę w życiu człowieka, którym się interesujesz. To jest kwestia Twojej umowy z podświadomością. Zadajesz pytanie, dobrze zrobić to głośno, na tyle by samej to słyszeć, a najlepiej to nawet zapisać. Dla mnie to nie działa tak, że wyciągam kartę i dopiero wtedy zastanawiam się co może oznaczać. Dla większości z nas przy tak postawionym pytaniu fakt wylosowania karty z postacią kobiety, a więc i kart dworskich, może oznaczać poważne potwierdzenie. To jednak kwestia umowy przed wyciągnięciem karty. Pytania zaczynające się od "Czy.." są typu tych TAK/NIE. Prawdą jest, że odpowiedź może nie być do końca wiarygodna. Lepiej doprecyzować to pytanie, zawrzeć czy jest obecnie w związku. Dla Twojego WyższegoJa kryteria jakie my ludzie stosujemy do oceny sytuacji często są obce, niezrozumiałe. Weźmy jako przykład często stawiane pytanie "Czy powinnam...". Jak to ocenić, zaklasyfikować? Z jakiej pozycji na to patrzeć, jakie Boskie czy ludzkie przykazania tu zastosować. Powinnam dla własnego dobra, dla uniknięcia bólu, a czasem on jest właśnie dla naszego dobra, bo najszybciej czegoś uczy. Odpowiedź na nasze pytania zadane w naszym własnym wieloznacznym języku nie mogą być jednoznaczne.