15-06-2013, 17:03
Właśnie rozpoczynam kurację tymi świecami i muszę przyznać, że już po pierwszym zastosowaniu odczułam efekt. Kilka dni temu się rozchorowałam, z nosa non stop lała się woda, gardło całe obłożone i efekt komory próżniowej w głowie na skutek zatkanych uszu. Jako że słyszałam od wielu znajomych o skuteczności tych świec, postanowiłam wypróbować ich działanie na sobie. Pierwszy seans - odetkane uszy, zelżenie bólu gardła, zdecydowane zmniejszenie kataru.
Wiem, że nie wszyscy szanują alternatywne metody leczenia, a także że mit świec Hopi niejednokrotnie był obalany (włączając w to fakt, że Indianie z plemienia Hopi nie mają absolutnie nic wspólnego z tym produktem ), dlatego pragnę wyrazić swoją opinię - dzięki nim, po jednym zastosowaniu, fizycznie poczułam się lepiej. Nie wierzę, że działają tylko na efekcie placebo.
Czy ktoś z Was miał może styczność z tymi świecami? Jak sprawdziło się ich działanie?
Wiem, że nie wszyscy szanują alternatywne metody leczenia, a także że mit świec Hopi niejednokrotnie był obalany (włączając w to fakt, że Indianie z plemienia Hopi nie mają absolutnie nic wspólnego z tym produktem ), dlatego pragnę wyrazić swoją opinię - dzięki nim, po jednym zastosowaniu, fizycznie poczułam się lepiej. Nie wierzę, że działają tylko na efekcie placebo.
Czy ktoś z Was miał może styczność z tymi świecami? Jak sprawdziło się ich działanie?