13-05-2014, 10:33
Kasha napisał(a):chodziło mi o istotę owej istoty .... jeśli przewodnik lub mistrz duchowy nie żyje już to jest istotą duchową ... jak zwał tak zwał ...
wszystkie istoty "w duchu" są istotami nazywanymi aniołami .... tudzież upadłymi aniołami ...
a potem już tylko pozostają demony - ale to inny temat
po śmierci duch/ dusza osoby istnieje w innym wymiarze ... chociaż to na dotknięcie ręki od nas właściwie
podniośle nazywamy takie istoty aniołami
ale przecież członkowie naszych rodzin, którzy odeszli z naszego wymiaru dalej funkcjonują w tym drugim i jako istoty anielskie mają za zadanie się nami opiekować
jeśli byli "specjalistami" w swoich dziedzinach opiekują się jeszcze innymi lub mają wiele innych zadań
no przynajmniej ja to tak rozumiem ... ciągle czekamy na specjalistę od rozjaśnienia tematu
No właśnie chyba moja babcia jest moim AS albo pomaga. Kiedyś tak jak Lady of Dreams pisała w wieczornej modlitwie poprosiłam, żeby ukazał mi się Anioł którego obecność odczuwam w domu. Miałam bardzo wyraźny sen. Przyszłam do mieszkania, zupełnie mi obcego, bardzo skromnego, gdzieś bardzo wysoko, bo z okna widziałam inne budynki w oddali. Była tam moja babcia taka, jaką ją zapamiętałam. Nic nie mówiła tylko uśmiechała się. Podeszłam do okna i wglądałam. Powiedziałam "Nie wiem czy sobie poradzę". Babcia nadal się uśmiechając powiedziała "Nie musisz się martwić, wszystko będzie dobrze". Tylko to nie brzmiało jak takie czcze gadanie. Tylko jakby ona wiedziała.
Zastanawiałam się mocno nad tym, bo kiedyś pani, która mi wróżyła powiedziała, że właśnie babcia jest moim aniołem stróżem (babcie miałam dwie, nie mówiła, o którą chodzi, ale ja wiedziałam). I nie wiem, czy ten sen to było potwierdzenie tego, czy właśnie moja podświadomość, jak ktoś wcześniej pisał sprawiła, że anioł objawił mi się jako moja babcia.
Ale powiem wam jedno, ten sen był tak krystalicznie czysty, totalnie wyraźny, niemal świadomy. Mogę odtworzyć niemal wszystkie szczegóły włącznie z butami, które miałam na sobie.