15-10-2015, 19:50
Nie powinno się siadać do kart, kiedy nasze myśli są intensywnie skupione na czymś innym, albo dookoła jest ruch i gwar. Nie kładziemy kart "na kolanie", gdy mamy na to tylko chwilkę. Karty to w dużej mierze sztuka koncentracji tylko na jednym: osobie dla której wróżymy i jej pytaniu do kart, można powiedzieć że jest to trochę zbliżone do medytacji.
Trzeba więc znaleźć swoje sposoby które pozwolą nam się skoncentrować, wyciszyć. Ja mam w pokoju osobne miejsce do wróżenia... przed wróżeniem zamykam drzwi, wybieram talię kart, zapalam świece i kadzidła, kładę obok kamienie - a robiąc to często już myślę o osobie której będę wróżyć i jej problemie, inne myśli staram się wyrzucić z głowy. Staram się też nigdy nie siadać do kart kiedy jestem zdenerwowana albo źle się czuję - wtedy karty mogą wariować i niczego sensownego się nie dowiem.
Natomiast ciężko jest wróżyć sobie samemu, bo albo możemy karty interpretować "życzeniowo" (czyli naginając do tego czego byśmy chcieli), albo też w ogóle nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na swoją sytuację i prawidłowo odczytać kart, gdyż nasze odczucia zaburzają nasz osąd.
Trzeba więc znaleźć swoje sposoby które pozwolą nam się skoncentrować, wyciszyć. Ja mam w pokoju osobne miejsce do wróżenia... przed wróżeniem zamykam drzwi, wybieram talię kart, zapalam świece i kadzidła, kładę obok kamienie - a robiąc to często już myślę o osobie której będę wróżyć i jej problemie, inne myśli staram się wyrzucić z głowy. Staram się też nigdy nie siadać do kart kiedy jestem zdenerwowana albo źle się czuję - wtedy karty mogą wariować i niczego sensownego się nie dowiem.
Natomiast ciężko jest wróżyć sobie samemu, bo albo możemy karty interpretować "życzeniowo" (czyli naginając do tego czego byśmy chcieli), albo też w ogóle nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na swoją sytuację i prawidłowo odczytać kart, gdyż nasze odczucia zaburzają nasz osąd.