Tarot Marsylski (Tarot de Marseille)
#22

Reina, czy to jest Twój pogląd, czy piszesz to w formie faktu?

Tarot, jak i wszystkie inne systemy dywinacyjne nie jest prawdą objawioną, po prostu stworzyli go ludzie, którzy przez 5 wieków tworzyli pewien określony kanon. Ewoluował on w czasie, po drodze zaliczając kilka historycznych zmian.

Powstanie Tarota wyjaśniają hipotezy historyczne - uważam, że poznawanie tych hipotez jest niezwykle cenne z racji gromadzenia kontekstów, do jakich można odnieść własne przemyślenia i refleksje. Co nie zmienia faktu, że sama nie zgadzam się z tymi koncepcjami - ideę 22 WA lokuję jako znacznie starszą i przeniesioną do Europy z Azji Środkowej jako spuściznę nauk hermetycznych zanim trafiły one do Europy.

Co do wspomnianych Etteilli, Crowleya, Waite'a, członków Golden Dawn...
"oni też po prostu siedzieli i dumali lata nad Tarotem, który z początku był grą" -
nikt ze wspomnianych nie siadł nad talią do gry i zaczął dumać sam z siebie, większość z nich przekonana była o głębszej ciągłości ezoteryczno - hermetycznej Tarota, lokując go jako spuściznę tajemnic i wiedzy egipskich magów. Obecny stan wiedzy "obalił" tę ich wiarę, a może raczej niepotwierdzoną faktami doskonałą intuicję poszukiwań...? Wkład tych ludzi w rozwój, umocnienie się, ukorzenienie się Tarota w kulturze europejskiej jest - z mojej perspektywy, osoby zafascynowanej tym narzędziem, tym systemem - nieprzeceniony. I moim zdaniem to jest największa wartość tamtego zjawiska, nie wprowadzone przez nich "sposoby interpretacji". Co więcej, członkowie Golden Dawn Tarota traktowali jako narzędzie magiczne, wtórnie wykorzystywane do wróżenia. Etteilla porwał się na własną wizję, ale ile z niej zostało dzisiaj? Mimo popularności, jaką zdobyła jego talia za życia i po śmierci, mimo wielu publikacji, jego system nie przeszedł próby czasu - pozostały nadane kartom znaczenia w obrębie blotek (czy jednak faktycznie pomysł był jego?) natomiast nietypowe AW już nie.

Czarodziejka, a także wszystkie osoby piszące powyżej Twojego posta, odnosiły się przede wszystkim do Tarota Marsylskiego. A skoro mowa była o Tarocie Marsylskim - nie wypowiadałam się wcześniej w temacie, ponieważ nigdy nie miałam "zajawki na marsyla", natomiast są ludzie, dla których Tarot Marsylski ze swoją kondensacją symboliki jest talią najwybitniejszą, jedynym "prawdziwym Tarotem", ukrytą perłą pełną znaczeń. Taką postacią jest np. Jodorowsky, którym zaczytywała się Czarodziejka, a dla którego kolejne koncepcje, Ridera Waita, Crowleya - jak ja go rozumiem - są wtórne. Dla takich badaczy poznanie i zrozumienie Tarota ogranicza się do zrozumienia i odkrycia spuścizny Tarota Marsylskiego. To wyjaśnia, dlaczego dla takich ludzi tak kluczowe jest zrozumienie przesłania tej talii - ponieważ dla nich nie powstał żaden inny system interpretacyjny, który można traktować jako adekwatny do tego najwybitniejszego dzieła, a analizowanego przez chyba każdy istniejący w kulturze obszar znaczeń, każdy symbol. O ile się nie mylę u Jodorowskiego pojawia się np. odniesienie do symboliki Trójcy Świętej: porządkowanie w określone systemy - trójce pewnych kart itd...

Mimo wszystko poszukiwania Jodorowskiego - symbolika przez niego wyłuskiwana jako metoda interpretacji kart - ma uzasadnienie tylko w przypadku Tarota Marsylskiego. Przenoszenie ich na jakąkolwiek inną talię "w stylu marsylskim" to pozbawianie idei gruntu, na jakim wyrosła, więc równie dobrze można to myślenie próbować sobie implantować na taliach kręgu RW np.

Co do Twoich poszukiwań zbieżności znaczeniowych typu 2 Kiery - 2 Kielichy - także wydaje mi się, że historycznie te skojarzenia bywają w mniejszym lub większym stopniu powiązane z motywem reprezentowanym na karcie (jeszcze sprzed ilustrowania ich przez Waita), podobnie niewątpliwie jest z samą nazwą koloru, np. Monety - Karo powiązane są z żywiołem ziemi, mówią o materii, a Piki z konfliktem, ale i szybką informacją: As Pik to był chyba list...? masz wiadomość...? - te znaczenia są pokrewne, chociaż w klasycznych wydają mi się uboższe, bardziej dosłowne, sprowadzone do wydarzeń dnia codziennego. To, co mnie w tym zestawieniu ciekawi, to właśnie powstałe różnice ich interpretacji.

A jeśli chodzi o Twój sposób odkrywania kart - nie mam żadnych personalnych uprzedzeń, każdy robi to w pewnym sensie po swojemu. W pierwszym poście tutaj napisanym spontanicznie podzieliłam się swoją opinią, co sama myślę o dwutorowym patrzeniu na Tarota, stawiającym talię ponad system. Osobiście postrzegam temat odwrotnie - i to by było chyba na tyle.

Joano, co do tych ludzi grających w "wojnę" - warto przypomnieć, że we Włoszech do tej pory grają kartami tarota w grę, która nazywa się właśnie tarot. Więc znowu - nie tyle chyba o samą talię się rozchodzi, co idea jest kluczowa: tak ja przynajmniej na to patrzę...

Pozdrawiam Uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości