Oczyszczanie kart
#35

Ja mam do układania odczucia takie jak Alathea :fie:
Lubie pracować z różnymi taliami, w zależności od "badanej" kwestii...
Zbyt wiele więc ich... Oczko
Nie oczyszczam...
Bo takie przyjęłam założenie, że są jak Agni, który - "pochłaniając wszelkie nieczystości, sam pozostaje czysty"...
Stukam po każdym rozkładzie - dla uporządkowania...
Nie brudzą się - zawsze myję ręce i nie kremuję wnętrza dłoni kiedy mam pracować...
Kiedy muszę je przenosić, pakuję w lniane woreczki. - dla wygody...
Trzymam w szufladzie specjalnego "karcianego" stoliczka - pozostałości po art-dekowskiej toaletce...
Wyłożonej lnianym płótnem, łatwym do prania.
Wrzucam tam co jakiś czas wysuszone pachnące ziółka - miętę, bylicę, lawendę - bo lubię...
Rozkładam na rozłożonym, owalnym stole, przykrytym płóciennym, hinduskim obrusem..
Pasuje mi kolorystycznie i widniejące na nim motywy wprowadzają pewne uporządkowanie...
Świece palę zawsze, od zawsze i wszędzie - bo kocham pełgające płomyki i ciepłe światło jakie tworzą..
Wszystko to wynika z moich upodobań, poczucia estetyki i .. małego skrętu w stronę sybarytyzmu... Lol
I tego, że jestem 50+ :sarcastic:
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości