21-06-2014, 08:25
np. ostatnio w banku
siedzę z maleńką,którą się opiekuję byłyśmy ostatnie w kolejce - malutjka grzeczna jak aniołek byłam z niej naprawdę dumna no ,.ale każdy ma swoją cierpliwość jedna osoba przed nami no i maleńka zaczęła świrować na maxa stałyśmy ok pół godfziny - ja spokojna ,staram się ją zagadać i w pewnym momencie
pani kasjerka w wieku mojej mamy doświadczona życiem wstaje i na cały głos pełnyu pretensji NO NIECH PANI Podejdzie Z TYM PŁACZĄCYM DZIECKIEM
i to mnie wkurza ,ze kobieta kobiecie przy banku [ełnym ludzi odstawia taki numer ,bo to ,że dziecko było grzeczne pół godziny nie jest ważne....tak ją z...... ,bo nie uznaję takich popisówek.... po prostu zapytałam czy widziała kiedyś 2 letnie dziecko ,które stoi i się nie rusza ,nie odzywa na zawołanie ,bo ja nie no i pani zrobiła się czerwona jak burak i chyba pożałowała,że się w ogóle odezwała
siedzę z maleńką,którą się opiekuję byłyśmy ostatnie w kolejce - malutjka grzeczna jak aniołek byłam z niej naprawdę dumna no ,.ale każdy ma swoją cierpliwość jedna osoba przed nami no i maleńka zaczęła świrować na maxa stałyśmy ok pół godfziny - ja spokojna ,staram się ją zagadać i w pewnym momencie
pani kasjerka w wieku mojej mamy doświadczona życiem wstaje i na cały głos pełnyu pretensji NO NIECH PANI Podejdzie Z TYM PŁACZĄCYM DZIECKIEM
i to mnie wkurza ,ze kobieta kobiecie przy banku [ełnym ludzi odstawia taki numer ,bo to ,że dziecko było grzeczne pół godziny nie jest ważne....tak ją z...... ,bo nie uznaję takich popisówek.... po prostu zapytałam czy widziała kiedyś 2 letnie dziecko ,które stoi i się nie rusza ,nie odzywa na zawołanie ,bo ja nie no i pani zrobiła się czerwona jak burak i chyba pożałowała,że się w ogóle odezwała