19-07-2014, 15:30
Hej. Żebyście nie myślały że nie interesuję się tematem
. Po prostu w tygodniu nie mam zupełnie czasu żeby usiąść do kompa. Dopiero w weekend jestem wolniejsza. Masz rację, ślub był zawarty w pośpiechu. Z tego co ona mi opowiadała kiedyś to bardziej rodzice z jego strony naciskali na małżeństwo bo to była taka licealna miłość, długo ze sobą chodzili no i tak wyszło. Jego rodzice nalegali i zapadła decyzja o ślubie co do którego ona pewności nie miała. Nawet nie miała zaręczyn tylko już sporo po ślubie wybrała sobie jakiś pierścionek i on go jej kupił. Więc takie trochę bez sensu, sama widzisz. Ona czuje że ten ich związek się rozpiernicza. Brak tam uczuć między nimi a już na pewno brak uczuć z jej strony do niego. Zresztą ona ma kogoś. Ma jakiegoś drugiego faceta którego jak mi opowiadała traktuje serio i myśli o życiu z nim ale brak jej odwagi do radykalnych decyzji. Ale to Wam powiem że widać w jej urodzeniowym że ona ma olbrzymie problemy z podejmowaniem decyzji, zwłaszcza takich trudnych. Dla mnie z psychologicznego punktu widzenia, tak zdroworozsądkowego to ten związek i tak się rozleci. Kurcze, jeśli ona nie ma już uczuć do męża, kocha innego, oboje chcą razem być to jaką to jej małżeństwo ma przyszłość. Żadnej. Sama twierdzi że męczy się w tym związku z mężem i gdyby nie dzieci to już dawno by od niego odeszła bez zastanowienia. No i właśnie tak wyszło że jak dowiedziała się że trochę astrologią się interesuję tak bardziej hobbystycznie to poprosiła mnie abym sprawdziła jej czy mają predyspozycje do rozstania i czy w tym roku gwiazdy będą jej sprzyjały że będzie jej łatwiej podjąć tą decyzję. Jedyne co widzę w jej natalnym na ten rok to tranzyt Saturna przez ASC a u niego w natalnym w tym samym czasie Saturn będzie tranzytował przez MC. Ale czy to wystarczające przesłanki na rozpad związku tego nie wiem. Numerologicznie oboje będą w sprzyjających latach osobistych do rozstań bo ona będzie w 6 a on w 9 więc cyferki im będą sprzyjały. Ja jej powiedziałam że gwiazdy gwiazdami, cyferki cyferkami ale nikt za nią walizek z domu nie weźmie i nie wyniesie. Decyzja i tak należy do niej ale ja uważam że męczyć się w związku bez sensu po prostu się nie da. Zwłaszcza że mają czystą sytuację. 2 mieszkania, jedno bierze jedno, drugie drugie, zero kredytów. Nic skomplikowanego. Jeszcze wrzucam Wam poniżej ich natalne i partnerski.
