03-08-2011, 10:31
Dziękuję bardzo za Wasze wypowiedzi.
Osobiście nie mam teraz żadnych wątpliwości, że powinnam uczyć się u pani Basi.
Szkoda mi jednak pana Suligi, że przeszedł przez różne dziwne rzeczy w swoim życiu, m.in. czytałam dziś o jakimś SDU czy o jego opętaniu (jednak) itp. Mam nadzieję, że to są tylko pogłoski, ale współczuję mu jako człowiekowi i to niezmiernie miłemu przez telefon, jeśli to wszystko jest jednak prawdą.
Ja Tarotem zajmuję się od kilkunastu lat, a karty klasyczne były ze mną od dzieciństwa. Po prostu rozkładałam je i mówiłam co czuję, nawet jeśli do klasycznych nie miałam żadnych książek i nie robiłam na ich temat żadnych kursów. Poza tym często nawet symbolika kart nie wskazywała na to, co mówiłam (na jakieś bardzo szczegółowe sprawy), ale czułam, że muszę to powiedzieć i to okazywało się prawdą. Kto wie, może po prostu mam dobry kontakt z własną intuicją czy też jakiś dar, o którym wspomniały mi już trzy osoby (dwóch jasnowidzów i Tarocistka). Nie wiem... ale chciałabym po prostu uporządkować swoją wiedzę na temat Tarota i nauczyć się szczególnie AM, których niestety na razie nie czuję.
Ojej, aż mi ciarki po plecach przeleciały ze strachu po tym, co przeczytałam o opętaniu Tarotem Suligi. Czy to znaczy, że jednak każdy z nas jest zagrożony? że powinniśmy się w jakiś sposób oczyszczać lub zabezpieczać zajmując się Tarotem? Ja osobiście nie bałam się nigdy czegoś takiego, ale odkąd znalazłam te wiadomości o Sulidze, to trochę zaczęłam się obawiać czy mnie, Wam, każdemu z nas też coś może grozić złego podczas rozkładów, a szczególnie podczas medytacji kart?
Osobiście nie mam teraz żadnych wątpliwości, że powinnam uczyć się u pani Basi.
Szkoda mi jednak pana Suligi, że przeszedł przez różne dziwne rzeczy w swoim życiu, m.in. czytałam dziś o jakimś SDU czy o jego opętaniu (jednak) itp. Mam nadzieję, że to są tylko pogłoski, ale współczuję mu jako człowiekowi i to niezmiernie miłemu przez telefon, jeśli to wszystko jest jednak prawdą.
Ja Tarotem zajmuję się od kilkunastu lat, a karty klasyczne były ze mną od dzieciństwa. Po prostu rozkładałam je i mówiłam co czuję, nawet jeśli do klasycznych nie miałam żadnych książek i nie robiłam na ich temat żadnych kursów. Poza tym często nawet symbolika kart nie wskazywała na to, co mówiłam (na jakieś bardzo szczegółowe sprawy), ale czułam, że muszę to powiedzieć i to okazywało się prawdą. Kto wie, może po prostu mam dobry kontakt z własną intuicją czy też jakiś dar, o którym wspomniały mi już trzy osoby (dwóch jasnowidzów i Tarocistka). Nie wiem... ale chciałabym po prostu uporządkować swoją wiedzę na temat Tarota i nauczyć się szczególnie AM, których niestety na razie nie czuję.
Ojej, aż mi ciarki po plecach przeleciały ze strachu po tym, co przeczytałam o opętaniu Tarotem Suligi. Czy to znaczy, że jednak każdy z nas jest zagrożony? że powinniśmy się w jakiś sposób oczyszczać lub zabezpieczać zajmując się Tarotem? Ja osobiście nie bałam się nigdy czegoś takiego, ale odkąd znalazłam te wiadomości o Sulidze, to trochę zaczęłam się obawiać czy mnie, Wam, każdemu z nas też coś może grozić złego podczas rozkładów, a szczególnie podczas medytacji kart?