21-08-2014, 06:09
Pozwolę siobie wkleić tekst, który na tem temat już jakiś czas pisałam na swoim blogu, jest on tym jak ja to postrzegam.
Niektórzy uważają, że przeznaczenie to bujda i zwyczajne zabobony, ja jednak w to wierzę.
Mam takie poczucie, jakbym miała tu, na tym świecie coś do załatwienia, coś do przepracowania, oczywiście wierzę też w reinkarnację i istnienie poprzednich wcieleń.
Człowiek sam decyduje o swojej przyszłości, poprzez decyzje jakie podejmuje lub za sprawą bliskich, ale często tak się zdarza, że mówimy “Oni byli dla siebie przeznaczeni” lub “Moim przeznaczeniem było wyjść bez szwanku z tego wypadku”, czyli ktoś lub coś nad nami czuwa, że akurat mimo takich czy innych negatywnych wydawałoby się czynników jest inaczej niż byśmy mogli prognozować. Czasem jest tak, że dwoje ludzi mimo długiego stażu małżeńskiego nie potrafią się dogadać, a spotykają kogoś innego i mają wrażenie, jakby znali tę osobę wieki, tu można powiedzieć o tej “drugiej połówce”, o tym kimś nam przeznaczonym, tylko teraz dlaczego nie spotkaliśmy się wcześniej? Moim zdaniem widocznie nie byli na to gotowi lub było im przeznaczone zdobycie pewnych doświadczeń życiowych, które wzbogaciły ich duchowo.
Wracając jednak do reinkarnacji, zauważyć często można opinie ludzi, którzy twierdzą, iż choć w jakimś miejscu nie byli, to czują się swobodnie, nie są zagubieni, jakby znali dane miejsce, czasem ciągnie ich do innej kultury czy wiary niż są obecnie, a przecież jeśli czegoś się nie zna, nie miało się styczności, to tego nie znamy, nie rozpoznajemy i nie utożsamiamy się z tym.
Czasem ludzie mówią “chyba coś złego zrobiłem w poprzednim wcieleniu, bo teraz mi się nie wiedzie”, ja myślę, że coś w tym jest.
Tak też z przeznaczeniem, zawsze mówię, że przysłowia ludowe są mądrością narodu, coś w nich jest takiego, co bardzo trafnie opisuje sprawę mimo czasów w jakich były tworzone. Jedno takie słyszałam dotyczące przeznaczenia “Co komu przeznaczone, to na drodze rozkraczone”, czyli mamy własną wolę, sami kierujemy naszym losem, jednak nasze przeznaczenie pewne niespodzianki ma dla nas w zanadrzu,bywają one dobre, a bywają też mniej przyjemne.
Ktoś powie “To po co myśleć, tworzyć samodzielnie swoją przyszłość, starać się, kiedy i tak przeznaczenie ma względem nas plany?”. To trochę nie tak, ponieważ nasze życie będzie takim, jakie go sobie stworzymy, jak nim pokierujemy, to nie przeznaczenie będzie chodziło za nas do pracy, wychowywało dzieci, ono może jedynie pomóc nam w tych codziennych naszych wędrówkach.
Niektórzy uważają, że przeznaczenie to bujda i zwyczajne zabobony, ja jednak w to wierzę.
Mam takie poczucie, jakbym miała tu, na tym świecie coś do załatwienia, coś do przepracowania, oczywiście wierzę też w reinkarnację i istnienie poprzednich wcieleń.
Człowiek sam decyduje o swojej przyszłości, poprzez decyzje jakie podejmuje lub za sprawą bliskich, ale często tak się zdarza, że mówimy “Oni byli dla siebie przeznaczeni” lub “Moim przeznaczeniem było wyjść bez szwanku z tego wypadku”, czyli ktoś lub coś nad nami czuwa, że akurat mimo takich czy innych negatywnych wydawałoby się czynników jest inaczej niż byśmy mogli prognozować. Czasem jest tak, że dwoje ludzi mimo długiego stażu małżeńskiego nie potrafią się dogadać, a spotykają kogoś innego i mają wrażenie, jakby znali tę osobę wieki, tu można powiedzieć o tej “drugiej połówce”, o tym kimś nam przeznaczonym, tylko teraz dlaczego nie spotkaliśmy się wcześniej? Moim zdaniem widocznie nie byli na to gotowi lub było im przeznaczone zdobycie pewnych doświadczeń życiowych, które wzbogaciły ich duchowo.
Wracając jednak do reinkarnacji, zauważyć często można opinie ludzi, którzy twierdzą, iż choć w jakimś miejscu nie byli, to czują się swobodnie, nie są zagubieni, jakby znali dane miejsce, czasem ciągnie ich do innej kultury czy wiary niż są obecnie, a przecież jeśli czegoś się nie zna, nie miało się styczności, to tego nie znamy, nie rozpoznajemy i nie utożsamiamy się z tym.
Czasem ludzie mówią “chyba coś złego zrobiłem w poprzednim wcieleniu, bo teraz mi się nie wiedzie”, ja myślę, że coś w tym jest.
Tak też z przeznaczeniem, zawsze mówię, że przysłowia ludowe są mądrością narodu, coś w nich jest takiego, co bardzo trafnie opisuje sprawę mimo czasów w jakich były tworzone. Jedno takie słyszałam dotyczące przeznaczenia “Co komu przeznaczone, to na drodze rozkraczone”, czyli mamy własną wolę, sami kierujemy naszym losem, jednak nasze przeznaczenie pewne niespodzianki ma dla nas w zanadrzu,bywają one dobre, a bywają też mniej przyjemne.
Ktoś powie “To po co myśleć, tworzyć samodzielnie swoją przyszłość, starać się, kiedy i tak przeznaczenie ma względem nas plany?”. To trochę nie tak, ponieważ nasze życie będzie takim, jakie go sobie stworzymy, jak nim pokierujemy, to nie przeznaczenie będzie chodziło za nas do pracy, wychowywało dzieci, ono może jedynie pomóc nam w tych codziennych naszych wędrówkach.