07-08-2011, 02:52
Ukochana, siądź koło mnie
Siergiej Jesienin
Ukochana, siądź koło mnie,
Popatrzymy sobie w oczy.
Twój cichy wzrok mi przypomni,
Jak się zmysłów zamieć toczy.
Całe to złoto jesieni,
Te jasne pasma na skroniach —
Wszystko przyszło jak zbawienie
Niespokojnego nicponia.
Porzuciłem kraj swój dawno,
Gdzie kwitnący gąszcz i łąka,
Aby z miejską gorzką sławą
Całkiem w życiu się zabłąkać.
Aby serce coraz słabiej
Pamiętało ogród łata,
Kiedy przy muzyce żabiej
Poetą rosłem dla świata.
I tam teraz taka jesień...
Klon pod oknem, lipa smętna
Gałęzie jak łapy wzniesie,
Szuka tych, których pamięta.
Dawno nie ma ich wśród żywych.
A tam, gdzie spoczęły kości,
Miesiąc znaczy w krzyżach krzywych,
Że i my przyjdziemy w gości,
Że i nas po latach trwogi
U tych krzewów przyjdą składać.
Wszystkie falujące drogi
Na żywych zlewają radość.
Droga moja, siądź koło mnie,
Popatrzymy sobie w oczy.
Twój cichy wzrok mi przypomni,
Jak się zmysłów zamieć toczy.
Przełożył
Adam Pomorski
Siergiej Jesienin
Ukochana, siądź koło mnie,
Popatrzymy sobie w oczy.
Twój cichy wzrok mi przypomni,
Jak się zmysłów zamieć toczy.
Całe to złoto jesieni,
Te jasne pasma na skroniach —
Wszystko przyszło jak zbawienie
Niespokojnego nicponia.
Porzuciłem kraj swój dawno,
Gdzie kwitnący gąszcz i łąka,
Aby z miejską gorzką sławą
Całkiem w życiu się zabłąkać.
Aby serce coraz słabiej
Pamiętało ogród łata,
Kiedy przy muzyce żabiej
Poetą rosłem dla świata.
I tam teraz taka jesień...
Klon pod oknem, lipa smętna
Gałęzie jak łapy wzniesie,
Szuka tych, których pamięta.
Dawno nie ma ich wśród żywych.
A tam, gdzie spoczęły kości,
Miesiąc znaczy w krzyżach krzywych,
Że i my przyjdziemy w gości,
Że i nas po latach trwogi
U tych krzewów przyjdą składać.
Wszystkie falujące drogi
Na żywych zlewają radość.
Droga moja, siądź koło mnie,
Popatrzymy sobie w oczy.
Twój cichy wzrok mi przypomni,
Jak się zmysłów zamieć toczy.
Przełożył
Adam Pomorski