23-10-2014, 22:39
Chce sie z Wami podzielić, jak prawo przyciągania zadziałało w moim przypadku.
kupiłam auto, silnie używane. i potrzebowałam odkręcic tablice rej, żeby Pani z urzędu mogła przykleić na nich hologramy. próbowałam to zrobić, ale auto jest stare, śruby zardzewiałe. miałam problem, bo nie miałam przy sobie ani narzędzi, ani siły,żeby to odkręcić. wyszłam z urzędu z silnym przekonaniem, ze uda mi się to zrobić. nie wiedziałam jak.wyobraziłam sobie,że wręczam kobiecie tablice. zaczęłam szukać narzędzi. mój wzrok padł na zakład pogrzebowy. weszłam do środka i spytałam panią,czy ma klucz, który odkręci śruby. pani nie miała klucza, pożyczyła mi śrubokręt (którego, moim zdaniem, nie potrzebowałam). wyszłam, podeszłam do auta. popatrzyłam dokładniej i okazało się, że śrubokręt tez się przyda. ale wciąż potrzebowałam klucza. popatrzyłam dokładniej przed zaparkowany samochód i zobaczyłam, że w miejscu, gdzie jeszcze niedawno był sklep z aparatami dla niesłyszących jest SKLEP Z NARZĘDZIAMI. moje auto zaparkowałam dokładnie przed nim!!! weszłam do srodka, zakupiłam potrzebny klucz i wyszłam za zewnątrz, żeby go odkręcić. ale to było dla mnie za trudne i tak sobie klęcze przed tablicami i myślę. nagle słyszę: "może pani pomóc?". patrzę do góry, widzę faceta w moim wieku. słuchajcie, gościu odkręcił mi te tablice!!! okazało się, ze też idzie do urzędu, załatwił sprawę zaraz po mnie i spytał, czy mi te tablice przykręcić!!! cały czas miałam głębokie przekonanie, że w JAKIŚ sposób odczepię te tablice od auta.
więc konkluzja jest taka:
trzeba sobie wyobrazić, poczuć i to się dzieje
ja ani rzez chwilę nie zwątpiłam w to, że mi się uda.
przyciągnęłam odkręcone tablice
kupiłam auto, silnie używane. i potrzebowałam odkręcic tablice rej, żeby Pani z urzędu mogła przykleić na nich hologramy. próbowałam to zrobić, ale auto jest stare, śruby zardzewiałe. miałam problem, bo nie miałam przy sobie ani narzędzi, ani siły,żeby to odkręcić. wyszłam z urzędu z silnym przekonaniem, ze uda mi się to zrobić. nie wiedziałam jak.wyobraziłam sobie,że wręczam kobiecie tablice. zaczęłam szukać narzędzi. mój wzrok padł na zakład pogrzebowy. weszłam do środka i spytałam panią,czy ma klucz, który odkręci śruby. pani nie miała klucza, pożyczyła mi śrubokręt (którego, moim zdaniem, nie potrzebowałam). wyszłam, podeszłam do auta. popatrzyłam dokładniej i okazało się, że śrubokręt tez się przyda. ale wciąż potrzebowałam klucza. popatrzyłam dokładniej przed zaparkowany samochód i zobaczyłam, że w miejscu, gdzie jeszcze niedawno był sklep z aparatami dla niesłyszących jest SKLEP Z NARZĘDZIAMI. moje auto zaparkowałam dokładnie przed nim!!! weszłam do srodka, zakupiłam potrzebny klucz i wyszłam za zewnątrz, żeby go odkręcić. ale to było dla mnie za trudne i tak sobie klęcze przed tablicami i myślę. nagle słyszę: "może pani pomóc?". patrzę do góry, widzę faceta w moim wieku. słuchajcie, gościu odkręcił mi te tablice!!! okazało się, ze też idzie do urzędu, załatwił sprawę zaraz po mnie i spytał, czy mi te tablice przykręcić!!! cały czas miałam głębokie przekonanie, że w JAKIŚ sposób odczepię te tablice od auta.
więc konkluzja jest taka:
trzeba sobie wyobrazić, poczuć i to się dzieje
ja ani rzez chwilę nie zwątpiłam w to, że mi się uda.
przyciągnęłam odkręcone tablice