03-11-2014, 21:15
Nie uznajcie mnie za wariatkę, ale mi sprawdziło się wszystko co powiedziano mi rok temu. To była hmm epopeja... A dlaczego, cóż? Pytałam tylko raz (nie 100 o to samo), nie myślałam o tym co mi powiedziano, albo inaczej... wyśmiałam to, gdyż w tamtym momencie było to nierealne. Dziś kiedy mi się spełniło, podchodzę do kart inaczej. Na pewno nie są kalendarzem, czy wyrocznią?.... myślę, że jeśli nie zapytamy jak coś ominąć, to stanie się tak jak karty powiedziały. Poza tym uważam, że tarot jest mocniejszy niż klasyki i bardziej szczegółowy. Nie ukrywam, że sama chciałabym się go nauczyć...