16-11-2014, 14:54
Starożytni nie pisali nekrologów.
U kresu drogi pytali tylko: „Czy kochał?
Czy przeżył namiętność?
Czy targały nim skrajności tak silne, że trzeba samemu ich doświadczyć, by kiedykolwiek móc zrozumieć ich sens?
Czy postępował nielogicznie i pochopnie, często łamiąc reguły, by chronić coś, czego – jako nienamacalnego – nie mógł uchwycić..by chronić miłość?”.
Jeżeli tak, odchodzi człowiek pełen nadziei i wiary.
Odchodzi, pamiętając.
Bo choć nie wszystko jest spisane na kartach, choć wiele pominięto, a może nie dostrzeżono, jego serce nigdy nie zapomni.
A obraz sprzed jego oczu zawsze będzie tak samo wyraźny jak w tej właśnie chwili…
Nina Reichter (z książki Ostatnia spowiedź - Tom II)
U kresu drogi pytali tylko: „Czy kochał?
Czy przeżył namiętność?
Czy targały nim skrajności tak silne, że trzeba samemu ich doświadczyć, by kiedykolwiek móc zrozumieć ich sens?
Czy postępował nielogicznie i pochopnie, często łamiąc reguły, by chronić coś, czego – jako nienamacalnego – nie mógł uchwycić..by chronić miłość?”.
Jeżeli tak, odchodzi człowiek pełen nadziei i wiary.
Odchodzi, pamiętając.
Bo choć nie wszystko jest spisane na kartach, choć wiele pominięto, a może nie dostrzeżono, jego serce nigdy nie zapomni.
A obraz sprzed jego oczu zawsze będzie tak samo wyraźny jak w tej właśnie chwili…
Nina Reichter (z książki Ostatnia spowiedź - Tom II)