10-12-2014, 20:19
Elpis napisał(a):Filifionko ale czy to wtedy nie jest troszkę jak sytuacja patowa ? Czy ktoś pod wpływem uroku potrafi realnie stwierdzić, że potrzebuję odczyniania ?Tak, osoba pod wpływem uroku niewątpliwie może nawet nie mieć ochoty z nami rozmawiać. Tak jak w wypadku Marty, która mówi, że pan traktuje ją jak obcą osobę. Dla wielu ludzi uroki i "te sprawy" są po prostu niedorzeczne. Ale czy da się w jakiś sposób zdjąć urok z niczego nieświadomej osoby (czyli właściwie bez jej zgody) jest możliwe? Tego sama nie wiem. Chęć pomocy na pewno jest wspomagająca i chwali się to, ale skoro osoba nie daje zezwolenia (nawet takiego w myślach, ale chodzi tu o świadomość samego faktu rytuału) to czy to odczynianie da jakikolwiek efekt? Ciężka sprawa.
Jak to z tym dokładnie jest ? Czy to, że chce się komuś pomóc (nie biorąc nawet pod uwagę tej konkretnej sytuacji, która przytrafiła się Marcie) nie jest wystarczającą przesłanką żeby odczynić urok ?