11-12-2014, 20:59
Hej, hej, hej... ale nie uogólniajmy, dobrze
Każdy odpowiada za siebie i za swoje postępowanie. Tak jak ksiądz pedofil nie stanowi o całym Kościele i duchowieństwie, tak nie należy patrzeć na wyznających te wiarę przez pryzmat jednostek.
Macie rację, marnie to wygląda Gdy to co się wyznaje w Kościele nie idzie w parze, z tym co się robi i mówi poza. Tylko, ze takich ich wszędzie wokół. Zarówno wierzących, jak i niewierzących. W pracy, w domu, w małżeństwie, w polityce itd, itp. Czego to więc dowodzi?
Praca nad sobą samym, to ciężka robota. Żmudna, wymaga szlifowania charakteru i wysiłku. A przede wszystkim... świadomości i otwarcia się na drugiego człowieka.
Każdy odpowiada za siebie i za swoje postępowanie. Tak jak ksiądz pedofil nie stanowi o całym Kościele i duchowieństwie, tak nie należy patrzeć na wyznających te wiarę przez pryzmat jednostek.
Macie rację, marnie to wygląda Gdy to co się wyznaje w Kościele nie idzie w parze, z tym co się robi i mówi poza. Tylko, ze takich ich wszędzie wokół. Zarówno wierzących, jak i niewierzących. W pracy, w domu, w małżeństwie, w polityce itd, itp. Czego to więc dowodzi?
Praca nad sobą samym, to ciężka robota. Żmudna, wymaga szlifowania charakteru i wysiłku. A przede wszystkim... świadomości i otwarcia się na drugiego człowieka.