Wywołani do tablicy???
#11

I potwierdza się po raz kolejny znana teza - to nie karty, a ludzie mogą zrobić sobie krzywdę... W necie roi się od wyjaśnień znaczenia Tarota, więc po taką interpretację sięga niemal każdy. Każdemu wydaje się, że może, że się nauczy, że potrafi... Wiadomo, że wiele osób sięgnie po karty w chwili słabości, zawirowania życiowego... Poza tym sięgną nastolatki.. A one nie są gotowe, nie są ukształtowane...
Abstrahując od kart - pomyślałam sobie jak to drzewiej fajnie bywało... Czeladnik terminował u mistrza tak długo, aż ten uznał, że jest gotowy... Chodzi mi o mistrzów wszelakich, bynajmniej nie magów - stolarzy, kowali, młynarzy, itp... Osoby wyższego stanu miały prywatnych nauczycieli, guwernantki, którzy decydowali o tempie nauczania... Potem szli na studia, na których poza teorią, wydaje mi się, uczyli się życia..
A teraz? Masz człeku 13 lat kończysz podstawówkę - decyduj co dalej... Masz 15 - kończysz gimnazjum - decyduj co dalej... Masz 18 - decyduj jakie studia... A życia nie uczy nikt...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości