30-01-2015, 18:06
poranna_cisza napisał(a):...
mianowicie - osoby z soba zaprzyjaznione, lubiace sie, pracujace razem, nagle zaczely byc wrogie, wszczynaly klotnie i bylo sporo agresji w zachowaniu..do tego stopnia, ze polaly sie lzy, byly krzyki i wyzwiska i mase nieprzyjemnych sytuacji.....
Wyjasnienie na tle astrologicznym jest stosunkowo proste (patrz zalacznik). Chodzi o kwadrature Slonca i Ksiezyca. Zamiescilem tu plik z dnia 27.01 Wtorek, kiedy nastapila tranzytowa kwadratura Ksiezyca w I-szym dekanacie Byka do Slonca w koniunkcji z Merkurym w I-szym dekanacie Wodnika. Jak juz kiedys gdzies pisalem I-szy dekanat Wodnika to odpowiednik 5-ki mieczy , a I-szy dekanat Byka to odpowiednik 5-ki monet.
I teraz doklada sie do tego jeszcze Merkury w Wodniku w koniunkcji do Slonca , ktory podsyca atmosfere 5-ki mieczy....to jest jak naladowana beczka prochu. Wystarczy teraz tranzyt Ksiezyca przez Byka (Ksiezyc w Byku jest bardzo silny) przez pierwszy dekanat i mamy scisla kwadrature swiatel czyli iskre zapalna by ta beczka naladowanych zlosliwosci wybuchla...Wodnik to zywiol powietrza , a Byk to zywiol ziemi , ktore ze soba sa kompletnie niekompatybilne, ale oba znaki sa do tego uparte i nieprzejednane....Jesli znajdzie sie osoba z silnym Ksiezycem w horoskopie natalnym naprzeciw silnie eksponowanego Slonca innego horoskopu , wtedy konflikt jest gotowy...
Ksiezyc tranzytuje kazdy znak ok 2 dni ...ot i tyle...
Zas co do samozaplonu , to mysle ze w kazdym biurze gdzie dzis jest pelno komputerow i elektroniki bardzo latwo w czasie sprzatania wywolac iskre elektrostatyczna pocierajac szybko naladowana powierznie o ujemnym potencjale i podsycajac to sprayem substancji na bazie spirytusu aby wywolac samozaplon ...
Mam nadzieje ze cos to wyjasnilo...