10-06-2015, 14:11
W odniesieniu do pierwszego przykładu i mojej interpretacji chcę tylko jeszcze dopowiedzieć, że zrozumiałam ten opis jakoby ta kobieta wzięła to co się znalazło akurat pod ręką, dlatego pisałam o uprzedmiotowieniu. Jeśli ta sytuacja wygląda jednak tak jak ty to opisałaś Barbaro w poście wyżej to faktycznie można to już interpretować inaczej. Moim skromnym zdaniem, bo ekspertem od związków nie jestem, największe szanse na długotrwałe, zgodne pożycie mają pary których relacja oparta jest na przyjaźni. Dlaczego tak myślę? Istnieje takie jedno mądre powiedzenie "miłość jest ślepa". Przyjaźń nigdy nie jest ślepa. Przyjacielem się nie rozczarujemy, bo nie patrzymy na niego przez różowe okulary zakochania. Akceptujemy go, szanujemy, lubimy i wiemy że nawzajem możemy na siebie liczyć. To tez jest chyba jakaś forma miłości, która daje dobre podstawy do tworzenia szczęśliwej relacji.
Co do drugiego przypadku. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Czy chodzi o to, że ta kobieta traktuje tego mężczyznę jak trofeum, które musi zdobyć żeby samą siebie dowartościować?
Co do drugiego przypadku. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Czy chodzi o to, że ta kobieta traktuje tego mężczyznę jak trofeum, które musi zdobyć żeby samą siebie dowartościować?