23-01-2016, 19:11
Tiramisu Klasyczne (przetestowane na moim facecie, ponoc smakuje dokladnie tak samo jak w jego domu rodzinnym)
6 jaj (nie tylko zoltka)
500g Mascapone
400g Biszkoptow Savoiardi
120 g cukru + wiecej do robienia kawy
Kakao + Platki czekolady do posypania
Kawa (zdecydowanie wiecej niz 100ml - przynajmniej z 400 mi zeszlo) + ewentualnie jakis alkohol wedle uznania. Ja uzywam Vertmutha Woskiego
Najpierw napisze o kawie, bo na poludniu wloch kawa pazona jest bardzo specyficznie. Otoz w momencie gotowania kawy, a uzywaja do tego kafetery, pierwsze krople mieszane sa z cukrem (okolo 2 lyzki na kafetere), mieszamy calosc i powstaje cos w rodzaju syropu, nastepnie dodajemy cala reszte kawy. Oczywiscie mozna to pominac, na poskich warunkach, ale tak mowie dla osob ciekawych. Wlosi bardzo lubia slodycz, zwlaszcza ze kawa ktora przygotowuja jest naprawde mocna.
Jak juz mamy gotowa kawe na namaczanie:
1. Rozcieramy zoltka z cukrem, na gladka mase
2. Dodajemy mascapone
3. Ubijamy bialka i delikatnie dodajemy do calej masy
4. Przystepujemy do ukladania tiramisu, a wiec maczamy biszkopty w kawie, ukladamy je kolo siebie w przygotowanym naczyniu (zostawialam okolo cm przerwy miedzy nimi), kladziemy mase z maskapone, ostroznie aby nam nie opadla.
5. Posypujemy kakao i nastepnie ukladamy kolejna wastwe biszkoptow, w droga strone, aby nam otworzyly "szkielet" calosci
6. itd az do wyczerpania masy i biszkoptow.
MOja uwaga jest taka, Wlosi bardzo zwracaja uwage na jakosc skladnikow, i tutaj tez znow podkresle role kawy. Musi byc mocna, zdecydowanie nie rozpuszczalna, i najlepiej wloska, inaczej nam nie zbalansuje slodyczy mascapone (dla mnie mascapone jest mdle). Jak przyjechalam do Hiszpanii myslalam ze tutaj jest dobra kawa, do czasu az nie sprobowalam tej z poludniowych wloszech. Mysle, ze mozna ja napewno gdzies dostac, ta ktora probowalam nazywa sie "KIMBO".
6 jaj (nie tylko zoltka)
500g Mascapone
400g Biszkoptow Savoiardi
120 g cukru + wiecej do robienia kawy
Kakao + Platki czekolady do posypania
Kawa (zdecydowanie wiecej niz 100ml - przynajmniej z 400 mi zeszlo) + ewentualnie jakis alkohol wedle uznania. Ja uzywam Vertmutha Woskiego
Najpierw napisze o kawie, bo na poludniu wloch kawa pazona jest bardzo specyficznie. Otoz w momencie gotowania kawy, a uzywaja do tego kafetery, pierwsze krople mieszane sa z cukrem (okolo 2 lyzki na kafetere), mieszamy calosc i powstaje cos w rodzaju syropu, nastepnie dodajemy cala reszte kawy. Oczywiscie mozna to pominac, na poskich warunkach, ale tak mowie dla osob ciekawych. Wlosi bardzo lubia slodycz, zwlaszcza ze kawa ktora przygotowuja jest naprawde mocna.
Jak juz mamy gotowa kawe na namaczanie:
1. Rozcieramy zoltka z cukrem, na gladka mase
2. Dodajemy mascapone
3. Ubijamy bialka i delikatnie dodajemy do calej masy
4. Przystepujemy do ukladania tiramisu, a wiec maczamy biszkopty w kawie, ukladamy je kolo siebie w przygotowanym naczyniu (zostawialam okolo cm przerwy miedzy nimi), kladziemy mase z maskapone, ostroznie aby nam nie opadla.
5. Posypujemy kakao i nastepnie ukladamy kolejna wastwe biszkoptow, w droga strone, aby nam otworzyly "szkielet" calosci
6. itd az do wyczerpania masy i biszkoptow.
MOja uwaga jest taka, Wlosi bardzo zwracaja uwage na jakosc skladnikow, i tutaj tez znow podkresle role kawy. Musi byc mocna, zdecydowanie nie rozpuszczalna, i najlepiej wloska, inaczej nam nie zbalansuje slodyczy mascapone (dla mnie mascapone jest mdle). Jak przyjechalam do Hiszpanii myslalam ze tutaj jest dobra kawa, do czasu az nie sprobowalam tej z poludniowych wloszech. Mysle, ze mozna ja napewno gdzies dostac, ta ktora probowalam nazywa sie "KIMBO".