02-05-2015, 07:53
Ja urodziłam się w niedzielę i skorpionicą jestem. Ciągle eksperymentuję. W pracy tzw. państwowej na kierowniczym stanowisku - nie zaakceptowano jednak faktu mojej choroby (która nie jest zakaźna), która pod stałą kontrolą ulega zahamowaniu - owszem są nawroty już kilka przeszłam, ale normalni ludzie też mają grypę. Odeszłam. Szukałam coś związanego z moim wykształceniem (pedagogika, prawo), no i zaczęłam zajmować się gastronomią. Madrugado, to jest super, spotykam ciekawych ludzi, rozmawiam z nimi, a jaka jest radość jak im smakuje, jak widać uśmiechy na ich buzi, jak jedzą ze smakiem i rozmawiają ze sobą ( nieraz podglądam z kuchni i sprawdzam czy talerze wracają puste). Przynajmniej nauczyłam się gotować. Ale te moje posunięcia zawdzięczam też swojej przemianie duchowej, kiedyś nie do pomyślenia, a teraz czuję że mogę robić wszystko, żadnej pracy się nie boję. Umiem z niej czerpać radość. Jestem bardzo szczęśliwa