droga zycia, piramida, liczby karmiczne....
#6

Podesłałaś swoje daty, więc postaram się pokrótce wypunktować najważniejsze informacje, jakie mogą z nich wynikać.

Twoja droga życia to wibracja 11 (wibracja podwojona, a skoro podwojona to szczególna), ponadto wibracja 11 powielona jest w dwóch wysokich Punktach Zwrotnych (PZ), czyli trzecim i czwartym PZ. Te 11 mogą wnosić w Twoje życie skrytość, poczucie niezrozumienia, poczucie dylematu - 11-ki dają szczególne rozdwojenie. 11-ka jest też wibracją wewnętrznej aktywności, ale często bodźcem do wewnętrznych refleksji, bodźcem do lepszego poznania siebie, pogłębienia wiedzy na temat siebie i świata są sytuacje trudne, które powodują, że 11-ka często może czuć się nieszczęśliwa, przytłoczona różnymi okolicznościami zewnętrznymi, 11-kom trudno uzyskać poczucie 100% radości, bez uczucia, że coś osiągnęły kosztem czegoś... Z drugiej strony 11-ka przynosi dużą wrażliwość, pozytywnie wibrująca daje empatię, dobrą intuicję, błyskotliwy umysł. U Ciebie tę mocno obecną 11-kę w kilku miejscach w portrecie numerologicznym dopełniają wibracje harmonizujące z 11, czyli 9 i 7 (dwa pierwsze cykle). 7-ka w ogóle u Ciebie jest powielona, bo też w 1 PZ, zwanym Kluczem Wcielenia. Te wszystkie wibracje, każda z osobna, wnosi też pewien wymiar samotności z jednej strony, nauki z drugiej - wszystkie razem mogą czynić z Ciebie osobę mądrą, która jednak niesie w sobie poczucie niezrozumienia wobec otaczającego świata (czy wobec najbliższych). Możesz być trochę typem samotnika, dla którego własne towarzystwo jest najlepszym sposobem relaksu... Ludzie w Twoim życiu mogą być raczej źródłem problemów, trudnych emocji. Sama raczej nie należysz do osób wylewnych, nie wiem, czy jest ktoś, przed kim szczerze odsłaniałaś, co Ci w duszy gra...

7 w pierwszym cyklu przy 2 w pierwszej lekcji mogą mówić o tym, że w dzieciństwie odczuwałaś coś, co można by określić jako brak "matczynego ciepła" - niekoniecznie brak matki jako takiej, ale mogłaś doświadczać np. surowego sposobu wychowywania, lub na Tobie spoczywało zbyt wiele obowiązków jak na osobę niedorosłą - 7-ka w dzieciństwie kojarzy mi się z ucieczką we własny świat, czasem to ucieczka w świat nauki lub własną twórczość. Ta 7-ka przechodzi w 9-kę w II cyklu, czyli to, co zapoczątkowała 7-ka (dając właśnie m. in. np. filozoficzne spojrzenie, ciekawość poznawania, indywidualne spojrzenie na wiele kwestii, ale też niekoniecznie harmonijne kontakty z rówieśnikami, poczucie niezrozumienia) mogła pogłębić 9-ka. Możesz więc być osobą o bardzo silnie zarysowanym poczuciu własnej indywidualności, ale nie masz potrzeby obnosić się tym. Nie masz zwyczaju wchodzić w dyskusje z głupcami, bo zwyczajnie szkoda na nie czasu Oczko W rezultacie otoczenie może postrzegać Cię jako osobę stojącą nieco z boku, przyglądającą się, rzadko publicznie głoszącą swoje sądy, chociaż wcale nie dlatego, że nie masz wyrobionej opinii.

Przy takich wibracjach korzystnie jest po pierwsze uczyć się, pogłębiać swoją wiedzę, inwestować w siebie - ponieważ masz dużo wibracji dających mądrość, wgląd i pamięć. Dobrze jest albo uczyć siebie, albo uczyć innych - wiadomo, że gdy życie przejmuje rolę nauczyciela, potrafi wyryć swoje lekcje głęboko... Po drugie dobrze jest podróżować, zmieniać miejsce zamieszkania (w miarę możliwości), ogólnie przy tych wibracjach zagranica byłaby bardzo korzystna (po prostu życie potrafi się lepiej ułożyć, otworzyć nowe perspektywy).

No i dwa słowa o tej 16-ce w 1 PZ, czyli inaczej Kluczu Wcielenia... 7 z 16 nazywane jest karmą związków o czym pewnie przeczytałaś... Może bardzo dobrze rezonować z karierą zawodową, natomiast nie ułatwia porozumienia z innymi ludźmi. Osobiście uważam, że osoby, które mają w swoim portrecie num. 7-ki, a już zwłaszcza 7 z 16, cechuje pewne szczególne podejście do ludzi - mimo najlepszych chęci z obu stron, szczerego zaangażowania, w bezpośrednim, bliskim emocjonalnie kontakcie takie osoby "wyglądają ze swojego wnętrza" jakby z oddalenia, tworząc szparkę, przez którą można próbować się porozumieć (oczywiście, to też nie wynika z samo z siebie, ale - uwzględniając właśnie karmiczne obciążenia - wytworzył się pewien mechanizm, którego rzadko jesteśmy świadomi). Wiadomo, że teraz i trochę uogólniam, i wyolbrzymiam - chodzi mi o to, że tworzone relacje rzadko są nieskomplikowane i proste jeśli chodzi o emocje czy uczucia. Nie jest tak naturalnie, że "coś nie tak" miałoby być z osobami z tą wibracją, często jest tak, że w życiu osób z taką wibracją potrafią pojawiać się ludzie tak pogubieni, że trudno z nimi stworzyć proste relacje - działa to w obie strony, ale 7-ka, i zwłaszcza 16-ka, katalizuje niejednokrotnie takie spotkania.

Ty masz jeszcze do tego 9-kę z dnia, czyli możesz w ogóle działać jak nauczyciel, ktoś wynosi lekcję z tego spotkania (aczkolwiek ciekawie wygląda to z Twoim mężem, ale to później do tego przejdę).

I w skrócie o Twoich lekcjach - Wyzwanie Główne (dominujące przez całe życie) to 3, zresztą także jest podwojona, i jeszcze 5. O tej 3-jce w kontekście dominujących wibracji raczej zwróconych do wewnątrz (11, 7, 9) powiedziałabym tak, że możesz mieć skłonność do kumulowania w sobie emocji i gwałtownego, nieraz nieprzemyślanego wyrzucania ich z siebie. Chodzi mi o zachowania, w których mówimy, że "poniosły kogoś emocje", i w tych emocjach potrafi być niesprawiedliwy, gubi się cel, sens wypowiedzi, natomiast jest krzyk, ekspresyjne gesty. 3-ka ogólnie mówi o dobrej komunikacji, łatwości współpracy z innymi, towarzyskości - ale kiedy jest na minusie (czyli jako wyzwanie, lekcja) daje zaburzoną proporcję między ekspresją siebie a otoczeniem. Razem z 5-ką może też dawać stłamszenie przez otaczających nas ludzi, ograniczenie wolności wyrażenia swojego zdania, ograniczenie możliwości pokazania siebie światu.

O Twoim mężu napiszę kiedy indziej, jak widzisz, nie jest tego mało, a to i tak bardzo ogólny zarys...

Pozdrawiam
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości