29-05-2015, 21:35
Tak jak obiecałam, postaram się jeszcze napisać coś na temat wibracji Twojego męża.
Co ważne, on również ma podwojoną 7 z 16 w swoim portrecie, z czego jedną w ważnym miejscu, w tym samym, co Ty, czyli w 1 PZ, czyli Kluczu Wcielenia. Również ma 9, jak Ty, tylko Ty masz "prostą" 9 w II cyklu, jego 9 jest z 27 w 2PZ. Opisałam już trochę te wibracje, i też w podobny sposób mogą manifestować się u Twojego męża, przy czym są też istotne różnice. Przede wszystkim Twoje wibracje wsparte są pasywnymi 11-ką i 4-ką. Jego 7-ki wzmocnione 9-ką postawione są obok podwojonej 1-ki (z Drogi Życia i I cyklu) oraz 6-ką w II cyklu. Jakie mogą być tego konsekwencje? 1-ka to "JA", 6-ka to "Ja odpowiadający za grupę" (przynajmniej tak, jak ja ją widzę). 6-ka w takim ustawieniu na pewno daje poczucie bycia "głosem decydującym" w gronie rodziny czy bliskich, na pewno w gronie kobiet. Ponieważ zarówno 1-ka jak i 6-ka są wibracjami "rozmownymi", mogą w rezultacie dawać osobę z poczuciem, że jest "mądrzejsza od innych" - niekoniecznie negatywnie , ale mam na myśli kogoś o kim można powiedzieć "nie wchodź mi w zdanie, teraz ja mówię", a jak już powiedział, to w swoim własnym odczuciu samą mądrość i prawdę. Te godziny wspólnych rozmów też mogą wynikać z tych 7-ek, a już 9-ka z 27 przy 7-kach i 6-ce... Nie znam Twojego męża, ale myślę, że wiele miał cennych uwag i spostrzeżeń, może być człowiekiem, który naprawdę ma coś do powiedzenia... Oboje zresztą macie wibracje ludzi, o których można powiedzieć, że ich rozumienie jest jakby głębsze, pełniejsze, a ich zainteresowania wykraczające poza przeciętność. Jednak 6-ka u Twojego męża dawać pewien rys "bezdyskusyjności", zwłaszcza przy takich wibracjach u mężczyzn można zaobserwować pewien dystans do kobiet "w ogólności" (nie mam na myśli dosłownie żony czy matki, ale takie wibracje u mężczyzn mogą powodować trudność w nawiązaniu "lekkich pogawędek" z koleżankami, żonami znajomych itd...). 6-ka z 1-ką daje raczej kogoś, kto wygłasza i przemawia niż kogoś, kto chce zrozumieć i "po prostu" zaprzyjaźnić się.
Wysoko w jego portrecie numerologicznym leży 4-ka, dająca często potrzebę bezpieczeństwa, poszukiwania stabilnych granic, która trochę "kłóci się" z 1-kami i 7-kami. 4-ka jest stabilna, prostolinijna i szczera, ale jednocześnie "ciężka", daje podstawę, ale trudno być przy niej "numerem jeden" - czego pragnie 1-ka, która chce być zauważona; z kolei 7-ki "pogmatwanie" i "kluczenie" kłóci się z prostolinijnością 4-ki. Dlaczego o tym wszystkim piszę - chodzi mi o wyjaśnienie pewnych możliwych napięć, które wywołują razem te wibracje, zwłaszcza po 40, 50 roku życia, kiedy nasila się wpływ ostatniego PZ, czyli tej 4 właśnie. Owe napięcia mogą skutkować tym, że z jednej strony może pojawiać się pragnienie stałości, przewidywalności, oczyszczenie atmosfery, rezygnacja z pewnych planów itd. (wpływ 4-ki), z drugiej strony obecne 7-ki i 1-ki mogą zaburzać ten kierunek np. pod postacią nagłych pomysłów, poczucia uwięzienia, uwikłania w danej sytuacji, konieczności stawania ciągle "w opozycji do" (siebie, swoich koncepcji, rodziny, poglądów itd.). A że
"4-ka nie rozumie 7-ki" może, przy negatywnych skłonnościach, owocować też cieniami 7-ki, o których też trochę pisałam wyżej. Ale ponieważ już kierunek w zasadzie może być różny, najchętniej pozostanę przy określeniu "te wibracje obok siebie mogą dawać napięcia".
To, o czym wspomniałam poprzednio, że ciekawie wygląda między Tobą a Twoim mężem - Ty masz 9-kę z dnia, on także ma wiele wibracji, o których pisałam "wibracja nauczyciela", do tego ma jeszcze "najwyższego edukatora" czyli 6-kę na tej "czołowej pozycji" (z dnia) Nie wiem, jak mogła wyglądać Wasza codzienność, ale jak już dochodziło do "wytykania", lub może "analizowania zaistniałych napięć", to z takimi wibracjami nie wiem kto kogo umiał przegadać Oboje potraficie pięknie analizować sytuacje, dlatego dzieląc się wzajemnie swoimi spostrzeżeniami i swoją mądrością mogliście i możecie naprawdę wiele się wzajemnie nauczyć. Niewątpliwie wzajemnie dla siebie byliście bardzo ważni (jeżeli teraz masz sama wątpliwości).
6-ka, która u Twojego męża leży w istotnym miejscu, mówi także o silnym poczuciu odpowiedzialności, w tym zwłaszcza za swoją rodzinę, dlatego niezależnie od przeżywanych konfliktów nie jest to ktoś, kto pochopnie i radykalnie odwraca się od domu i rodziny, które tworzy. Ale też 7-ki i 9-ka z 27 mogą manifestować się poprzez zamykanie się w sobie, ukrywanie własnych problemów wewnątrz, głęboką izolację "siebie" przed światem. Czyli wszystkie powinności wypełnione, wszystko co "wypada" i co "należy", więc przecież "jestem ok", co z tego, że focha czuć na kilometr - nie jest łatwo dotrzeć. W ogóle 9-ka z 27 też często daje trudny związek, to też wibracja mistyczna...
Oboje w ogóle wiele macie wibracji tak właśnie określanych, mistycznymi, dlatego Wasz związek może być nieco "nietypowy", niekoniecznie powielający utrwalone przez pokolenia schematy.
Ogólnie Wasza wibracja związku daje cyfrę 3. O związkach 3-kowych mówi się, że są poddane wpływom osób trzecich - tzn. niekoniecznie muszą dawać trójkąty i zdrady, ale często przynoszą nadmiar ludzi pod postacią ingerującej rodziny, lub też dwoje ludzi podlega wpływom innych... Patrząc po Waszych wibracjach mam jednak wrażenie, że jeżeli mówimy o jakimś wpływie, to raczej Wy mogliście czuć się nadmiernie odpowiedzialni za kogoś spoza związku (niekoniecznie oboje, mogło to być 1 z Was).
Do tego wszystkiego Twój mąż w 2 ostatnich lekcjach ma podwojoną 2-kę. Oznacza to zaburzenie energii kobiecej, silnie opozycjonowanej do 1-ki (energii męskiej) z DŻ. Ta lekcja może jeszcze bardziej pogłębiać ucieczkę i brak porozumienia dla energii kobiecej. A ponieważ Ty masz sporo 11 (czyli mistrzowski poziom 2-ki), możesz w gorszych momentach odczuwać pogłębiony dystans.
Co jeszcze ciekawe, Ty do września tego roku jesteś w 1 roku osobistym, czyli roku inicjującym nowe początki, dającym nowe pomysły, nowe idee, które mogą rozwijać się w kolejnych latach i przynieść owoce. Od września ubiegłego roku jesteś w dobrym czasie na rozpoczynanie czegoś nowego i wdrażanie świeżych pomysłów. Twój mąż natomiast jest od września ub.r. do września tego roku w 9 roku osobistym, czyli roku zamknięć, symbolicznego czyszczenia - pewne rzeczy mogą odchodzić i dobrze zamknąć je do września, żeby nie przeciągać je na następny rok numerologiczny, czyli 1, kiedy Twój mąż będzie w dobrym czasie na początki.
Zasugerowałaś, że w Twoim małżeństwie są jakieś problemy, jednak numerologia nie jest w stanie odpowiedzieć, jak dokładnie przebiegnie dany związek, więc jeżeli tego w niej szukasz, niestety nie znajdziesz odpowiedzi. Każda relacja niesie w sobie potencjał i na pewno nie cyferki decydują o tym, jaka ostatecznie będzie jej jakość.
Wszystkiego dobrego!
Co ważne, on również ma podwojoną 7 z 16 w swoim portrecie, z czego jedną w ważnym miejscu, w tym samym, co Ty, czyli w 1 PZ, czyli Kluczu Wcielenia. Również ma 9, jak Ty, tylko Ty masz "prostą" 9 w II cyklu, jego 9 jest z 27 w 2PZ. Opisałam już trochę te wibracje, i też w podobny sposób mogą manifestować się u Twojego męża, przy czym są też istotne różnice. Przede wszystkim Twoje wibracje wsparte są pasywnymi 11-ką i 4-ką. Jego 7-ki wzmocnione 9-ką postawione są obok podwojonej 1-ki (z Drogi Życia i I cyklu) oraz 6-ką w II cyklu. Jakie mogą być tego konsekwencje? 1-ka to "JA", 6-ka to "Ja odpowiadający za grupę" (przynajmniej tak, jak ja ją widzę). 6-ka w takim ustawieniu na pewno daje poczucie bycia "głosem decydującym" w gronie rodziny czy bliskich, na pewno w gronie kobiet. Ponieważ zarówno 1-ka jak i 6-ka są wibracjami "rozmownymi", mogą w rezultacie dawać osobę z poczuciem, że jest "mądrzejsza od innych" - niekoniecznie negatywnie , ale mam na myśli kogoś o kim można powiedzieć "nie wchodź mi w zdanie, teraz ja mówię", a jak już powiedział, to w swoim własnym odczuciu samą mądrość i prawdę. Te godziny wspólnych rozmów też mogą wynikać z tych 7-ek, a już 9-ka z 27 przy 7-kach i 6-ce... Nie znam Twojego męża, ale myślę, że wiele miał cennych uwag i spostrzeżeń, może być człowiekiem, który naprawdę ma coś do powiedzenia... Oboje zresztą macie wibracje ludzi, o których można powiedzieć, że ich rozumienie jest jakby głębsze, pełniejsze, a ich zainteresowania wykraczające poza przeciętność. Jednak 6-ka u Twojego męża dawać pewien rys "bezdyskusyjności", zwłaszcza przy takich wibracjach u mężczyzn można zaobserwować pewien dystans do kobiet "w ogólności" (nie mam na myśli dosłownie żony czy matki, ale takie wibracje u mężczyzn mogą powodować trudność w nawiązaniu "lekkich pogawędek" z koleżankami, żonami znajomych itd...). 6-ka z 1-ką daje raczej kogoś, kto wygłasza i przemawia niż kogoś, kto chce zrozumieć i "po prostu" zaprzyjaźnić się.
Wysoko w jego portrecie numerologicznym leży 4-ka, dająca często potrzebę bezpieczeństwa, poszukiwania stabilnych granic, która trochę "kłóci się" z 1-kami i 7-kami. 4-ka jest stabilna, prostolinijna i szczera, ale jednocześnie "ciężka", daje podstawę, ale trudno być przy niej "numerem jeden" - czego pragnie 1-ka, która chce być zauważona; z kolei 7-ki "pogmatwanie" i "kluczenie" kłóci się z prostolinijnością 4-ki. Dlaczego o tym wszystkim piszę - chodzi mi o wyjaśnienie pewnych możliwych napięć, które wywołują razem te wibracje, zwłaszcza po 40, 50 roku życia, kiedy nasila się wpływ ostatniego PZ, czyli tej 4 właśnie. Owe napięcia mogą skutkować tym, że z jednej strony może pojawiać się pragnienie stałości, przewidywalności, oczyszczenie atmosfery, rezygnacja z pewnych planów itd. (wpływ 4-ki), z drugiej strony obecne 7-ki i 1-ki mogą zaburzać ten kierunek np. pod postacią nagłych pomysłów, poczucia uwięzienia, uwikłania w danej sytuacji, konieczności stawania ciągle "w opozycji do" (siebie, swoich koncepcji, rodziny, poglądów itd.). A że
"4-ka nie rozumie 7-ki" może, przy negatywnych skłonnościach, owocować też cieniami 7-ki, o których też trochę pisałam wyżej. Ale ponieważ już kierunek w zasadzie może być różny, najchętniej pozostanę przy określeniu "te wibracje obok siebie mogą dawać napięcia".
To, o czym wspomniałam poprzednio, że ciekawie wygląda między Tobą a Twoim mężem - Ty masz 9-kę z dnia, on także ma wiele wibracji, o których pisałam "wibracja nauczyciela", do tego ma jeszcze "najwyższego edukatora" czyli 6-kę na tej "czołowej pozycji" (z dnia) Nie wiem, jak mogła wyglądać Wasza codzienność, ale jak już dochodziło do "wytykania", lub może "analizowania zaistniałych napięć", to z takimi wibracjami nie wiem kto kogo umiał przegadać Oboje potraficie pięknie analizować sytuacje, dlatego dzieląc się wzajemnie swoimi spostrzeżeniami i swoją mądrością mogliście i możecie naprawdę wiele się wzajemnie nauczyć. Niewątpliwie wzajemnie dla siebie byliście bardzo ważni (jeżeli teraz masz sama wątpliwości).
6-ka, która u Twojego męża leży w istotnym miejscu, mówi także o silnym poczuciu odpowiedzialności, w tym zwłaszcza za swoją rodzinę, dlatego niezależnie od przeżywanych konfliktów nie jest to ktoś, kto pochopnie i radykalnie odwraca się od domu i rodziny, które tworzy. Ale też 7-ki i 9-ka z 27 mogą manifestować się poprzez zamykanie się w sobie, ukrywanie własnych problemów wewnątrz, głęboką izolację "siebie" przed światem. Czyli wszystkie powinności wypełnione, wszystko co "wypada" i co "należy", więc przecież "jestem ok", co z tego, że focha czuć na kilometr - nie jest łatwo dotrzeć. W ogóle 9-ka z 27 też często daje trudny związek, to też wibracja mistyczna...
Oboje w ogóle wiele macie wibracji tak właśnie określanych, mistycznymi, dlatego Wasz związek może być nieco "nietypowy", niekoniecznie powielający utrwalone przez pokolenia schematy.
Ogólnie Wasza wibracja związku daje cyfrę 3. O związkach 3-kowych mówi się, że są poddane wpływom osób trzecich - tzn. niekoniecznie muszą dawać trójkąty i zdrady, ale często przynoszą nadmiar ludzi pod postacią ingerującej rodziny, lub też dwoje ludzi podlega wpływom innych... Patrząc po Waszych wibracjach mam jednak wrażenie, że jeżeli mówimy o jakimś wpływie, to raczej Wy mogliście czuć się nadmiernie odpowiedzialni za kogoś spoza związku (niekoniecznie oboje, mogło to być 1 z Was).
Do tego wszystkiego Twój mąż w 2 ostatnich lekcjach ma podwojoną 2-kę. Oznacza to zaburzenie energii kobiecej, silnie opozycjonowanej do 1-ki (energii męskiej) z DŻ. Ta lekcja może jeszcze bardziej pogłębiać ucieczkę i brak porozumienia dla energii kobiecej. A ponieważ Ty masz sporo 11 (czyli mistrzowski poziom 2-ki), możesz w gorszych momentach odczuwać pogłębiony dystans.
Co jeszcze ciekawe, Ty do września tego roku jesteś w 1 roku osobistym, czyli roku inicjującym nowe początki, dającym nowe pomysły, nowe idee, które mogą rozwijać się w kolejnych latach i przynieść owoce. Od września ubiegłego roku jesteś w dobrym czasie na rozpoczynanie czegoś nowego i wdrażanie świeżych pomysłów. Twój mąż natomiast jest od września ub.r. do września tego roku w 9 roku osobistym, czyli roku zamknięć, symbolicznego czyszczenia - pewne rzeczy mogą odchodzić i dobrze zamknąć je do września, żeby nie przeciągać je na następny rok numerologiczny, czyli 1, kiedy Twój mąż będzie w dobrym czasie na początki.
Zasugerowałaś, że w Twoim małżeństwie są jakieś problemy, jednak numerologia nie jest w stanie odpowiedzieć, jak dokładnie przebiegnie dany związek, więc jeżeli tego w niej szukasz, niestety nie znajdziesz odpowiedzi. Każda relacja niesie w sobie potencjał i na pewno nie cyferki decydują o tym, jaka ostatecznie będzie jej jakość.
Wszystkiego dobrego!