25-06-2015, 17:44
Miewałam również kontakty z duchami moich bliskich zmarłych. Moim tatą - stąd mój nick - to on nazywał mnie perełką. Ale o tym już pisałam na forum. Po śmierci mojego Dziadzia wprowadziłam się do mieszkania w którym mieszkał z babcią i w nim zmarł. Czułam obecność obojga, ale w takim dobrym, pozytywnym sensie, ja nie boję się takich kontaktów. W nocy często zapalało się światło w łazience, mój mąż twierdził, że to wina przełącznika, a ja śmiałam się, że to Dziadzio powędrował do toalety. Babcia pod koniec jego życia często narzekała na te jego nocne eskapady. Niestety od czasu gdy przeniosłam moją córkę do drugiego pokoju, za jakiś czas przywędrowała do mnie do łóżka i nie chciała już wracać. Do dziś twierdzi, że szafa sama się otwierała i zamykała w nocy.