Zły wpływ tarota... czy tarot może zaszkodzić?

Charlotte napisał(a):Dobry wieczór,
jakiś czas temu przypomniało mi się coś co dawno temu opowiadała mi moja koleżanka a co mnie zaciekawiło. Otóż zasłyszałam, że nieprawidłowo stawiając karty tarota istnieje możliwość ściągnięcia na siebie negatywnej energii, złych duchów, otworzenie portali(????). Czy coś takiego rzeczywiście jest możliwe? Pytam ponieważ sama zastanawiałam się nad rozpoczęciem przygody z tarotem lecz ta historia zasiała we mnie pewne obawy.

Charlotte napisał(a):Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi, na pewno się zastosuję do Waszych rad. O ile dobrze zrozumiałam bez nieczystych intencji i z chęcią współpracy z kartami nie powinno wyniknąć nic złego ze stawiania Tarota. Co do historii, podobno dziewczyna była niedoświadczona, jednak możliwe, że w takim wypadku(zgodnie z tym co piszecie) kierowały nią niechlubne pobudki. Z tego co opowiadała koleżanka zarówno w życiu dziewczyny która wróżyła jak i osób którym wróżyła zaczęły dziać się niedobre rzeczy, chociaż pewnie nie wszystko można usprawiedliwić Tarotem, mógł być to także zbieg okoliczności bardzo nieszcześliwy dla tych osób.
Witaj Charlotte,
Szanuję wypowiedzi moich poprzedników w tym temacie, mają rację...
Ja jednak postanowiłam dorzucić parę swoich własnych zdań na ten temat, biorąc tylko pod uwagę te twoje dwie wypowiedzi, ponieważ na tym chcę wyrazić swoją własną opinię.
A z tych wypowiedzi wnioskuję, że osoba zajmująca się kartami tarota, była początkująca, stawiała karty innym ludziom z różnym efektem sprawdzalności jej wróżb, jednemu się sprawdził, a drugiemu nie, odczyt z kart. Bazując na tym przypuszczalnie mogę stwierdzić, że częściej stawiała karty osobom, których ona sama prosiła o to, aby móc im rozłożyć karty, jakby namawiała ich na to, oczywiście niektórzy wracali ponownie, był to jeden z wielu czynników w jej pracy z tarotem (osoby początkujące bardzo często sięgają po karty, wręcz szukają pretekstu do ich rozkładania). Tego w pracy z tarotem nie robi się, myślę iż jest to podstawa, którą trzeba sobie zapamiętać, nikogo nie można namawiać do wróżb, do rozkładania komuś kart tarota i nie tylko, nawet osobie, która jest początkująca. Tu już sam pewien obraz się wyłania, osoba, która została namówiona na wróżbę z tarota, będzie mieć w sobie negatywne myśli, zaczynając od tego, że obwiniania siebie za to, iż dała się ona skusić diabłu (tym bardziej katolik lub osoba religijna), tym diabłem wcielonym już są same karty tarota oraz osoba, która te karty kładła. Nie ma pozytywnej wymiany energii, tylko samemu tworzy się tą złą, która w późniejszym czasie wraca ze zdwojoną siłą... Uważam, że tu nie ma mowy o jakiś portalach, złych duchach i czy czym tam jeszcze ogólnie złym, natomiast jest czysta niewiedza, brak informacji, zabobony i zakorzenione stare wierzenia na temat kart. Dlaczego tak myślę?, ponieważ osoba początkująca, nie ma doświadczenia okultystycznego, nie zajmuje się czarną magią, tylko poznaje karty tarota, w innym przypadku, gdyby było by odwrotnie, taka osoba, która zajmuje okultyzmem, do innych celów używa tarota, nie do kładzenia kart zwykłym osobom, zwykłym zjadaczom chleba, taka osoba wie już jakie będą lub mogą być konsekwencje, skutki jej działań, bynajmniej stara się je przewidzieć. Na tej podstawie, również odrzucam, złe intencje tej osoby początkującej z tarotem, raczej działała w dobrej wierze, tyle tylko, że nie przewidziała skutków swoich działań. Wierzę, że istnieją pewne moce, pewne siły itd, ale nie wierzę w to, aby one za każdym razem, nie proszone, właziły w nasze życie, a to o czym teraz rozmawiamy, jest tylko tzw. odbijanie tej energii i lepiej abyśmy dobrą od siebie wysyłali, by jeszcze lepsza do nas wróciła. Karty tarota otwierają tylko jeden portal, ten w którym łączy się on z jego właścicielem i nic ponad to, jeśli używamy ich do rozkładów i odczytów wróżb.
Rodzi się kolejne pytanie, skąd tyle, jak to nazwałaś "złych rzeczy" w życiu tej osoby, która kładła karty i tych osób, którym były one kładzione?? Moim zdaniem jest proste i racjonale wytłumaczenie tego, co potwierdza tutaj moją wypowiedź, oczywiście jakiś zbieg okoliczności mógł zaistnieć, ale ja właśnie wszystko usprawiedliwiłabym tarotem, może inaczej, nieodpowiednim z nim obcowaniem. Przede wszystkim musimy pamiętać, że ludzie w swej naturze mają to, że za swe własne niepowodzenia, coś lub kogoś obarczają, obwiniają, nigdy nie siebie samego, a w tym przypadku, obwinienie za całe zło kart tarota, było najprostszym, prymitywnym i do przewidzenia działaniem oraz dorzuceniem jeszcze własnych "kolorów", swojej własnej opinii ku przestrodze innym. Wmawianie sobie, że za to iż obcuję z kartami, że pozwoliłem na udzielenie mi wróżby, teraz jestem przeklęty, będę mieć pecha, a na ramieniu już zawsze będę czuć jakieś byty... Tak, tak będzie, bo sam sobie to wmawiasz... Ludzie sami siebie nakręcają, a już tym bardziej, jeśli usłyszeli przekaz od kart płynący z ust osoby nie doświadczonej, początkującej z tarotem, ponieważ już z samego założenia wychodzi się, że osoba kładąca karty tarota, jest powiązana z nieczystą energią. To nic, ze ona dopiero się uczy, to nic, że wróżba zawsze może się nie sprawdzić, to w ogóle nie jest brane pod uwagę, tylko od razu jak nic sam diabeł w tym palce maczał, jak nic jakieś duchy, portale itd.
Trzeba sobie uświadomić i mieć to zawsze na uwadze, że my tarociści, nawet ci na początku drogi poznawania go, że to co mówimy do drugiej osoby, jest już w niej zasiane, a żniwo potem ta osoba sama zbiera, bo umywa się od odpowiedzialności jaką powinno się brać kładąc komukolwiek karty. Stąd te niepowodzenia i złe przypadki w życiu tych osób, nie szuka się przyczyny ich zaistnienia, tylko sprawę załatwia się nieczystymi mocami, i rozkładamy ręce myśląc, mówiąc: no ale na to już nie ma rady ... będę mieć wiecznie pecha, zło mnie będzie ciągle prześladować, to była wróżba, wiec wręcz musi się sprawdzić, jestem na to skazana/y, karty powiedziały prawdę, muszę baczniej jemu się przyglądać, może rzeczywiście mnie zdradza itd. ..., a wystarczy trochę popracować nad własną osobą ... to jest właśnie smutne i przerażające. Na więcej zapraszam do innych tematów spokrewnionych z tym tematem, ale myślę, że najwięcej odpowiedzi uzyskasz tutaj : <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=6&t=13818">viewtopic.php?f=6&t=13818</a><!-- l --> tylko proszę nie idź na łatwiznę, przeczytaj od początku, i jeśli ja sama miałabym coś doradzić, to tylko zdrowy rozsądek i obiektywne podejście do kart, dadzą największe i najlepsze rezultaty w obcowaniu z kartami, ponieważ bez tego dla początkujących w obcowaniu z tarotem, dla nich samych staje się on największym zagrożeniem, a to już nie jest wina duchów, czy też złych mocy, to jest tylko i wyłącznie nas samych wina ... Kotek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości