15-07-2015, 20:22
To jest naprawdę fascynujące, kiedy ten człowiek to pokazuje i tłumaczy technicznie, a tym samym bardzo proste, cztery oddechy na minutę, bez wymyślnych pozycji. Mnie chodzi głównie o higienę psychiczną. Pamiętam, jak opowiadał, że wielu jego kolegów zostało księżmi katolickimi, ale nie mogli się pogodzić z rozbieżnością kulturową. Dla hindusa modlitwa jest medytacją - każde słowo, każdy oddech, ruch jest ważny, u katolików różnie z tym bywa. Wielu jego kolegów opuściło stan kapłański, zdarzały się też samobójstwa. Twierdził, że sam przeżył kryzys i zwierzył się Matce Teresie. Ona powiedziała mu, że znajdzie drogę i poradzi sobie. Włączył do swojej posługi elementy kultury hinduskiej.