20-07-2015, 21:08
wredniucha05 napisał(a):Zastanawia mnie jedno,czy mozna miec w sobie cos takiego,co blokuje karty. Nie wiem jak to nazwac,chodzi mi o to,ze karty pokazuja nie prawde. Od 5 lat korzystam z wrozb. Pare lat temu chodzilam do pewnej starszej pani,ktora wrozyla za 5zl,co nie co sie sprawdzalo ale malo co. 2 lata temu skorzystalam dwu krotnie z wrozby przez email u pan ktore mialy swietne opinie,w dniu dzisiejszym moge stwierdzic,ze byly to same bzdury,bo kompletnie nic sie niesprawdzilo. Od stycznia korzystam z forum ezoterycznego i nie powiem jedna trzecia z tego co tu uslyszalam bylo prawda ale niestety tylko tyle. Zastanawiam sie,ze moze ze mna jest cos nie tak,ze karty nie pokazuja prawdy.
Ja jak korzystałam z wróżb (chodzilam 3 razy do różnych odpłatnie) żadna mi się nie sprawdziła, do ostatniej jak poszlam, to przy odczycie zgasły jej świeczki spojrzala na mnie i dalej nic nie chciala robić, pomyślałam sobie "chyba ja jakaś wiedźma czy ki piorun" i przestałam chodzić do wróżek, w tym czasie już interesowalam się tarotem.
Obecnie nie zbyt często sobie wróżę, ponieważ robię to życzeniowo, wolę by mi ktoś inny postawił karty, czasem się sprawdza, a czasem nie, ale wiem teraz, że najważniejsze, to wierzyć w pozytywy, mieć nadzieję, bo "pesymizm jest proroctwem, które samo się spełnia", a poza tym nie traktować wizyty u wróżki i przekazu, jak jakąś ostateczność, to od Ciebie zależy jak potoczysię Twoje życie, weź je w swoje ręce, więcej otwartości i pozwól sobie czasem na odrobinę szaleństwa, pamiętaj ile dobra, ciepła, uśmiechu dajemy innym, tyle otrzymujemy.
Myślę, że zbyt przywiązujesz wagę do tego co wróżka mówi, a za mało "co mogę ja sama zrobić by poprawić moje życie.
Wierz mi są ludzie, którzy też wiele przeszli, a mimo to nie brakuje im radości życia, bo życie nie dane nam jest po to, by się zamartwiać, ale po to by brać go takim jakie jest i starać się go przeżyć tak jak byśmy chcieli.
Pozdrawiam