02-08-2015, 16:51
cherry pie napisał(a):Bardzo interesujące ujęcie 12 domu horoskopu. Chętnie się przyjrzę wnioskom Dotychczas myślałam, że właściciel 12 domu horoskopu na który wypada Słońce/ planety drugiej osoby może to traktować niezbyt pozytywnie, co np. u mnie świetnie się realizowało. Być może wynikało to tez z karmiczności, ale bardzo często taka relacja na jakims tam etapie okazywała się niekorzystna, zaś właściciel okupowanego 12 domu mógł spotkac sie z atakiem ze strony właściciela słonca/ planety. Wtedy bardzo silnie zaznacza sie oddziaływanie na podświadomość. Ja do 12 domu podchodzę ostrożnie, bowiem wtedy możemy ulegać jakimś wpływom własciciela Słońce/szybkiej planety (transsaturniki w mniejszym stopniu) i często mylnie je oceniać. Jako że to dom ukrytych wrogów, może się okazać, że ktoś jest toksyczny, udaje, by potem zaatakować sprawiając przy tym przykrość (psychika, podświadomośc, lęki), a więc wywołując wszystko to co z 12 domem związane......
Dom 12 to ciekawy dom , szczegolnie ze wielu astrologow ma z nim wiele klopotow , Al Biruni lub hrabia Wronski chocby przez cale ich zycie...Jest on wpisany w zyciorysy wielu wybitnych astrologow , dlategotez i on mnie fascynuje.
Przyjrze sie chetnie horoskopom podanym przez Ciebie i przeanalizuje je sobie.
Ciesze sie ze to podejscie jest troche inne od tradycyjnego podejscia do tego domu , ktory jest znany ze swojej maleficznosci..W koncu to Saturn "sie w nim raduje"... ....Ale to nie oznaka , ze moze miec i on troche "blasku" a nie tylko cienie...Kazdy z nas ma "druga strone" , ale chyba nie zawsze musi to byc tylko schemat "dr. Jekyll and Mr. Hyde"....W moim przypadku wladca tego domu jest Slonce i mam w nim Fortune , wiec byc moze jestem w stosunku do niego troche bardziej optymistyczny, w koncu oswieca mi jego mroki najwieksza lampa naszego ukladu slonecznego... ...Wrogow jawnych mam w VII - mym domu i sa to ludzie pokroju Saturna , wiec wole go miec chocby na widoku ... ..przynajmniej wiem jak obchodzic sie z ludzmi starszymi od siebie...
Zas co do "karmicznosci" tego domu to wydaje mi sie ze trzeba odrozniac tu "karme indywidualna" od karmy "spolecznej' - Lilith i wezly (szczegolnie "Ketu" ) sa dobre w analizie tej pierwszej , zas w przypadku tej drugiej predzej i latwiej jest sie zorientowac po pozycji Saturna oraz wladcy domu 12 jacy ludzie i jakie zdarzenia beda nami "zamiatac' jak miotla w czasie tej inkarnacji...
Karma indywidualna to zbior modyfikowany przez karme zbiorowa i wydaje mi sie ze dom 12 ze wzgledu na swoja specyfike (saturnowa) trzeba rozpatrywac w powiazaniu z nim wlasnie tak jakby byl "drugim" naturalnym wladca tego domu i sila tego domu jest dla mnie proporcjonalna do sily samego Saturna w horoskopie , tak jakby wystepowala ciekawa wspolzaleznosc - im silniejszy Saturn w porownaniu do wladcy 12 - tego domu , tym mocniejsza jest karma spoleczna , ktora "dominuje" silniej niz karma "indywidualna". Jesli jest odwrotnie , mamy wieksza kontrole, pomimo ze tego sobie nie uswiadamiamy. Wladca 12 - tego domu determinuje czy w polaczeniu z Saturnem ten dom nam sie da mocniej lub mniej we znaki. Szczegolnie wtedy , gdy sa aspekty pomiedzy Saturnem a wladca 12-tego domu i jesli sa one harmonijne , wtedy jest troche latwiej, ale jesli sa napiete , wtedy sprawy sa powazniejsze..Al Biruni i Wronski cale zycie walczyli z domem 12 , ale oni wiedzieli dokladnie jak sobie z tym radzic , dlatego przezyli tyle lat....
Klasycznie to dom Ryb , poswiecania sie i dyspersji energii wody tak naturalnej dla domow upadajacych , ale rowniez i klasycznie wlada Rybami Jowisz...wiec jesli Jowisz w horoskopie natalnym jest silniejszy od Saturna , wtedy i ten dom jest jakby "lzejszy" do udzwigniecia...(chodzi mi o tranzyty , kiedy "tymczasowo" moze sie ten dom znalezc we "wspolposiadaniu", Saturna lub Jowisza w polaczeniu z wladca tego domu.Sprawy sie maja jeszcze powazniej gdy dom ten jest juz tylko we wladaniu Saturna...Mysle ze wiele niepowodzen i porazek zyciowych nalezy upatrywac wlasnie w tym jak radzimy sobie ze zrozumieniem tego domu i jak wiele musimy poswiecic czasu , aby ten dom zrozumiec...
Jesli horoskop natalny jest dla nas "laskawy" i dom ten ma dla nas "przyjazniejsze" planety jako wladcow , wtedy nam jest latwiej - ja od pewnego czasu , kiedy patrze na horoskop natalny , zaczynam od domu 12 - tego , wtedy lepiej widac "tlo" , na jakim przychodzi czlowiekowi borykac sie przez cale zycie...Jesli Saturn przechodzi przez Koziorozca lub Wage , wtedy pokolenia ludzi rodzacych sie w tym czasie moze czekac zupelnie inna jakosc zycia w zaleznosci od tego jak polozone sa transsaturniki...
Tak ja to widze...