08-08-2015, 21:05
Nie mnie, ale jednej z osób, która jest mi bliska.
Wiem, że z darczyńcą spotykali się niegdyś w celach tarotowych, wiem też, że darczyńca ten ma "nieczyste" intencje w kontaktach z obdarowanym i usiłuje utrzymać swoją pozycję (trwa to już parę lat) kosztem jego spokoju i szczęścia, wprowadzając systematycznie i według mnie z premedytacją zamęt czego sam obdarowany zdaje się nie dostrzegać.
Ponieważ czytałam swego czasu, że karty należy oczyszczać z powodu gromadzenia niepożądanej energii co oznacza, że mogą być jej nośnikami pomyślałam, że to może mieć sens.
Wiem, że z darczyńcą spotykali się niegdyś w celach tarotowych, wiem też, że darczyńca ten ma "nieczyste" intencje w kontaktach z obdarowanym i usiłuje utrzymać swoją pozycję (trwa to już parę lat) kosztem jego spokoju i szczęścia, wprowadzając systematycznie i według mnie z premedytacją zamęt czego sam obdarowany zdaje się nie dostrzegać.
Ponieważ czytałam swego czasu, że karty należy oczyszczać z powodu gromadzenia niepożądanej energii co oznacza, że mogą być jej nośnikami pomyślałam, że to może mieć sens.