14-08-2015, 21:55
Skoro ruszył wątek na temat kart Lenormand, doszłam do wniosku, że dobrze by było, abyśmy tu miały wszystkie potrzebne informacje na temat tych kart ...
Jak na razie, nic nie ma tu o historii kart Lenormand, więc umieszczam tu ten wpis. Jest to fragment z książki "Księga przepowiedni, czyli 1004 sposobów wróżenia" autorstwa Ewgienij Kolesow w tłumaczeniu p. A. A. Chrzanowskiej. Książka nie posiada zastrzeżonych praw autorskich, to jest tylko fragment, a w książce tej jest podane wiele innych technik wróżebnych.
Nazwisko panny Lenormand znane jest każdemu najprawdopodobniej od dzieciństwa. Wiele osób wie, że wróżyła ona Napoleonowi i jego żonie Józefinie. Jednakże opowiedzieć, jak ona wróżyła, na czym opierał się jej system i czy jest on używany obecnie, mogą prawdopodobnie tylko nieliczni. Dlatego przyjrzyjmy się tym wytwornym kartom i porozmawiajmy chwilę o tej wspaniałej wróżce. Maria Anna Adelajda Lenormand (lub Le Normand) urodziła się 27.05.1772 roku w niewielkim
miasteczku niedaleko od Paryża. Jej ojciec był bogatym kupcem manufakturowym. Już w przyklasztornej szkole sióstr benedyktynek, gdzie oddał ją jej ojciec, wsławiła się trafnymi prognozami – przeoryszę, której młodziutka Maria przepowiedziała, że niedługo pozostanie w klasztorze, rzeczywiście w niedługim czasie przeniesiono w inne miejsce. Po śmierci ojca skończył się dostatek w rodzinie i panie Lenormand przeprowadziły się do Paryża. To właśnie tam Maria zetknęła się z wróżeniem przy pomocy kart, a także poznała system znakomitego wróżbity Etteilli, który w owym czasie był już dość popularny (Etteilla zaczął go stosować w 1780
roku). Po pewnym czasie (w 1790r.) Maria razem z przyjaciółką otworzyła swój własny „salon”, w którym wszystkim chętnym damom i kawalerom przepowiadała przyszłość przy pomocy kart, astrologii i innych metod. Dodatkowo interesował ją „język kwiatów” i komponowanie zapachów. Bardzo szybko salon panny Lenormand zdobył ogromną popularność. Odwiedzał go cały „kwiat” ówczesnego, rewolucyjnego Paryża. W 1793 roku odwiedzili go Marat, Sainy-Joust i Robespierre.
Każdemu z nich przepowiedziała gwałtowną śmierć. Tak też się i stało – Jean-Paul Marat kilka miesięcy później został śmiertelnie zraniony przez Charlottę Corde, natomiast dwaj pozostali zostali aresztowani i skazani na śmierć rok później. Natomiast sama panna Lenormand była aresztowana z powodu podejrzeń o sprzyjanie jakobinom, jednakże znajomości i układy zrobiły swoje i w rezultacie pozwolono jej kontynuować praktykę. Jednakże największą popularność przyniosła Marii Lenormand przyjaźń z Józefiną Bogarne, małżonką młodego generała Bonaparte. Już przy pierwszym spotkaniu wróżka przepowiedziała jej koronę. Ani Józefina, ani sam Napoleon wcale nie uwierzyli wróżce, ale nie minęło dziesięć lat, gdy wróżba się spełniła. Co prawda, kiedy Bonaparte został cesarzem, bardzo szybko zirytowało go zainteresowanie żony „tymi głupstwami” i w 1808 roku wydalił on Marię Lenormad z Paryża za „zbyt liberalne poglądy”. W odpowiedzi pisze ona „Prorocze wspomnienia pewnej Sybilli o przyczynach jej aresztowania”, w których przepowiedziała upadek Napoleona i restaurację Burbonów. Dzieło to zostało wydane dopiero po upadku Napoleona. Maria Lenormand posługiwała się najzwyklejszymi kartami, tylko ich interpretacja była jej własna,choć w znacznym stopniu oparta na zasadach opracowanych przez Etteillę (specjalna karta o nazwie „blanka”, inaczej sygnifikator, oznaczająca pytającego czy pytającą; uwzględnianie pozycji prostej i odwróconej i inne). Po śmierci panny Lenormand (1843) nie znaleziono ani żadnych specjalnych kart, ani żadnych notatek o sposobach wróżenia, chociaż słynna wróżka pisała dużo, ale były to przede wszystkim wspomnienia o spotkaniach ze sławnymi ludźmi i filozoficzne rozważania o przyszłości Francji. Sposoby pracy Marii Lenormand zostały i to zaledwie częściowo odtworzone i opisane przez jej uczniów i następców. Talia „Duża Lenormand” Paryska wróżka i pisarka Colette Silvestre-Haiberli nie od razu zainteresowała się dziedzictwem swojej znamienitej rodaczki. Najpierw studiowała astrologię i numerologię, wróżyła z kart Tarota, wydała kilka książek i dopiero w 1991 roku zwrócił się do niej pewien wydawca ze słowami:
– Trafiła mi w ręce pewna stara talia kart i chciałbym ją wydać. Czy nie zechciałaby pani napisać do niej instrukcję?
Talia okazała się być interesująca. Karty miały duży format i zawierały nie jeden, a kilka rysunków. Weźmy choćby asa trefl – w centrum karty widzimy Jazona walczącego o Złote Runo; na dole w rogach widnieją jeszcze dwa obrazki: po lewej Jazon i Medea na pokładzie okrętu, zaś po prawej Jazon i Medea w sali balowej; na dole pośrodku narysowane są kwiaty (stokrotki, dzwonki i … pieczarki), w górnych rogach umieszczono symbole przyjęte dla karty do gry (po lewej), literę C (po
prawej), a pomiędzy nimi – gwiazdozbiór Drogi Mlecznej. Talia ta składała się z 52 kart plus dwie blanki służące do oznaczania osoby pytającej i noszące
nazwy „Pan” i „Pani”. Praca z tą talią na tyle pochłonęła Colette, że ona napisała nie instrukcję, lecz całą książkę. W jej skład weszły dane archiwalne, które pozostawiła po sobie Maria Lenormand, legendy odnoszące się do każdego z licznych wątków narysowanych na kartach – jakiejż to wymagało pracy! – i własna
interpretacja autorki (nie mogła przecież odmówić sobie przyjemności wypróbowania tej niezwykłej talii w praktyce). Książka ta została wydana w 1993 roku i nosi tytuł „Wielka talia panny Lenormand” (Le grand jeu de Mlle Lenormand). Zawiera szczegółowe opisy kart, znaczenie wszystkich symboli i ich analizę pod różnym kątem (co dany symbol oznacza w odniesieniu do pytań o miłość, biznes, zdrowie itp.) i kilka rozkładów.
Talia „Mała Lenormand”
Nie mniej pomyślną rekonstrukcję systemu Marii Lenormand przeprowadziła holenderska wróżka Erna Droesbeke van Enge. Jej książka „Wróżymy razem z Lenormand (Kaartenleggen metMlle. Lenormand) ukazała się w Antwerpii w 1987. Erna Droesbeke van Enge urodziła się w 1952 r w Antwerpii w belgijsko-holenderskiej rodzinie.
Jest malarką i różne karty rysowała już od dzieciństwa. To ona narysowała i opracowała interpretacyjnie talię Tarot Izydy. Oprócz tego pasjonuje się symboliką kwiatów i roślin, perfum i olejków eterycznych. Zaintrygowana historią Marii Lenormand, a przy tym posiadając duże zdolności okultystyczne, postanowiła, wykorzystując wspomnienia ludzi żyjących w czasach słynnej wróżki, odtworzyć jej system wróżebny. Sądząc na podstawie tego, że napisana przez nią książka cieszy się ogromną popularnością i została przetłumaczona na wiele języków, w pełni się jej to udało. Erna Droesbeke postanowiła ułatwić pracę intuicji i zaopatrzyła 36 kart zwykłej talii symbolicznymi rysunkami, których interpretacja nie sprawia kłopotu. To zrozumiałe samo przez się, że słońce oznacza radość, ciepło i światło, obrączka – ślub, zaś krzyż – cierpienie. Oprócz zwyczajnej (as karo, dziewiątka pik itp.), karty mają jeszcze swoją specyficzną numerację, która pozwala wróżbicie znaleźć nowe skojarzenia numerologiczne. Podobną do tej talię, co prawda z trochę innymi rysunkami, wydała wiedeńska firma „Piatnik”, nie podając nazwiska malarza. Talia ta jest dosłownym przedrukiem kart z czasów Lenormand. Treść rysunków w większości wypadków jest zgodna z talią Droesbeke i tylko na niektórych kartach różnice są znaczące w tym stopniu, że zmienia się interpretacja. W książce jest zamieszczone 6 rozkładów między innymi takich autorów jak Maria Lenormand, H. Banzhaf, Colette Silvestre i Erna Droesbeke.
Jak na razie, nic nie ma tu o historii kart Lenormand, więc umieszczam tu ten wpis. Jest to fragment z książki "Księga przepowiedni, czyli 1004 sposobów wróżenia" autorstwa Ewgienij Kolesow w tłumaczeniu p. A. A. Chrzanowskiej. Książka nie posiada zastrzeżonych praw autorskich, to jest tylko fragment, a w książce tej jest podane wiele innych technik wróżebnych.
Nazwisko panny Lenormand znane jest każdemu najprawdopodobniej od dzieciństwa. Wiele osób wie, że wróżyła ona Napoleonowi i jego żonie Józefinie. Jednakże opowiedzieć, jak ona wróżyła, na czym opierał się jej system i czy jest on używany obecnie, mogą prawdopodobnie tylko nieliczni. Dlatego przyjrzyjmy się tym wytwornym kartom i porozmawiajmy chwilę o tej wspaniałej wróżce. Maria Anna Adelajda Lenormand (lub Le Normand) urodziła się 27.05.1772 roku w niewielkim
miasteczku niedaleko od Paryża. Jej ojciec był bogatym kupcem manufakturowym. Już w przyklasztornej szkole sióstr benedyktynek, gdzie oddał ją jej ojciec, wsławiła się trafnymi prognozami – przeoryszę, której młodziutka Maria przepowiedziała, że niedługo pozostanie w klasztorze, rzeczywiście w niedługim czasie przeniesiono w inne miejsce. Po śmierci ojca skończył się dostatek w rodzinie i panie Lenormand przeprowadziły się do Paryża. To właśnie tam Maria zetknęła się z wróżeniem przy pomocy kart, a także poznała system znakomitego wróżbity Etteilli, który w owym czasie był już dość popularny (Etteilla zaczął go stosować w 1780
roku). Po pewnym czasie (w 1790r.) Maria razem z przyjaciółką otworzyła swój własny „salon”, w którym wszystkim chętnym damom i kawalerom przepowiadała przyszłość przy pomocy kart, astrologii i innych metod. Dodatkowo interesował ją „język kwiatów” i komponowanie zapachów. Bardzo szybko salon panny Lenormand zdobył ogromną popularność. Odwiedzał go cały „kwiat” ówczesnego, rewolucyjnego Paryża. W 1793 roku odwiedzili go Marat, Sainy-Joust i Robespierre.
Każdemu z nich przepowiedziała gwałtowną śmierć. Tak też się i stało – Jean-Paul Marat kilka miesięcy później został śmiertelnie zraniony przez Charlottę Corde, natomiast dwaj pozostali zostali aresztowani i skazani na śmierć rok później. Natomiast sama panna Lenormand była aresztowana z powodu podejrzeń o sprzyjanie jakobinom, jednakże znajomości i układy zrobiły swoje i w rezultacie pozwolono jej kontynuować praktykę. Jednakże największą popularność przyniosła Marii Lenormand przyjaźń z Józefiną Bogarne, małżonką młodego generała Bonaparte. Już przy pierwszym spotkaniu wróżka przepowiedziała jej koronę. Ani Józefina, ani sam Napoleon wcale nie uwierzyli wróżce, ale nie minęło dziesięć lat, gdy wróżba się spełniła. Co prawda, kiedy Bonaparte został cesarzem, bardzo szybko zirytowało go zainteresowanie żony „tymi głupstwami” i w 1808 roku wydalił on Marię Lenormad z Paryża za „zbyt liberalne poglądy”. W odpowiedzi pisze ona „Prorocze wspomnienia pewnej Sybilli o przyczynach jej aresztowania”, w których przepowiedziała upadek Napoleona i restaurację Burbonów. Dzieło to zostało wydane dopiero po upadku Napoleona. Maria Lenormand posługiwała się najzwyklejszymi kartami, tylko ich interpretacja była jej własna,choć w znacznym stopniu oparta na zasadach opracowanych przez Etteillę (specjalna karta o nazwie „blanka”, inaczej sygnifikator, oznaczająca pytającego czy pytającą; uwzględnianie pozycji prostej i odwróconej i inne). Po śmierci panny Lenormand (1843) nie znaleziono ani żadnych specjalnych kart, ani żadnych notatek o sposobach wróżenia, chociaż słynna wróżka pisała dużo, ale były to przede wszystkim wspomnienia o spotkaniach ze sławnymi ludźmi i filozoficzne rozważania o przyszłości Francji. Sposoby pracy Marii Lenormand zostały i to zaledwie częściowo odtworzone i opisane przez jej uczniów i następców. Talia „Duża Lenormand” Paryska wróżka i pisarka Colette Silvestre-Haiberli nie od razu zainteresowała się dziedzictwem swojej znamienitej rodaczki. Najpierw studiowała astrologię i numerologię, wróżyła z kart Tarota, wydała kilka książek i dopiero w 1991 roku zwrócił się do niej pewien wydawca ze słowami:
– Trafiła mi w ręce pewna stara talia kart i chciałbym ją wydać. Czy nie zechciałaby pani napisać do niej instrukcję?
Talia okazała się być interesująca. Karty miały duży format i zawierały nie jeden, a kilka rysunków. Weźmy choćby asa trefl – w centrum karty widzimy Jazona walczącego o Złote Runo; na dole w rogach widnieją jeszcze dwa obrazki: po lewej Jazon i Medea na pokładzie okrętu, zaś po prawej Jazon i Medea w sali balowej; na dole pośrodku narysowane są kwiaty (stokrotki, dzwonki i … pieczarki), w górnych rogach umieszczono symbole przyjęte dla karty do gry (po lewej), literę C (po
prawej), a pomiędzy nimi – gwiazdozbiór Drogi Mlecznej. Talia ta składała się z 52 kart plus dwie blanki służące do oznaczania osoby pytającej i noszące
nazwy „Pan” i „Pani”. Praca z tą talią na tyle pochłonęła Colette, że ona napisała nie instrukcję, lecz całą książkę. W jej skład weszły dane archiwalne, które pozostawiła po sobie Maria Lenormand, legendy odnoszące się do każdego z licznych wątków narysowanych na kartach – jakiejż to wymagało pracy! – i własna
interpretacja autorki (nie mogła przecież odmówić sobie przyjemności wypróbowania tej niezwykłej talii w praktyce). Książka ta została wydana w 1993 roku i nosi tytuł „Wielka talia panny Lenormand” (Le grand jeu de Mlle Lenormand). Zawiera szczegółowe opisy kart, znaczenie wszystkich symboli i ich analizę pod różnym kątem (co dany symbol oznacza w odniesieniu do pytań o miłość, biznes, zdrowie itp.) i kilka rozkładów.
Talia „Mała Lenormand”
Nie mniej pomyślną rekonstrukcję systemu Marii Lenormand przeprowadziła holenderska wróżka Erna Droesbeke van Enge. Jej książka „Wróżymy razem z Lenormand (Kaartenleggen metMlle. Lenormand) ukazała się w Antwerpii w 1987. Erna Droesbeke van Enge urodziła się w 1952 r w Antwerpii w belgijsko-holenderskiej rodzinie.
Jest malarką i różne karty rysowała już od dzieciństwa. To ona narysowała i opracowała interpretacyjnie talię Tarot Izydy. Oprócz tego pasjonuje się symboliką kwiatów i roślin, perfum i olejków eterycznych. Zaintrygowana historią Marii Lenormand, a przy tym posiadając duże zdolności okultystyczne, postanowiła, wykorzystując wspomnienia ludzi żyjących w czasach słynnej wróżki, odtworzyć jej system wróżebny. Sądząc na podstawie tego, że napisana przez nią książka cieszy się ogromną popularnością i została przetłumaczona na wiele języków, w pełni się jej to udało. Erna Droesbeke postanowiła ułatwić pracę intuicji i zaopatrzyła 36 kart zwykłej talii symbolicznymi rysunkami, których interpretacja nie sprawia kłopotu. To zrozumiałe samo przez się, że słońce oznacza radość, ciepło i światło, obrączka – ślub, zaś krzyż – cierpienie. Oprócz zwyczajnej (as karo, dziewiątka pik itp.), karty mają jeszcze swoją specyficzną numerację, która pozwala wróżbicie znaleźć nowe skojarzenia numerologiczne. Podobną do tej talię, co prawda z trochę innymi rysunkami, wydała wiedeńska firma „Piatnik”, nie podając nazwiska malarza. Talia ta jest dosłownym przedrukiem kart z czasów Lenormand. Treść rysunków w większości wypadków jest zgodna z talią Droesbeke i tylko na niektórych kartach różnice są znaczące w tym stopniu, że zmienia się interpretacja. W książce jest zamieszczone 6 rozkładów między innymi takich autorów jak Maria Lenormand, H. Banzhaf, Colette Silvestre i Erna Droesbeke.