20-08-2015, 22:50
Moja żona mam podwójną Śmierć - i tu zadecydowała na jak największe z możliwych (racjonalnych) odcięć.
Stara się unikać patologicznych relacji ale za razem stworzyć z rodzeństwem wspólnotę.
Wnioski z działań są takie, że im mniej się widzi z rodziną (a szczególnie swoją matką) tym jest lepiej. Tworzymy swoją własną rodzinę i nie pozwalamy sobie na traktowanie żony źle. Zawsze jest hasło że jak komuś coś nie pasuje to nie musi z nami rozmawiać (czytaj - delikatnie a czasem dosadnie mówimy żeby wy...ewkuowali się).
Stara się unikać patologicznych relacji ale za razem stworzyć z rodzeństwem wspólnotę.
Wnioski z działań są takie, że im mniej się widzi z rodziną (a szczególnie swoją matką) tym jest lepiej. Tworzymy swoją własną rodzinę i nie pozwalamy sobie na traktowanie żony źle. Zawsze jest hasło że jak komuś coś nie pasuje to nie musi z nami rozmawiać (czytaj - delikatnie a czasem dosadnie mówimy żeby wy...ewkuowali się).
Stoję w cieniu bo stąd lepiej widać.