23-08-2015, 20:29
Ja dzisiaj na którymś z programów oglądałam wywiady z aktorami amerykańskimi, którzy opowiadali o takich kontaktach. Jeden z nich opowiadał naprawdę niesamowitą historię. Otóż urodził się on 6 lat po śmierci swojego młodszego brata. Mając osiemnaście lat przystąpił do castingu do jednej z oper mydlanych. Ponieważ producenci chcieli aktora po 20 roku życia powiedział, że ma 24 lata. Potem sobie uświadomił, że tyle lat miałby jego brat. W snach i wspomnieniach pojawiały się historie z jego dzieciństwa. Kiedyś przyznał się do tego swojej matce i zapytał o historię, którą sobie przypomniał. Otóż przypomniała sobie, że jako dziecko wyszedł z łóżeczka i patrząc przez otwarte okno zobaczył leżącą na trawie paczkę z rodzynkami. Podstawił sobie krzesło, wychylił się przez okno i wypadł. Jego matka pobladła i powiedziała mu, że to nie jest jego wspomnienie tylko sytuacja, w której zginął jego starszy brat. Aktor ten stwierdził, że jego życie jest ściśle związane z jego bratem.