Który rok wydaje się Wam najcięższy, a który najprzyjemniejszy?
#27

Anastazjo.. Buźki moje zycie na przelomie 26 a 27 r.z. tez nie przeszlo monotonnie, o nie, a i przejscie 35/36 jest dla mnie przelomem Uśmiech

Katarinko, a teraz sobie wyobraz, ze z ta Twoja pseudo przyjaciolka i partnerem przezywasz kolejne 9 lat w nieswiadomosci, ze to wszystko takie pseudo..to moze warto na to wlasnie spojrzec tak, ze to zwyczajnie jest okazja do pozbycia sie balastu i falszu, zeby mozna angazowac sie w cos innego / z kims innym w przyszlosci, czyli szansa, a nie "dopust Bozy" - czas i nasza uwaga nie jest z gumy..wiec po co tracic to na cos, co i tak najwyrazniej nie przechodzi proby czasu..

9-ty RN moze przejsc i bez takich "atrakcji" - mozna pozegnac sie ze zlymi nawykami, sposobem myslenia, stanem panienskim, blokadami emocjonalnymi i nie zawsze to "zegnanie sie" ze starym musi sie z gruntu tak zle kojarzyc - mozna sie na to tez cieszyc, zalezy od czlowieka, bo i 9-tki bywaja rozne i ja tam sie ciesze, choc jeszcze nie wiem na co tak dokladnie - ot, profilaktycznieUśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości